I tak:
od Amelii z konwaliowego bloga
od Jolinki
od Iwony Rutkowskiej od DEZEAL
i Kaprysa
od Margott
Skłamałabym gdybym powiedziała, że nie sprawiły mi przyjemności wielkiej.
Wiadomo każde wyróżnienie jest bardzo dowartościowujące. W końcu to miłe, że zostaje się wybranym spośród tak wielkiej ilości wspaniałych blogów, To miłe, że Ktoś uznał cię za wyjątkową osobę a Twój blog za inspirujący i wartościowy. Po prostu miło być docenianym. I z tym się chyba wszyscy zgodzą.
Wyróżnienia jednak mają swoje zasady, którym wypada sprostać.
Ostatnio, kiedy na czas nie "odebrałam" przyznanego mi wyróżnienia z powodów totalnego braku czasu i mocnego "zakręcenia" , sprawiłam komuś, kogo notabene bardzo cenię i lubię, przykrość, do czego ta osoba się przyznała. Nie chcę żeby to się powtarzało.
Wymogiem wyróżnień jest wytypowanie kolejnych nominacji.
I tu zaczynają się schody.
Jest już późno, godzina trzecia nad ranem szczerzy do mnie swe zębiska, więc nie będę się rozpisywać a jedynie odeślę Was do przemyśleń ELISSE
Kiedy czytałam tego jej posta nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że są to dokładnie moje przemyślenia.
Od dawna temat wyróżnień sprawiał mi kłopot. Notorycznie łamałam zasady i przekazywałam przyznane mi wyróżnienia wszystkim blogom, które obserwuję. W końcu, myślałam, umieszczając je w moim pasku bocznym dokonuję juz wyboru tych, które chcę obserwować. Próby wyłonienia tych zasługujących na znaczek wyróżnieniowy kończyły się fiaskiem.
W końcu jednak uznałam, że postępuję nie fair jeżeli sama z przyjemnością przyjmuję wyróżnienia a dalej nie przekazuję ich imiennie. To pewnego rodzaju egoizm- myślałam ... i ostatnio postanowiłam stanąć na wysokości zadania i zastosować się do ogólnie panujących zasad w tyn temacie.
Ponieważ zagubiłam się w ilości przyznanych znaczków i nie bardzo wiedziałam jak mam się z nich "rozliczyć", postanowiłam stworzyć nowy. Długo się zastanawiałam nad odpowiednim projektem, tak, żeby miał wyjątkowy wydźwięk, jeżeli miałam wybierać spośród tylu wspaniałych.
I wymyłśiłam jak mi się zdawało odpowiedni.
Tworzenie ostatecznego wyglądu tego symbolicznego wyróżnienia okazało się jednak niczym w porównaniu z dokonaniem wyboru tych dziesięciu "NAJ"... i kiedy juz puściłam w świat to moje autorskie wyróżnienie, zamiast ulgi, że oto w końcu zrobiłam tak jak trzeba, doznałam ogromniastego kaca, bo zdałam sobie sprawę, że zbyt wiele blogów pominęłam.
Tak czy inaczej temat wyróżnień stanowi dla mnie problem, szczególnie kiedy zaczynają być przyznawane hurtowo w ilości i częstotliwości.
Mam nadzieję, że nikt się nie poczuje urażony... ale jakoś mi to się mocno kojarzy z obwieszonymi "klatami" komunistycznych generałów, szczególnie tych radzieckich :/
Zdecydowanie popieram Elisse, bo i dla mnie wyróżnieniem najlepszym są Wasze komentarze, w których odnosicie się do tego co pokazuję i o czym piszę. To dla mnie najbardziej namacalny dowód na to, że to co robię podoba się wielu moim gościom i dla nich właśnie warto dalej poświęcać swój czas by zamieszczać kolejne wpisy i dzielić się swoją twórczością. Tak naprawdę to właśnie komentarze sprawiają, że blog żyje. Że nie ma się wrażenia iż pisze się do przysłowiowej ściany.
Mam nadzieję, że nikt nie poczuje się urażony i zrozumiecie moje intencje kiedy za Elisse powtórzę : NIE PRZYZNAWAJCIE MI WIĘCEJ ZNACZKÓW WYRÓŻNIENIOWYCH!
