sobota, 8 października 2011
Sekretarzyk doczekał się...
Długo szukałam sekretarzyka dla Kasi. Udało mi się w końcu trafić w ubiegłym roku przed urodzinami córci, więc otrzymał rangę prezentu ;)
Nie przejmowałam się, że był podniszczony, bo miałam go szybko poddać renowacji, jeszcze przed urodzinami. Niestety, nie zdążyłam... mijały miesiące. Kolejne wakacje zbliżały się ku końcowi, a tym samym kolejne urodziny mojej najmłodszej latorośli. I wtedy wpadłam na chytry pomysł, że sekretarzyk powtórnie zostanie prezentem urodzinowym...tylko już w wersji odnowionej. Nooo, wstyd się przyznać. Znowu się nie wyrobiłam. Przestało mi się to podobać...
...aż w końcu zakasałam rękawy...
Na początek musiałam mebelek dokładnie oczyścić. Do surowego drewna. Robota niezbyt przyjemna. Chętnie zleciłabym ją komuś. Ale niestety żaden ochotnik się nie zjawił. Najbardziej nagimnastykowałam się przy rzeźbieniach.
Odetchnęłam z ulgą kiedy ten etap miałam za sobą.Wreszcie mogłam się zabrać za bielenie. Robiłam to pasta bielącą. Tu szło jak po maśle :) ...dopóki nie trafiłam na niespodziankę.
Otóż blat miał niewielki ubytek. Przy czyszczeniu powiększył się znacznie. Nie mam żadnej praktyki w tym temacie, więc sobie wymyśliłam, że wypełnię go szpachlówka do drewna. Dodałam nawet do niej troszkę drobnych trocin, aby wtopiła się lepiej w kolor drewna. Niestety kiedy wyschła okazała się brzydką białą plamą.
Tak nie mogło zostać.
Myślałam, myślałam...aż wymyśliłam.
i stwierdziłam, że to jest ratunek dla mojego sekretarzyka.
Chwila zabawy z linijką i ołówkiem, tak, żeby rozplanowane romby regularnie się rozłożyły a jeden z nich pokrył brzydką plamę. Nic wielkiego. Troszkę matematyki, którą zawsze lubiłam :)
Potem taśmą malarską wykleiłam "szablon", żeby ułatwić bielenie.
I gotowe :) ...na dodatek bardzo mi się spodobał efekt końcowy. A przecież gdyby nie ta plama, nie zdecydowałabym się na takie rozwiązanie. Jednak potwierdziło się znowu to powiedzenie, że nie ma tego złego... ;)
Tym sposobem sekretarzyk został ukończony. Taadaaam :)
Na szybcika dorobiłam tymczasową tablicę do karteczek niezapominajek i różnych tam takich ;)
To po prostu stare drzwiczki z dawnych szaf strychowych.
Żeby sprawdzić jej praktyczność włożyłam fotki Kasi -sprzed kilku lat, i jej prababci ( a babci Odysa) sprzed kilkudziesięciu... ;)
Kilka detali...
I tym sposobem sekretarzyk doczekał się nowego lica. Czeka na fotel...który się kończy. taaaa, samo się kończy... ;)
Na górną półeczkę przysiadła anielica, która powstała ...chyba w czerwcu. Nie zdążyłam jej pokazać, bo zapracowana byłam paskudnie.
Dostałam pilne zamówienie na jeans-owego królika i właśnie taką anielicę. Poleciały do Italii.
...a że Kasi wpadła w oko ta skrzydlata, to co miałam robić? -uszyłam i dla niej, również traktując jak pilne zamówienie ;)
Maszyna tymczasem odpoczywa, bo poszłam na całość i "bawię" się meblami ;)
Ładna mi zabawa hłe,hłe ze szlifierką, wiertarką, młotkiem, wyrzynarką i innymi "cacuszkami" typowymi dla kobiet ... kobiet mojego pokroju ;) Na szczęście, dzięki blogowemu światu wiem, że jest nas trochę ...tak pozytywnie szurniętych ;)
Dla przykładu mój wczorajszy dzień. Pół dnia ostro działałam w garażu, ze szlifierką w dłoni. Potem rzucam wszystko, szybki prysznic, termoloki na głowę i o 19-tej jestem w operze... tak dla równowagi ;))
ps. ... i nie martwcie się, termoloki zdążyłam zdjąć przed wyjściem z domu ;)
Pozdrawiam Was z budzącym się nad Gdynią słońcem i życzę pięknego weekendu... mój będzie piękny, bo za godzinkę wnusio przyjeżdża :))
Etykiety:
Renowacje mebli
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No sekretarzyk ekstra. Ale ten pomysł wykorzystania starych drzwiczek strychowych to mnie powalił. Lece szukać takich samych i chyba się zabiorę za bielenie wszystkich mebli.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i miłego weekendu.
