czwartek, 11 marca 2010

Co mi dziecię zmalowało..

No i mam za swoje.
Zawsze bardzo się dziwiłam problemom wychowawczym co niektórych mamusiek. Mówiąc krótko nie potrafiły ujarzmić swoich pociech, które to niepodzielnie sprawowały rządy nad rodzicami uskuteczniając niezrozumiałe dla mnie zabawy. Chociażby takie bazgranie po ścianach. Gdy przychodziła im ochota, to z wielką fantazją ozdabiały ściany ołówkiem, długopisem, kredkami, czym popadnie i gdzie popadnie. Jakoś nie mogły sobie przyswoić zasady, że rysować można tylko na kartkach papieru.  Papier je najwyraźniej nie kręcił... a mamusie jakoś do tego nie mogły swoje pociechy przekonać. Jedna nawet wyglądała na zadowoloną z takiego stanu rzeczy i rozgłaszała teorię, że jej synek to najwidoczniej przyszły artysta i juz na etapie wczesno- przedszkolnym kreatywność go rozpiera. Byłam zgorszona ... a jej synek jakoś na artystę nie wyrósł ;)
Moje dzieciaczki natomiast nie miały problemów żadnych z zaakceptowaniem papieru do swoich artystycznych poczynań. Jakoś za mało twórcze chyba były, bo nie przyszło im do głowy aby po ścianach bazgrolić. Więc cieszyłam się niezmiernie jak to mam dobrze wychowane potomstwo. Oczywiście moja zasługa ;)
Życie jednak uczy pokory. Minęły beztroskie lata moich starszaków (Hani i Tomka) i nagle naszła ich ta niesforna przypadłość. Okazało się, że malarstwo ścienne to jakiś obowiązkowy etap w życiu naszych dzieci. Muszą przez to przejść niczym przez choroby zakaźne wieku dziecięcego. I czym szybciej je zaliczą tym lepiej, bo łagodniej przechodzą, a i mniej powikłań się zdarza. Niestety Hania chyba zbyt późno złapała tą zarazę, bo do dnia dzisiejszego jej nie przeszła, zamieniając się w stan chroniczny. No i teraz mam z nią trzy światy, bo jej organizm domaga się co jakiś czas powierzchni pionowych, na których musi sobie pobazgrać.
Jakieś dwa tygodnie temu miała kolejne zaostrzenie objawów. Matczyne serce zmiękło i oddało jej do dyspozycji kolejne metraże ścian. Cóż począć z taką, jak musi!
Zmalowała mi dwa murale.
 Pierwszy "atak" ;) złapał ja na korytarzu. Tu chciała sprawić mi przyjemność, bo narzekałam na niesforną zimę i ptaszków mi się zachciało. No i mam teraz ptaszki ... 

Po przewróceniu koszyka z ptaszętami moje dziecko zgłodniało i zachciało jej się owoców. Do sklepu daleko, więc wkroczyła do kuchni i machnęła trochę witaminek.


No i mam na jakiś czas spokój... do następnego zaostrzenia objawów tej choroby natynkowej.
A wszystko zaczęło się gdzieś na początku liceum. Ni z tego ni z owego moje dziecię poczuło nieodpartą chęć nadrobienia zaleglości z dzieciństwa  i pomalowania sobie po ścianie. Co się odwlecze, to nie uciecze -najwyraźniej to prawda. Zachciało się córci fresku na ścianie swojego pokoju. Pisałam o tym tutaj.
No i jak spróbowała, to teraz nie może przestać. Wciąż jej mało i wciąż ma apetyt na kolejne ściany. Co to będzie jak mi ich zabraknie???

W podobnym wieku i Tomek złapał wirusa tej choroby (przełom podstawówki/ liceum). Ale w jego przypadku obyło sie bez powikłań. Choroba jego miała charakter bardzo łagodny. Skończyło się na incydentalnym malowidle, które zdobiło parę lat jego pokój. Niestety nie mogę znaleźć zdjęcia ukończonego motywu.


...no i została mi jeszcze Kasia. Ta tez w dzieciństwie była grzeczniutka i do głowy jej nie przychodziło ustrajać ściany, pomimo, że już miała kogo naśladować.  Niebezpiecznie szybko jednak zbliża się do wieku kiedy jej rodzeństwo padło ofiarą wirusa. Chyba juz powinnam zacząć się bać...