A żeby rozchmurzyć trochę nastrój przekazuję wszystkim tym, którzy doceniają moje blogowe poczynania
namiastkę wiosny, której tak bardzo wszyscy jesteśmy stęsknieni.
--------------------------------------------
Post scriptum (9 godzin później)
Cieszę się, że mój post spotkał się z takim przyjęciem. Kiedy go pisałam, obawiałam się, że mogę być źle zrozumiana i poczytana za osobę co najmniej dziwaczną ...może zadzierającą nosa... Daleko mi do takich, jednak nawet ryzykując takie opinie zdecydowałam się szczerze przedstawić swój punkt widzenia w tym temacie, bo temat wyróżnień coraz bardziej mnie męczył. Okazuje się, że więcej osób myśli podobnie jak Elisse czy ja. Po raz kolejny przekonałam się, że czasem warto odważyć się iść pod prąd, żeby pozostać sobą.
Cieszę się, że mój post spotkał się z takim przyjęciem. Kiedy go pisałam, obawiałam się, że mogę być źle zrozumiana i poczytana za osobę co najmniej dziwaczną ...może zadzierającą nosa... Daleko mi do takich, jednak nawet ryzykując takie opinie zdecydowałam się szczerze przedstawić swój punkt widzenia w tym temacie, bo temat wyróżnień coraz bardziej mnie męczył. Okazuje się, że więcej osób myśli podobnie jak Elisse czy ja. Po raz kolejny przekonałam się, że czasem warto odważyć się iść pod prąd, żeby pozostać sobą.
Najbardziej mi się spodobała spontaniczna Reakcja Bestyjeczki . Dziewczyna usiadła i zaprojektowała kilka banerków (dla każdego coś ładnego), które jasno deklarują stosunek do wyróżnień. Chętnie skorzystam z jej projektów i umieszczę taki banerek w pasku bocznym, żeby było wszystko jasne.
Dziękuję Ci Bestyjeczko! :)
Gratuluję wyróżnień należą się :)
OdpowiedzUsuńQurcze....Penelopko, dopiero teraz czytając Twojego posta i komentarz u mnie zorientowałam się, że dotknęłam Ciebie.....Przepraszam. Przepraszam z dwóch powodów:
OdpowiedzUsuńPo pierwsze pisząc nie myślałam że TY akurat nie odebrałaś tego, co Ci się słusznie zresztą należało, po drugie...WIEM, czym jest prowadzenie firmy w Polsce ( miałam 2 zakłady oddalone od siebi o 4o km...i naprawdę doskonale Cię rozumiem) Szczerze?? Pisząc to co napisałam miałam na myśli inne Osoby, które i komentarze i nagrody traktują troszeczkę wybiórczo. Ja wiem, że może są to subiektywne odczucia ale musiałam o tym napisać i jednocześnie zaznaczyć , iż zamiarem moim w żadnym wypadku nie jest urażenie Kogokolwiek...
Pozdrawiam Cię i Podziwiam!
Małgorzata
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMysza dla ciebie wyróżnień nigdy dość. ale przyznam się że mam te same odczucia od dawna, nie lubię sprawiać nikomu przykrości więc się w to bawiłam, gorzej z nominacjami, chciałam rozsądnie do tego podejść i się nie da, to zajmuje niesamowicie dużo czasu którego ja nie mam. Hm.......
OdpowiedzUsuńAch i dziękuję za "czas europejski" :)))))) Po raz drugi już mnie ratujesz - dzięki serdeczne:)
OdpowiedzUsuńBardzo madrze piszesz Penelopo. Popieram Twoje slowa. POzdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń* Margott -Małgosiu, w żadnym calu mnie nie dotknęłaś. Bardziej się obawiałam, że Ciebie "dotknę" czego w żadnym wypadku nie zamierzałam, bo jak pisałam bardzo Ciebie lubię i cenię. Twój post jedynie sprowokował mnie do w końcu napisania mojego, z którym się nosiłam od dawna. Ta zabawa wyróżnieniowa przerasta mnie po prostu i z powodów "moralnych" i z tych, o których napisałam na Twoim blogu.
OdpowiedzUsuń*Jaśmin, Violcio11 -już mi raźniej, jak widzę, że jest więcej osób, co podobnie myślą.