Kasia
Sekretarzyk jest cudowny, pomysł z rąbami fantastyczny. Jeśli chodzi o ubytki to można kupić szpachlówkę do odpowiedniego drewna , np. do sosny sosnową, do dębowej dębową. Miłej zabawy z wnusiem
OdpowiedzUsuńCudowny sekretarzyk,widzę ile pracy w niego włożyłaś.
OdpowiedzUsuńKróliczek i Anielica bardzo ładne.
Miłego weekendu w gronie dzieci
Coś wspaniałego! Po prostu dech zapiera! Sekretarzyk jak marzenie. Podziwiam nakład pracy.
OdpowiedzUsuńSzmaciana para- urocza:).
Pozdrawiam!
Oglądałam ten ósmy cud świata z otwarta buzią,może zdradziłabyś jak ściągasz lakier?jakims magicznym specyfikiem?I co to jest ta pasta wybielająca?dostane ja np w castoramie?
OdpowiedzUsuńNaprawdę cudownie zrobiłaś całą aranżację!jestem pod wrażeniem!
Penelopo, jesteś niesamowita... Ten sekretarzyk zyskał drugie, nawet lepsze życie:). Ty masz naprawdę złote ręce:). Do tego Anielica - boska, nonszalancka... cudo! I dżinsowy - ach, kobieto pełna zdolności... I do tego po działaniach w garażu opera... Wycałuję Cię za to w oba policzki:*:*
OdpowiedzUsuńSekretarzyk przeszedł niesamowitą metamorfozę, Kasia na pewno jest przeszczęśliwa! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTy moja najwspanialsza pod słońcem czarodziejko, nie przestajesz mnie zadziwiać, piękne to wszystko i wspaniałe,że aż mnie zatkało, sekretarzyk to mistrzostwo świata!!! ja nie mam odwagi czegokolwiek poddać renowacji, a że powinnam się zebrać wreszcie i spróbować, anielice piękne, właśnie zobaczyłam Twoje hafty i tam masz takie monogramy wyhaftowanie z koronami - cudne bardzo, to bym się uśmiechnęła o schemacik, nie pali się ale jak znajdziesz chwilkę, no i życze Ci najwspanialszych chwil z wnusiem :)))
OdpowiedzUsuńbuźka
Jesteś niesamowitą czarodziejką. Sekretarzyk jest przepiękny. Zrobiłaś kawał dobrej i pięknej roboty. Wszystko tak ładnie pasuje:-) Miłego weekendu Ci życzę w gronie rodziny:-)
OdpowiedzUsuńPenelopo, piękne są Twoje dzieci:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię
Coś przepięknego! Dajesz mi wiarę, że i ja mogę odnowić stareńką komodę po przodkach.
OdpowiedzUsuńimponujący efekt, zachwyciłam się :))
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale :)
OdpowiedzUsuńWiem ile pracy wymagają takie prace, ale jak widać opłaca się :)
Pozdrawiam gorąco, buziaki dla wnusia
Agata
Cudny efekt Twojej ciężkiej pracy.Gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że jesteś!!!Klucz piekny wyszedł!
Wizyta w Twoim atelier bardzo ciekawa i poprawiająca nastrój.Miłego weekendu życzę!!!
Podziwiam samozaparcie przy czyszczeniu mebelka. Wiem jaka to ciężka praca. Pomysł z rombami bardzo fajny i świetnie się sprawdził.
OdpowiedzUsuńSekretarzyk cudo. Dębina ma to do siebie, że efekt końcowy musi być zawsze powalający.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam weekendowo
Coś kapitalnego! Ktoś, kto widział by jedynie efekt końcowy, nie zdając sobie sprawy a ogromu włożonej pracy powiedział by jedynie "super". Ja padam na kolana. Prawdę mówiąc, znając moje wrodzone lenistwo nie podjęła bym się. REWELACJA!