101 komentarzy:

  1. Penelopko!!! Gdyby nie to, że zobaczyłam pędzel w lapce Twojej Córki- byłam PEWNA (!) że to decou!!! ZApowietrzylam się...SZOK!!Ty w ogóle bardzo zdolne dzieci masz...PEnelopko one "CUDNIE ZMALOWAŁY"!!!Popatrzę raz jeszcze.
    POzdrawiam Cię i Twoje "Zdolniaszki"

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawdziwy talent. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Hani to ja więcej takich ataków życzę,a jak by Ci Myszo ścian zabrakło to wiesz...mam kilka:-)
    Poranne pozdrowionka zostawiam.
    PS Coś mi się wydaje,że i mamusia do rana malowała?:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. no no, zdolne Dzieci!
    Haniu jak zmalujesz mamie wszystkie ściany ,zapraszam do mnie z przyjemnością powitam Cie i udostępnię blejtramy ścienne

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne, tchu mi zabrakło...
    W razie czego jeszcze u mnie ściany też by się zalazły :)))

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli to są objawy choroby to nie wolno tego leczyć.Wspaniałe malunki i tylko pogratulować zdolnych pociech.Pozdawiam AnnamariA

    OdpowiedzUsuń
  7. No, noooo ... taka choroba to jak skarb :) Gdyby Ci jednak tych ścian zabrakło, to wśród Twoich blogowych koleżanek na pewno znajdą się takie, które swoje z wielką chęcią odstąpią ... już staję w kolejce, hi, hi, hi. Cudne freski. Przekaż swojej córci, że talent wielki posiada i niech go nie zaprzepaści :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jesssu! Przeto piękne jest! Nie wiedziałam, że masz takie duże dzieci! Wyglądasz na kobitkę w moim wieku (ja równa 30-tka). Szok! Ale jeszcze większy szok te malowidła: piękne! Jakby dzieci pofrunęły w okolicę Zielonej Góry, to zapraszam. U mnie dużo ścian!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przecież to są arcydzieła sztuki!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. A może masz ochotę wypożyczyć swoje dzieci, żeby "pobazgrały" gdzieś indziej po ścianach? ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Witaj!
    To jest PIĘKNE! Wy tak wszyscy pięknie, tym pędzelkiem ... ?CUDOWNE, tak się zachwyciłam, że powtarzam pytanie Agaty:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy Hania mogłaby zaatakować moje ściany? Jestem pod wielkim wrażeniem! Cudnie malują Twoje dzieci :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Malowidla sa NIESAMOWITE !!! WSPANIALE!!! Bardzo zdolne masz dzieci. Przepiekny motyw ptaszkowy. Nawet nie wiesz jak mi sie podoba. Szkoda, ze tak daleko mieszkam, bo bardzo chetnie moglyby sie Twoje dzieci wyzywac na moich wszystkich scianach :-).
    Lubie malowidla scienne, niestety jestem w tym wzgledzie betalenciem. Ech, nie moge przestac wzdychac bo tak mi sie podoba. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam Hanię do siebie! Ścian mam pod dostatkiem, więc i wyżywać się będzie miała gdzie ;-)

    A tak niedyskretnie zapytam: jak się robi takie zdolne dzieci??

    OdpowiedzUsuń
  15. czy kobiety są zainfekowane jakąś chorobą? co by im nie podarować niezadowolone ;o))))) co by nie zrobić zawsze jakieś "ale" ;o)))))

    murale domowe zachwycają mnie kreską, jej lotnością, nośnością, klimatem

    są z biglem, pomysłem a nawet rzec można "jajem" ze stoickim spokojem udostępniłabym najmłodszej narzędzia zbrodni :)

    OdpowiedzUsuń
  16. zatkało mnie i nie wiem co powiedzieć :)

    wiem!!! mam dwie wolne duże ściany ;)

    powiedz Hani że malowidła cudne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Takiego wirusa z przyjemnością wpuściła bym do mojego domu.Masz bardzo zdolne dzieciaczki ale wiadomo po mamusi.

    OdpowiedzUsuń
  18. To ja też zapraszam Hanię do siebie:)
    Z chęcią odstąpię skos:)
    Bardzo zdolna osóbka!

    OdpowiedzUsuń
  19. Takiego wirusa z przyjemnością wpuściła bym do mojego domu.Masz bardzo zdolne dzieciaczki ale wiadomo po mamusi.

    OdpowiedzUsuń
  20. Penelopo,ja swoich ścian też moge wypożyczyć Twoim dzieciom!!!Normalnie w szoku jestem jakie cuda Twoja córka maluje na scianach!!!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. "Co to będzie jak mi ich zabraknie???"

    Zaczniesz nam wypożyczać swoje dziecię. ;) Tymczasem przekaż szczere słowa uznania swoim pociechom!

    OdpowiedzUsuń
  22. Moje drogie, po takich komentarzach, to moja córcia dopiero może dostać silnego ataku. Może lepiej jej nie pokażę. Gorzej będzie jak sama zaglądnie...
    A tak na poważnie, to Hania zamierza muralami zarabiać na życie i chętna byłaby na poważne propozycje. Jest w końcu młodą mężatką na dorobku, a wiadomo jakie są bolączki tego stanu ;)
    Wasze komentarze z pewnością dodadzą jej skrzydeł :), mimo, że są podobnie jak mój post utrzymane w żartobliwym tonie.

    * Ata - na Twoje pytanie "jak się robi takie dzieci" odpowiem krótko: baaardzo przyjemnie! :)))

    OdpowiedzUsuń
  23. Im więcej"ataków" tym lepiej ( a tak na marginesie to dobry zawód"malarstwo ścienne" (;,z racji wykonywanego zawodu wiem coś o tym,a coraz więcej inwestorów chce freski na ścianach,a rąk brakuje,a rozdwoić i roztroić się nie można.Chętnie bym z Twoją Hanią pracowała! Cenię sobie bardzo młodych uzdolnionych ludzi((:

    OdpowiedzUsuń
  24. Haha, nieźle się Towarzystwo "pochorowało"!!! Coś czuję , że w Twoim domu to taka atmosfera "niezdrowa"?... ;) Cała rodzina taka "chorowita":)
    A tak bardziej poważnie - trzymam kciuki za rozwijanie talentu i pasji! No życzyć by sobie i Wam ,żeby młodzi, zdolni ludzie mogli ze swojego talentu godnie i dostatnio się utrzymać.

    OdpowiedzUsuń
  25. Jestem pod ogromnym wrażeniem talentu Twojej córki.
    Prawdziwa z niej Artystka,przez duże A :)

    Pozdrawiam Cienie i Hanię bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Tyle padło już słów uznania, że zabrakło pochwał...
    Malowidła bardzo piękne, myślę że przy chęci zarabiania nimi, na życie długo nie pozostanie Hania na dorobku i szybko stanie się majętną młodą mężatką czego jej z całego serca życzę.
    Pozdrowienia Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  27. Przepiękne, padłam z zachwytu! Niesamowity talent - po mamusi zapewne!
    To chyba dobrze, że pozwalam mazać po ścianie nawet pisakami, może moje dziecie urośnie i się zrewanżuje takim cudnym malunkiem?

    OdpowiedzUsuń
  28. Jeju podziwiam dzieci. Zdolne po mamie. Te wysypane kurczaki to naprawdę dzieło sztuki. Piękne!

    OdpowiedzUsuń
  29. Mysza jak ja bym miała tak uzdolnione potomstwo to oddałabym wszystkie ściany byle by tylko malowały, chociaż one spełniły by się artystycznie. Przepięknie maluje twoja córcia i tak niech trzyma, nie zabraniaj bo inaczej się "udusi"hi,hi

    OdpowiedzUsuń
  30. Z wielką przyjemnością przyjmę Hanię pod swój dach :)) Ma dziewczyna złote ręce ...te ptaszki jako żywe .. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  31. Takie malowidła dziecięce to ja też chcę mieć na ścianie! Prześliczne!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Gdyby nie to, że pokazałaś fotki w etapach to pomyślałabym że to decu jak nic naprawde tylko pozazdrościć talentu i jak najbardziej życzę Ci więcej białych ścian żeby Hania miała gdzie malować bo naprawdę ma talent, szkoda że nie znalazłaś fotki z ukończonym malowidłem syna taka jestem ciekawa co to bylo i jak wyszło ale skoro mają tak uzdolnioną mamę to mają talent w genach i tyle, pozdrawiam naprawdę to wielkie skarby masz:) i tyle

    Mam w domu tylko białe ściany i sama cos kombinuje z ozdabianiem ale na takie malowidła to ja bym sie zgodziła bez zająknięcia.