OdpowiedzUsuńSekretarzyk nabrał nowego wymiaru i znaczenia. Jesteś prawdziwą czarodziejką, która budzi do życia zapomniane, odrzucone przedmioty. Uwielbiam spędzać czas w Twoim Atelier :)
OdpowiedzUsuńCudowny sekretarzyk Ci wyszedł ... tylko pozazdrościć Kasi takiego prezentu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Sekretarzyk piękny był od samego początku ale po zmianie wygląda naprawdę cudownie! Czasem wystarczy mały lifting i objawia się nam całkiem inny przedmiot-w tym przypadku naprawdę świetny.
OdpowiedzUsuńGratuluję i chylę czoła za pracę jaką przy nim wykonałaś, a środek w rąby jest naprawdę świetny!
Penelopo, po raz kolejny jestem pod tak ogromnym wrażeniem, że brak mi słów.... Sekretarzyk jest cudny, a blat.... ach....
OdpowiedzUsuńCzapki z głów, drodzy Państwo, czapki z głów!
szachownica wyszla rewelacyjnie,pięknie odmienilas ten mebelek:)
OdpowiedzUsuńREWELACJA!!!! Penelopko masz złote rączki:))))
OdpowiedzUsuńTaki Sekretarzyk sama chciałabym mieć:))))
A romby wyszły genialnie:)))
Patti
Chwila , chwila !!!!
OdpowiedzUsuńJaki Wnusio:?????????????? Taka młoda babcia !!! To nie możliwe!!! Penelopko chyba Synuś . Pomyliłaś sie Kochana . :))))
Oj az sama mam ochotę jeden z moich mebli wybielić. Trochę mnie to przeraza ale efekt jest wart zachodu. Dobrze jest przeczytać, że komus sie tak ladnie udalo bo to dodaje motywacji.
OdpowiedzUsuńQRCZE,ALE PRACY...A JAKI PIĘKNY EFEKT...JESTEM ZACHWYCONA I PEŁNA PODZIWU:))
OdpowiedzUsuńten uszczerbek w drewnie ... dobrze że się przydarzył ponieważ romby na blacie są boskie!!! super!!!
OdpowiedzUsuńNo to po raz kolejny sprawiłaś, że zaniemówiłam...!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i cudownych chwil z wnusiem życzę:)))
Piekna przemiana, podziwiam za szlifowanie, mnie czeka odnawianie krzesel z dekorami :( pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoją cierpliwość i staranność,ja bym nie dała rady,efekt końcowy warty grzechu,niesamowita jesteś,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPenelopo, niesamowita jesteś! Ja bym na plamę "cuś" postawiła i już a Ty jeszcze matematykę zaprzęgłaś:) Pięknie wyszło, pięknie!
OdpowiedzUsuńŚciskam serdecznie:)
Sekratarzyk extraklasa! A ze za oknem szaro i buro to chyba tez sie "szarpne" na jakis mebelek, bo juz caly pokoj czeka na mnie...:) No bez przesady, ale chyba ze 4 poleczki, 2 regaly, stolik komodka i polka na obuwie...
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko ze nie mam garazu zeby poszalec, bo w mieszkaniu to katastrofa...
Szachownica dodaje mnostwo uroku temu mebelkowi, smiem powiedziec ze jest efekt koncowy bardziej mi sie podoba niz orginal, pozdrawiam
Penelopo,
OdpowiedzUsuńjesteś dla mnie wzorem kobiecości..właśnie tak: najpierw szlifierka, a za chwilę opera:)))
Twoje prace zachwycają:)
Wspaniały mebel, perfekcyjna renowacja. Podziwiam:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco
Monika
termoloki mnie rozwaliły- ale byś wyglądała szykownie w operze ;)
OdpowiedzUsuńa sekretarzyk pierwsza klasa- jest przecudny, te romby są genialne
buziaki
Kasia
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO la la!!!! Rewelacja!!! Sam sekretarzyk jest super a te romby to już dopełniły wszystkiego. Brawa dla Ciebie wielgachne!
OdpowiedzUsuńSzlifierka, wiertarka, termoloki - no cóż, kobieta zmienną jest:)
Buziole xxx
jeszce raz ja
OdpowiedzUsuńnie bede duz pisac....