    OdpowiedzUsuń
  33. Piekne malowidla tworza Twoje pociechy,pozazdroscic;-))
    Pozdrowionka

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak zabraknie ci ścian to ja zapraszam do mnie, mam ich doprawdy dostatek :))) A potomstwa tylko pozazdrościć, talenty niewątpliwie po mamusi mają :)))

    OdpowiedzUsuń
  35. Przepiękne prace.
    Niesamowity talent ma Twoja córa w dłoniach...

    OdpowiedzUsuń
  36. Wow! Co za talent! jakby co, to ja też swoje ściany udostępnię, mam ich trochę :))))

    OdpowiedzUsuń
  37. Penelopko, cudowne te ścienne malowidła. Twoja ma talent w łapkach. ptaszki jak żywe, owoców by się chciało spróbować.
    a fresk... piękny.

    OdpowiedzUsuń
  38. Powinno się wysłać ten tekst do jakiejś gazetki dla rodziców (nie wiem jakiej, bo takiej prasy nie czytam..mam od niej wysypkę, z hasłem "pozwólmy naszym dzieciom malować po ścianach!!!"

    OdpowiedzUsuń
  39. Przepięknie opisałaś, czytałem z wielką przyjemnością...
    O do talentu twoich dzieci jestem pełna podziwu i zachwytu.
    Moje wnuki, 3,5 i 2,5 lat, tak upiększyli dzieciom nowe mieszkanie, tylko nie widziałam, na razie, zachwytu u syna i synowej...

    OdpowiedzUsuń
  40. Piękne freski , Hania ma rzeczywiście złote rączki!!!Święcie wierzę , że na brak klientów nie będzie narzekać, czego jej życzę z całego serca.

    OdpowiedzUsuń
  41. Zdolniacha, nie ma co :) Wielce udane dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  42. No cóż, gdyby brakło ścian to ja mogę jakąś użyczyć.

    OdpowiedzUsuń
  43. Wow,jakie masz uzdolnione dzieci,jakby je można było wypożyczyć to zapraszam do siebie bo u mnie na ścianach sporo miejsca :)))

    OdpowiedzUsuń
  44. Patrzę,wzdycham,achom i ochom nie ma końca.Pięknie to zmalowała:)Nie mogę wyjść z podziwu.Nic więcej nie napiszę,ponieważ brakuje mi słów.
    Zatem lecę napawać się dalej jej DZIEŁAMI:)
    Serdecznie pozdrawiam całą artystyczną rodzinkę:)))

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękne malunki, bardzo zdolna dziewczyna!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  46. Masz uzdolnione dziecię!!! Pilnuj tego talentu! Niech się rozwija, bo szkoda by było zmarnować. Jestem pełna podziwu. Pozdrów sliczną malarke:)

    OdpowiedzUsuń
  47. No to ja bym chciała zeby moja córcia tak malowała po ścianach, bo na razie to hmmm bez komentarza, ale na szczescie ma dopiero cztery latka, wiec może i jej sie talent rozwinie!!! pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  48. No to ja bym chciała zeby moja córcia tak malowała po ścianach, bo na razie to hmmm bez komentarza, ale na szczescie ma dopiero cztery latka, wiec może i jej sie talent rozwinie!!! pozdarwiam

    OdpowiedzUsuń
  49. Penelopo murale grzechu warte:) Hanię po Mamusi rozpierają talenty;) I Ty się kochana dziwisz???;)
    Uścisków moc! No wiesz?:D

    OdpowiedzUsuń
  50. Penelopo, pakuj dziecku walizki, bo chyba szykuje się długieee tournee. Życzę Jej, aby to, co kocha dawało nie tylko przyjemność, ale też utrzymanie. Nie ma nic piękniejszego od takiego duetu. Hania ma OGROMNY talent + uroda - myślę, że wiele osób chciałoby widzieć u siebie śliczną malarkę malującą śliczne "ścienne obrazy". Ptaszki przypomniały mi Marjolein Bastin (bardzo lubię jej malarstwo), a owoce to "oszustwo" w pięknym stylu, czyli tzw. trompe l'oeil - tak mi się zdaje :)Pozdrawiam utalentowaną Rodzinkę.