Jest poprostu SWIETNY I SLICZNY.
Poswieciliscie duzo pracy i milosci. OPLACALO SIE
Piękna, zdolna, kreatywna, wrażliwa - czy wszystkie atuty zarezerwowałaś dla siebie?? ;-))))Podziwiam Twoje prace, ale przed sekretarzykiem biję pokłony - zawsze o takim marzyłam! Jest idealny!!!!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :)My kobiety blogowe jesteśmy chyba bardziej zaradne niż faceci:)Specjalnie napisałam blogowe,bo te moje realne koleżanki są raczej uzależnione od facetów:)(albo tak świetnie grają)..hm...teraz pomyślałam ,że w tym szaleństwie jest metoda:)))Sekretarzyk jest po prostu bajkowy:))Już nie mogę się doczekac fotela:))pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńwow, aż słów brakuje ... re-we-la-cja!
OdpowiedzUsuńDroga Penelopo! sekretarzyk cudo! Podziwiam za kreatywność, upór i efekt końcowy! Anielica i mnie się bardzo podoba!!!
OdpowiedzUsuńPenelopko dokonalas prawdziwej i pieknej metamorfozy, choc okraszone to bylo ogromna praca oplacalo sie. Sekretarzyk jest nadzwyczjny, podoba mi sie ogromnie. Musze raz jeszcze spogladnac na niego:)
OdpowiedzUsuńA tildy wszystkie bez wyjatku na pewna ciesza oko.
pozdrawiam
Wyszło przepięknie.Wielce zdolna i pracowita z Ciebie kobietka:)Dodatkowo podoba mi się obdarowywanie własnoręcznie zrobionymi prezentami-nie dość,ze śliczne to jeszcze z sercem robione:)Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPenelopo! Twój sekretarzyk jest cudny! Ostatnio też jeden odnawiałam, co prawda bez tak pięknych detali, ale wiem ile przy tym pracy (zapraszam do obejrzenia efektów). Świetnie wyszły te romby, gdybyś nie pokazała małego błędu, to nikt by go nie zauważył, bo całość wygląda tak, jakbyś od początku miała taki zamysł :) Podziwiam i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńgreat work ...I love this style...super from Lithuania :)
OdpowiedzUsuńAz wierzyc sie nie chce ze zrobilas wszystko sama....mam na mysli ten sekretarzyk. swietnie wybrnelas z ta biala plama, a pomyl z ta ramka jest rewelacyjny..takie szybkie cos z niczego..Tildy swietne..one sa niezastapione i wszystkie dzieci je kochaja..Wlozylas mnostwo pracy w calosc nam pokazana.Podziwiam i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBrak mi slow: sekretarzyk jest przepiekny, juz po oszlifowaniu zrobil si ebardzo atrakcyjny, ale teraz to juz perelka.
OdpowiedzUsuńJstes tak piekna kobieta Penelopo, ze na pewno i w termolokach Ci do twarzy.
sciskam
B.
O jejciu, aż mnie z nóg zwaliło z wrażenia, toż to prawdziwy majstersztyk, sama bym takim cudem nie pogardziła, ach przygarnełabym takie bardzo....przepieknie Ci wyszła ta metamorfoza, po prostu genialnie,a pomysł z romabami by zakryc ubytek-fiu fiu to sie nazywa wyobraźnia...bogata dodam wyobraźnia. Anielica i królik- rewelacja!
OdpowiedzUsuńwyszedł pięknie a re romby tylko charakteru dodały.
OdpowiedzUsuńJa mam małe pytanie czy tylko na warstwę drewna szła ta pasta czy jeszcze coś potem do zabezpieczenia?
efekt koncowy powalajacy
OdpowiedzUsuńa pomysl na zakrycie plamki rewelacyjny
No cudo!!!!Pomysł z rombami rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńBuziaki
Kochana Myszko , mam ogromną słabość do sekretarzyków jako że to mebel z duszą :) a ten Twój jest po prostu przepiękny no i chapeau bas dla Twojej pracy , jestem pełna podziwu !!! Buziaki
OdpowiedzUsuńOlá querida !!!
OdpowiedzUsuńQue bom que encontrou essa peça maravilhosa, e ficou muito linda, amei!
Desejo um final de semana Lindo e Perfeito!!!