    OdpowiedzUsuń
  51. Oniemiałam z wrażenia ! Takie ptaszęta to sama bym chętnie widziała na mojej ścianie.
    Masz bardzo zdolne dzieci a to powód do dumy:-)

    OdpowiedzUsuń
  52. Tak, to swietna kopia Marjolein Bastin, corka powinna zaczac sie w tym specjalizowac. Naprawde dobre kopie sa bardzo drogie, a dobrzy kopisci poszukiwani. Jak widac to chyba niejedna z nas odstapilaby chetnie swoje sciany na "pole walki pedzlem", Twojej corci...pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  53. Po tylu komentarzach nade mną, cóż ja mogę biedna rzec:TE MALOWIDŁA SĄ PIĘKNE!!!!!!!!!!!!!!!!!! OCZAROWAŁY MNIE TE PTASZKI PRZY KOSZU - BAJKA!!!

    OdpowiedzUsuń
  54. NIESAMOWITE!!! Haniu masz talent!!! Wykorzystuj go i dobrze nim dysponuj, to wielki dar. Pozdrawiam Cię serdecznie.
    Też chcę taką zdolną córkę, hihi. Moja jest zdolna oczywiście, ale w innych dziedzinach :)
    Penelopo proszę pożycz mi Hanię w letnich miesiącach, będę wówczas urządzała dom i przydałaby mi się taka osóbka :) do pomocy.
    Pozdrawiam Was ze szczęką opadniętą...
    Miłego dnia
    ula

    OdpowiedzUsuń
  55. Ptaszki RE..WE..LA..CJA!!!

    OdpowiedzUsuń
  56. Bardzo pięknie dziecię zmalowało BRAWO
    Moje kiedyś tez próbowały, na szczęście 2 dni przed remontem i gładz tynkowa szczelnie pokryła freski.
    Malowideł Twoich dzieci nie dalabym wyremontowac :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  57. To ja się już tylko grzecznie ustawię w kolejce do udostępnienia ścian........w razie następnych ataków...:-)

    OdpowiedzUsuń
  58. Zdolne masz dzieciaczki :) Po mamie to mają :)
    Pozdrawiam :) świetnie wyglądają te malunki Hani :)

    OdpowiedzUsuń
  59. przepiekne pozazdroscic talentu

    OdpowiedzUsuń
  60. przepiekne pozazdroscic talentu

    OdpowiedzUsuń
  61. ależ piękne :) bardzo dobrze, że teraz naszło Twoją córkę na malowanie. Piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
  62. No i czemu tu się dziwić??? Utalowana mama, to i utalentowane dzieci:)
    Pozdrawiam cieplutko (już się robi cieplutko u mnie) i buziaczki ślę:)

    OdpowiedzUsuń
  63. Wspaniałości :) Ptaszki jak żywe, ale kuchenne malowidło mnie powaliło REWELACJA! Gratuluję Haniu!

    OdpowiedzUsuń
  64. wszystko co ja mam do powiedzenia w tym temacie to:
    aaaaaaaaaaaachhhhhhhh.. :O

    OdpowiedzUsuń
  65. Zachwycona jestem!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  66. No przeciwko TAKIEMU Bazgroleniu po ścianach to ja nie mam nic przeciwko!!! Gratuluję tak utalentowanej córki :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  67. Jestem pod wielkim wrażeniem ! Pięknie !

    OdpowiedzUsuń
  68. No nie pokazuj takich piękności bo zaraz na ścianę się rzucę! Piękne prace,zdolne rączki.Ptaszki najlepsze,śliczny motyw.No ja tez zamierzam życ z malowania na ścianach i juz czekam do wiosny i siuup na ściany!Jak mi rąk do pracy zabraknie to biorę ją do spółki,serio.(jak się zgodzi oczywiście)
    a ja już rok wybieram i przebieram co sobie na ścianie namalować i zdecydować nie mogę,echh.

    OdpowiedzUsuń
  69. Prawdziwie utalentowana rodzina - podziwiam i pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
  70. Hihihi, ja także zapraszam Twoje dzieciaki do mnie! Także jakby się skończyły ściany u reszty dziewczyn zapraszam do mnie!
    Cudne masz dzieciaki! Bardzooo zdolne!
    Pozdrowienia dla całej Rodzinki! :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Fju fju ;)
    Nasuwa mi się: Że jej się chciało ;)
    :P no głupie wiem, bo jak ja niektóre rzeczy robie to inni na mnie patrzą i pytają o to samo: że też mi się chce :P
    Oczywiście podziwiam :))) koszyk z ptaszkami bardzo mi się podoba :)
    Ja mam jakąś awersję na razie do malowania... mama mnie już od jakiegos czasu błaga o skończenie pewnego obrazu, aby w końcu mógł zawisnąć na ścianie :P a ja, no... jakoś sobie obiecuję, ile to lat minęło?ze dwa? nie wiem, brrr kop mi się przyda ;)
    Buziaki :*
    a córę pozdrawiam ;) może założy swojego bloga? :)))