Bjos Carinhosos!
Dokładnie!-czapki z głów:)Szczerze podziwiam za cierpliwośc w pierwszym etapie-czyszczenie brrrrr:(i cudny efekt końcowy-piękny mebelek stworzyłaś Mario, z sercem i dlatego zyskał 'duszę'.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Was ciepło.M.
Absolutnie rozumiem to połączenie wiertarki czy szlifierki z operą:)))))Sekretarzyk cudeńko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i Gratuluję
Przepięknie odnowiłaś sekretarzyk, sam mebelek jest wyjątkowy, ale w nowej szacie to istne cudo:)
OdpowiedzUsuńPodaruj mi trochę Twojej cierpliwości, bo mojej nie zawsze mi wystarcza:)
OdpowiedzUsuńkawał dobrej roboty !!
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona, a ubytki następnym razem proponuję zalepiać pastą do drewna czy tam kitem w bardziej drewnianych kolorach mniej stresu, aczkolwiek i tak widać.
Czyszczenie, poprostu kocham dzis czeka mnie niedzielan na 4 szlifierki :))
Sekretarzyk wyszedł przepieknie, też mi sie taki marzy
OdpowiedzUsuńMyszko Twoja metamorfoza sekretarzyka jest zjawiskowa.Możesz mi zdradzić jak szlifowałaś rzeźbienia ,masz na to jakiś magiczny sposób? Tilda jest prześliczna. Gorąco pozdawiam
OdpowiedzUsuńооооооооооооооооооо!!!!!потрясающе!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKawał dobrej roboty :)
OdpowiedzUsuńPenelopo sekretarzyk wyszedł cudownie!!! Strasznie mi się podoba, a z tymi rombami faktycznie uroku mu dodały bardzo! Robota godna podziwu!
OdpowiedzUsuńwygląda przepięknie ! pozdrawiam i dziękuję za gratulacje, szczęśliwa jestem że jesteśmy już w domuewa
OdpowiedzUsuńEch... kochana... piękna kobieta nawet w termolokach pozostanie piękną kobietą (no... co najwyżej nieco ekstrawagancką ;-)
OdpowiedzUsuńSekretarzyk zachwyca mnie w wersji przed i po. Po, świetny pomysł z szachownicą, doskonale wykorzystałaś jego "mankament".
Dwunogie dodatki przeurocze, ogromnie lubię te story...
Uściski przesyłam :))
Rano szlifierka, a wieczorem opera, prawdziwa kobiet a z Ciebie. :-))). Sekretarzyk jest swietny i pomysl z rabami genialny, bardzo mi sie podoba. Pozdrawiam Violcio11
OdpowiedzUsuńPenelopo to samo mam z moją szafką nocna :( zaczęłam ją czyścić w te wakacje i nie skończyłam. Najgorzej właśnie tam gdzie są rzeźbienia - nawet nie wiem jak to zrobić żeby było ładnie :(
OdpowiedzUsuńSekretarzyk wyszedł naprawdę wspaniale, gratuluję.
OdpowiedzUsuńgosia50576
Sekretarzyk cudny! Plama dobrze mu zrobiła:-)
OdpowiedzUsuńA moja ręka po ostatnich poczynaniach ze szlifierką i papierami ściernymi dostała tak do wiwatu, że nie miałam siły słoika z powidłami na śniadanie odkręcić:-)
Powodzenia i ciekawa jestem krzesła, co to się samo robi:-)
Sekretarzyk po prostu bajer. Ten w starej szacie raczej by mnie nie zachwycił jak ten, którym jest teraz. A prace "garażowe" jeśli tylko pomagają stworzyć takie cacka są koniecznym wstępem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
....witaj Penelopo , choć na dworze zimno i deszczowo to cieplutko Cię pozdrawiam .Twój ogródeczek to taka cieplutka przystań ... no i ta hortensja .. dech zapiera , zawsze o takiej marzyłam i dalej marze , ale jak na razie to chyba ją sobie tylko wyhaftuje. Podziwiam Twój zapał do innych prac (sekretarzyk z pomysłem), chyba jesteś wszechstronnie utalentowana ,gratuluje .Ja teraz wyłacznie kręce się wokół xxx .wciąż czeka na mnie BIBLIOTEKARZ , mam jeden problem - ciągle się waham jakich rozmiarow powinna być kanwa i iloma nitkami haftować ? Przecież nie mogę go spieprzyć . on musi być cudowny .... z pozdrowieniami DONATA
OdpowiedzUsuńTrafił Ci się piękny okaz mebelka, jego metamorfoza wydobyła z niego jeszcze więcej uroku:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię szczerze za pracę, którą wykonałaś. Wysiłek moim zdaniem baaaardzo się opłacił:)
Gorące uściski z brrr..zimnego Białegostoku:0
Taki sekretarzyk to moje marzenie! Jest cudowny, gratuluję wykonania. Trochę też zazdroszczę jego posiadania:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przyznam się, że ilość komentarzy, w dodatku tak budujących :) zaskoczyła mnie, rzecz jasna niezwykle miło. Dziękuję za wszystkie z całego serca. Są dla mnie bardzo mobilizujące i czuję, jak skrzydła mi rosną u ramion (ostatnio trochę obolałych) :)
OdpowiedzUsuńTym razem odpowiem tak ogólnie na pwtarzające się pytania odnośnie sekretarzyka. Nie był wcześniej lakierowany. Jak większość starych mebli zabezpieczony był tylko woskiem. Są specjalne preparaty do usuwania wosku. Można je dostać w marketach budowlanych (np OBI czy NOMI) lub internetowych. Ja używałam z firmy Starwax. Wystarczy spytać się o takowy. Są różnych firm. Jeśli chodzi o usuwanie lakieru z mebli, o który pytała Ania, to również są do tego celu specjalne preparaty... jak chociażby ten: http://www.v33.pl/346-rodek-do-usuwania-starych-pow-322-ok/b.-rodek-do-usuwania-pow-ok-z-powierzchni-drewnianych,391.html?&vars=cHJvZHVpdF9pZD0xMDE1
Natomiast pastę wybielającą to również w Obi mozna kupić np firmy Starwax lub Liberon. Bardzo fajnie podkreśla słoje drewna szczególnie takiego z wyraźnym rysunkiem słoi, takie jak np. dąb czy orzech.
Również wybielić mebel możemy białą farbą akrylową (do drewna i metalu) stosując metodę przecierek.
* ewelajna - właśnie nadstawiam policzki. Całuj ;)
*ula - zachęcam Cię do spróbowania zabawy w "restauratora" mebli. Przekonasz się, że to fajna zabawa :) Trochę jest z tym roboty, ale jaka później satysfakcja :) Kochana czekaj maila. Niebawem napiszę :)
*Gosia, ma.ol.su, Justka, Blue, jaga, ewkiki, Sentimental Living, Dana M., Biżuteria z filcu,
craft by Maryla, Aga, becia-b, deZeal, ABily, Qra Domowa,
5.monika, MonDu, Myszka, Maggis Zaubernadel, Keri, Artimeno, Atena, kasia, -mamon-, Ilona, B., Pinel, Bo,
aagaa, lilisinha, Riona , dudqa, Нэлли, Betinka, Biała Korona, gosia50576 , Bianca~, Jolinka -Najpiękniej
jak umiem dziękuję za wszystkie Wasze komentarze. TO miód
na me serce :)))
* Bree -już jestem ciekawa Twoich krzeseł :)
*Kankanka -jak najbardziej jesteś w stanie. Tak naprawdę wystarczy tylko mocno chcieć :)...i się odważyć
* Małgośka, MariaPar komplementy od Was, znających się dobrze na temacie szczególnie mnie uskrzydlają ;)
*AgaB -Ty i lenistwo? dobre ;)
*Aldona -cieszą mnie tacy goście jak Ty :)
*alewe - to prawda. Zmiany zawsze dodają wnętrzom świeżości...i chyba niezależnie od tego czy z jasnego zmieniamy na ciemniejsze, czy też z ciemne wybielamy. Przynajmniej w moim przypadku tak jest. Po jakimś czasie potrzebuję zmian.
*Patti -uśmiałam się z Twojego komentarza. Synusia,
owszem mam ale On liczy sobie 28 lat :)
*małarurka -mam nadzieję, że wystarczająco Cię
zmotywowałam i zabierzesz się za swój mebelek. I koniecznie
pochwal się.