    OdpowiedzUsuń
  72. Piękności zmalowała ta Twoja pociecha :) takie rysunki przestrzenne zawsze mi sie podobały, podziwiam ją za talent i wyobraźnię :)
    Pozdrawiam serdecznie Was obie! :)

    OdpowiedzUsuń
  73. Mam do zagospodarowania dużo "gołych" ścian ;)!!!!
    Służę powierzchnią do malowania :)!
    Przepiękne! Jak żywe!
    Przy następnym ataku może podeślę adres ??!!! ;)!!!!


    Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  74. Ech...gdybym miała gwarancję, że moje dziecię będzie tak malować w wieku późniejszym, to już teraz bym od ścian nie goniła, a przeciwnie sama pisaki w małe łapki wciskała;)

    Masz niesłychanie zdolne dzieci, ale to oczywiste, że mają to po mamie;)

    OdpowiedzUsuń
  75. Piękne te malowidła:)
    Odkryłam niedawno Twój blog i jestem pod wielkim wrażeniem. Pozdrawiam serdecznie z Gdyni sąsiadkę:)

    OdpowiedzUsuń
  76. Ależ Ty masz zdolne dzieci!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  77. Murale Hani spotkały się z takim przyjęciem z Waszej strony...że aż mnie zamurowało.
    Niby jestem pierwszą fanką jej talentu... ale usłyszeć tyle pochlebnych komentarzy pod adresem swojego dziecka od innych to niesamowicie miłe uczucie. Dziękuję Wam pięknie.
    * Dag-eSz -koniecznie pochwal się jak kop zadziała. Do bloga jeszcze Hania się nie przekonała.

    *gosiulaart -zawsze możesz skrobnąć maila do Hani
    hania.sitek@gmail.com
    Jeżeli akurat będzie dysponowała czasem chętnie się dołączy.

    W imieniu Hani dziękuję za wszyskie pozdrowienia i komplementy

    OdpowiedzUsuń
  78. Brak mi słow, normalnie mnie zatkało. Ależ zdolniacha z córy. Cudne malunki

    OdpowiedzUsuń
  79. No cóż ja mogę dodać. Pięknie, cudnie...ptaszki obłędne! Zazdroszczę takiego zdolnego dziecka...moje tylko...mamo pomóż:( i kto dalej robi...mama robi!

    OdpowiedzUsuń
  80. Hallo Liebe Penelope,

    tylko pozazdrosici twoje dzieci so naprawde darem nieba dla nas wszystkich ,cudowne malowidla ,nie jestem saskoczona przy tej mamie kturom majom :-)

    Pozdrawiam cie bardzo serdecznie

    Ati

    OdpowiedzUsuń
  81. Wygląda na to, że talent po mamusi :), a poważnie to piękne malowidła, myślę, że powiedzie się córce,życzę rozwijania talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  82. Na takie "zmalowanie" to warto pozwolić... Ślicznie Jej to wyszło.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  83. WOW! Masz w domu talenty, ten koszyczek z ptaszkami to CUDO , niejeden ,,artysta" po ASP z taką martwą naturą sobie nie radzi :)koniecznie niech pracuje nad tym , bo ma ogromny potencjał twórczy .Moja córka w wieku 4 lat kredkami na ścianie w kuchni, stworzyła wizję mamy i domu ,pytając się wcześniej czy może, ale na tym poprzestała. Trochę mi szkoda że nie maluje.

    OdpowiedzUsuń
  84. No mnie też zatkało, podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
  85. Penelopko dzięki za maila Hani,będę miała na uwadze a sezon zaczynam za miesiąc.Zobaczymy ile będzie zamówień.

    OdpowiedzUsuń
  86. Nie miałabym nic przeciwko takim malowidłom na moich ścianach

    OdpowiedzUsuń
  87. Moje dzieci wcale nie chcą rozwijać się w takim kierunku- bazgranie po ścianach i owszem zaliczyły... i na tym ich zainteresowania "sztuką" się zakończyło. Coś tam próbowały dłubać, bo wszak widziały mnie ciągle działającą, ale był to bardzo słomiany zapał i szybko mijał:-P
    No a Twoja dziatwa widać zdolna... ale czego innego można by się było spodziewać po takich rodzicach:)))

    OdpowiedzUsuń
  88. Padłam z zachwytu i dłuuugo w tej pozycji zostanę !!!! Masz niesamowicie utalentowane dziecię ! Coś pięknego ! Wracam cieszyć oczy Jej malowidłami.
    Pozdrawiam cieplutko.