*madziula -a wiesz, że też się cieszę, że uszczerbek
zmusił mnie do kombinowania :)
*Kasia :) -mówią, że chcieć to móc! Pozostaje tylko
kwestia jak mocno się chce. Jeżeli wystarczająco mocno
to i odwaga przychodzi sama ;)
*lambi -wiesz, Twój pomysł też dobry...ale ja, z powodu
OdpowiedzUsuństarzenia się moich szarych komórek w zastraszającym
tempie, muszę szukać pretekstów, żeby trochę
"pogłówkować", stąd ta matematyka ;)
*savannah -to do dzieła kochana. A na pocieszenie
powiem Ci, że nie tylko w garażu robię zadymę.
Z większymi gabarytami (jak chociażby teraz) muszę walczyć na pokojach :o To dopiero jazda ;)
*agatab -nie wszyscy są tak łaskawi dla mnie. Wielu
puka się w czoło ;)
*Kasia - jeszcze nie doszłam do tego stopnia ekstrawagancji
...ale kto wie, kiedyś mogę się zapomnieć hihi ;)
Dobrze wiedzieć, że jest szansa, że znajdą się tacy
co podziwiać będą moje termoloki ;))
*burana25 -normalnie zaczerwieniłam się :)
*bozenas -z tą zaradnością to chyba jest tak dokładnie
w kratkę. Zdarzają się i wśród babeczek i facetów...
a ile wśród tych nieudaczników (z obu płci) jest takich
pozorowanych (bo tak często wygodniej), to zostanie pewnie tajemnicą ;)
*petra bluszcz -niebawem zaglądnę do Ciebie :)
*Alicja -bo ja taka Zosia samosia jestem ;
*Balbina - pasta miała za zadanie wybielić drewno.
Na nią nałożyłam warstwę wosku do mebli, który bardzo dobrze zabezpiecza drewno i z powodzeniem zastępuje lakier
a jest na pewno przyjaźniejszy od czystej chemii
*Nettika -podzielam Twoją słabość ;)
*juta -to połączenie, to coś na podobieństwo sosu
słodko-kwaśnego. Uwielbiam go ;)
*Beaśka -z chęcią. Ja mam dużó cierpliwośći. Z chęcią
się podzielę, ale nie za darmo ;) poproszę w zamian trochę
czasu wolnego, bo w tym temacie mam duże deficyty ;)
*Al. -niedziela na 4 szlifierki?! wow!
*ewamaison :) -samych pięknych chwil ze Skarbem :)
*alizee -ekstrawagancja mówisz? cóż, pewnie z biegiem lat
i taka ekstrawagancja może mi się przydarzyć ;)
*Violcio11 -też tak pojmuję kobiecość ;) -taka w moim
wydniu ;)
*zetk@ - wiesz, z tymi wszystkimi zawijaskami poradziłam
sobie tylko z pomocą wyobraźni. Bawiłam się w konserwatora
zabytków hihi ..a tak poważnie, żałuję, że nie poszłam
kiedyś w tym kierunku...
*Sielskie Klimaty - ja sobie załatwiłam rękę (ramię) przy
walce z chwaściorami na wiejskich ugorach. Już trzeci miesiąc męczę się i całkiem jeszcze mi nie przeszło :/
*DONATA -niebawem skreślę do Ciebie maila
Po tych wszystkich komentarzach widać,że nie tylko mnie zachwycił sekretarzyk. Włożyłaś mnóstwo pracy, ale efekt jest zachwycający.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z deszczowego Charkowa
Nie wiem co miałabym dodać do tylu komentarzy... Dołączam się w zachwytach i podziwiam cię, drobniutką kobietkę za siłę, pracowitość i pomysłowość ! Pozdrawiam serdecznie !
OdpowiedzUsuńWspaniala metamorfoza sekretarzyka.Na pewno kosztowala troszke pracy ,ale teraz mozesz byc dumna .Sama mam do zrobienia i pomalowania meble do jadalni i zabieram sie dio tego juz drugi miesiac.Pomyslow wiele tylko doba ciagle ma 24h
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
rany jakie cudo!!!!
OdpowiedzUsuńświetna przemiana!!! :) o wiele lepiej wygląda po metamorfozie :)
OdpowiedzUsuńaaa te rzeźbienia to szlifowałaś ręcznie? czy też jakąś specjalną końcówką w szlifierce? bo przymierzam się do pewnego mebla i nie wiem jak się za to wziąć ;)
:*
Mebelek wygląda fantastycznie!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie ile pracy kosztowało Cię, doprowadzenie sekretarzyka do stan widocznego na zdjęciu! Efekt powalający!
Pozdrawiam
Ten sekretarzyk mnie po prostu powalił... ogrom pracy mnie by odstraszył, niestety ,ale zgadzam się "chcieć to móc", mnie jednak od chcenia odstrasza brak odwagi, że podołam takiemu wyzwaniu.
OdpowiedzUsuńPatrząc jednak na ten piękny mebel... zaczynam się zastanawiać, czy nie odgrzebać tych książek o renowacji, które swego czasu nabyłam... poczytałam i stwierdziłam, że nie dam rady..
Za każdym razem gdy oglądam tak udane metamorfozy starych mebli, to zastanawiam się, jak poradzić sobie z oczyszczeniem dekorów, rowków i innych trudno dostępnych miejsc. Ręcznie papierem ręcznym sądzę, że się nie da :( Nie mam pomysłu i to mnie powstrzymuje przed zabraniem się za babciną szafeczkę. Podpowiesz?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Dorota
*Ataboh -jeśli masz fachową literaturę, to nie czekaj dłużej na przygodę z renowacja. MAsz szansę zrobić to profesjonalnie.
OdpowiedzUsuń*Jeśli mebel jest zabezpieczony jedynie woskiem, a tak jest w przypadku wielu starych mebli, to wbrew pozorom oczyszczanie nie jest trudną sztuką. Wystarczy specyfik, o którym pisałam wcześniej w odpowiedzi na komentarze i wełna stalowa. Natomiast, jeżeli musimy z rzeźbień usunąć lakier, to już bardziej męcząca zabawa. Nie wiem jak radzą sobie z tym profesjonaliści, ja czyszczę wszystko ręcznie z uzyciem różnych pomocy (narzędzia o różnych profilach dobieram do profilu rzeźbienia. Sa to różnego rodzaju końcówki noży, szpatułek rzeźbiarskich z metalowymi końcówkami i inne jeszcze czasem przypadkowe przedmioty. Na koniec wszystko papierem ściernym....a dokładnie jego kawałeczkami, również profiluje je tak, żeby odpowiadały jak najbardziej profilowi rzeźbień. Odrobina cierpliwości -konieczna ;)
Dziękuję Ci bardzo za podzielenie się Twoimi sposobami radzenia sobie z zakątkami meblowymi - w głowie coraz lepiej mi się układa, co powinnam zrobić i jak to odnawianie-przerabianie ma krok po kroku wyglądać. Szafka jest fornirowana i wolałabym żrących specyfików nie stosować. Na razie wciąż jeszcze obawiam się, że popsuję, ale im wiedza większa, tym obawy mniejsze :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńGreat job...i like it
OdpowiedzUsuńConny
Witaj, właśnie przed chwilą po raz pierwszy znalazłam się na Twoim blogu. Oczom nie mogłam uwierzyć, gdy zobaczyłam Twoje zmagania ze sekretarzykiem - efekt końcowy wyszedł cudownie!
OdpowiedzUsuńPozwól, że będę do Ciebie zaglądała od czasu do czasu i się inspirowała.
Pozdrawiam serdecznie,
Wioleta
*INTERIORSpl.com -witam Cię w moich progach :)
OdpowiedzUsuńZaglądaj często. Zapraszam serdecznie.
*Conny's Cottage - Welcome! :)
ależ Ty cuda tworzysz! chylę głowę przed talentem!!!!! :)
OdpowiedzUsuńjestem pod ogromnym wrażeniem zresztą jak widac nie tylko ja, Brawo! pozdrawiam Ewa z Mazowsza:)
OdpowiedzUsuńSekretarzyk prezentuje się po prostu wspaniale. Jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńoto fantastycznie bezgłowy przykład jak można koncertowo Z..epsuć. stary mebel. Miast odświeżyć,odrestaurować przywrócic mu dawny blask i estetykę robi się z niego ,,cuś,, co udaje ,,cuś,, Cóż, sa gusta i guściki...................
OdpowiedzUsuńCudowna metamorfoza! Bardzo mi się podoba:) Pozdrawiam )
OdpowiedzUsuń