    P.S
    Pod Twoim postem na temat wyróżnień ,podpisuję się oburącz ! Mam dokładnie takie same zdanie !

    OdpowiedzUsuń
  89. Cieszyć się, cieszyć i skakać pod sufit, Penelopo! Służę duuuużą ilością bialutkich ścan u siebie w domu. Ty będziesz spokojna o swoje, a ja będą przeszczęśliwa móc patrzeć na ich dzieła przez następne lata!
    pozdrowienia
    aga

    PS Dzieci TAK utalentowane, to rodzice jakiż są!

    OdpowiedzUsuń
  90. Niessamowity talent! Brak mi słów po prostu... no i szczęka opadła... ;)

    OdpowiedzUsuń
  91. o MATKO....NIE WIEM CO NAPISAĆ...
    ptaszki mnie po prostu powaliły swoja realnością, witaminy zresztą też. Już pisałam Ci że masz zdolne dzieci, ale powtórzę jeszcze raz: Masz BARDZO zdolne dzieci.
    pozdrowionka, Asia

    OdpowiedzUsuń
  92. Ja jak zwykle, w ostatnim czasie,jestem mocno spozniona z komentarzami...Faktem jest,ze gdy po raz pierwszy Myszo zobaczylam ten post zaniemowilam...Niesamite!!! Twoje dzieci sa absolutnie, nieprzecietne uzdolnione. Oczywiscie nie jestem tym faktem zdziwiona, bo sama regularnie prezentujesz nam swoje niedoscignione talenty.Ojej... jestem wciaz pod urokiem cudnych malowanych na scianie obrazow...fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
  93. Ja jak zwykle, w ostatnim czasie,jestem mocno spozniona z komentarzami...Faktem jest,ze gdy po raz pierwszy Myszo zobaczylam ten post zaniemowilam...Niesamite!!! Twoje dzieci sa absolutnie, nieprzecietne uzdolnione. Oczywiscie nie jestem tym faktem zdziwiona, bo sama regularnie prezentujesz nam swoje niedoscignione talenty.Ojej... jestem wciaz pod urokiem cudnych malowanych na scianie obrazow...fantastyczne.

    OdpowiedzUsuń
  94. :) pewnie pokazę, ale kiedy ten kop... chyba, że mama zacznie bardzo marudzić :/
    A może Hania przekona się do bloga ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  95. Cudowne , brak słów .Moja córa nie może sie napatrzyć

    OdpowiedzUsuń
  96. Sciany nie powiem jedyne w swoim rodzaju, śliczne.
    Ja dawno temu też zmalowałam ścianę....czerwoną szminką babci, ech....Co było po odkryciu dzieła, zmilczę

    OdpowiedzUsuń
  97. Piękne te wzorki na ścianach! Świadczą o wielkim talencie Twoich dzieci! Pozdrawiam serdecznie!:)))

    OdpowiedzUsuń
  98. Takie malowanie jest baardzo estetyczne, więc i Kasi nie warto zabraniać.

    Penelopio, nawet nie próbuj! :D

    Ściskam.

    OdpowiedzUsuń
  99. Penelopo, jako prawie dorosłe dziecię też malowałam na ścianie, ale to co Tworzyły Twoje dzieci to dzieła a nie "jakieś tam malowidła"!!! Moje na etapie 1,5 roczniaków mażą mazy kredkowe. Nie do opanowania jest najmłodsza. Chyba jej podsunę te zdjęcia, to może rozumu nabierze - hahahaha.

    OdpowiedzUsuń
  100. Chyba nie zdziwisz się, jeśli ja tez - wzorem poprzedniczek - odpowiem na Twoje pytanie "co zrobię jak mi ścian zabraknie?" . Wtedy zapraszam do mnie! mam kilka ścian, zupełnie pustych.
    Pozdrawiam
    Danka

    OdpowiedzUsuń
  101. Przepiękne. Rodzina jest wyjątkowo uzdolniona. No aż nie mogę się napatrzeć...szczególnie na ten kosz - gratulacje dla córki!

    OdpowiedzUsuń