Po pierwsze - gratuluję wyróżnień, bo zasłużone. Po drugie - zgadzam się z tymi znaczkami generalskimi...ja niestety nie byłam na tyle twarda żeby się odciąć od tego i dałam się wciągnąć w ten łańcuszek szczęścia. Oczywiście nie bagatelizuję faktu otrzymania wyróżnień - zawsze są bardzo miłe ale "kłopotliwe" w utrzymaniu - ja tez się pogubiłam w pewnym momencie. Na zagranicznych blogach są nawet znaczki "wyróżnienia sa miłe ale nie dziekuję"...może warto skopiować ten pomysł.
OdpowiedzUsuńA po trzecie - komentarze są milsze niż jakiekolwiek wyróżnienia.
Pozdrawiam serdecznie!!!!!
Gratuluje!!!! Wyróżnień, godzin "pracy"/ Podziwiam wszystko. JA co prawda nie jestem obsypywana wyróznieniami, ale też wole jak osoby zagladajace do mnie napiszą choć słowo. Bo co z tego , że ktos zaglada , jak nic nie napisze.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga:)
Aaa i zawsze jest kłopot kogo obdarować, bo obdarowałabym wszystkich, a wybór kilku blogów jest dla mnie przejściem przez mękę za każdym razem....
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnień; sporo ich ! Witam całą rodzinkę ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPenelopo, i ja podpisuje się pod Twoim tekstem obiema łapkami. Mój blog jest nowy, więc nie chciałam tak od razu pisać na ten temat, zwłaszcza, że sama mam tych wyróżnień niewiele. Nie powinnam więc kaprysić. I choć taki "namacalny" dowód, że to co robimy podoba się innym mile łechce ego, to jednak spirala się nakręca i wyróżnienia wędrują w kółko wracając do coraz bardziej skonfundowanych laureatów. Miałam nawet pomysł na taki mały baner na blogu, ze miło mi bardzo, ale dziękuję NIE. Widzę jednak (Bestyjeczka o tym wspomniała) że zagramaniczne blogerki już na to wpadły. Może to dobry pomysł i wart naśladowania. Jeśli wpisujemy sobie czyjś blog do Ulubionych, to znaczy, że cenimy go za coś, jeśli komentujemy czyjeś wpisy dajemy do zrozumienia, że nam się podoba to czy tamto, że jesteśmy blisko. To jest prawdziwa wartość, nie "obrazki" przyznawane często naprędce w poczuciu winy, że "tylko tym". Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńO :) ktoś myśli tak samo jak ja :)
OdpowiedzUsuńOstatnio robię tak (żeby choć trochę z twarzą wyjść ;)): dziękuję za wyróżnienia w komentarzach i... tyle :)
Ja też podpisuję pod wszystkim, co napisałaś, na temat wyróżnień...
OdpowiedzUsuńJa nie dostałam tak dużo, ale zawsze mi na te wszystkie zabawy brakowało czasu, a tak czułam w serduchu nie smak, a może swoim milczeniem kogoś skrzywdziłam.
Największą radość sprawiają komentarze, nawet bardzo krótkie.
Pozdrawiam serdecznie!
Ja też mam zawsze problem z przekazaniem wyróżnień.Wszystkie blogi do których zagladam-uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
O rany ile wyróżnień! Gratuluję a jednocześnie muszę przyznać Tobie i Elisse rację.
OdpowiedzUsuńTo miłe gdy ktoś nas wyróżnia, ale kiedy zaczyna się gonitwa i hurtowe przyznawanie wyróżnień wszystkim to ich wartość i sens jakoś maleje(tak mi się wydaje). A szkoda...
Nie trzeba wielkich gestów by dać komuś znać że lubi się to co robi, ze inspiruje nas jego praca, że lubimy go podczytywać. Komentarze, podobnie jak wyróżnienie bloga w oglądanych są wystarczającym dowodem sympatii czy uznania[?] .
Zgadzam się w 100%. Dla mnie też jest to kłopotliwy moment i zazwyczaj odwlekam przekazywanie wyróżnień dalej jak najdłużej. Stanowczo większą wartość mają komentarze pozostawiane od czasu do czasu niż masa wyróżnień od kogoś kto nigdy nie pozostawił po sobie śladu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Tak, zgadzam się całkowicie z Tobą .Po raz pierwszy typowałam taką listę osób. Przyznaję że nie jest to łatwe i przyjemne jednych typować a drugich nie typować, wcześniejsze wyróżnienia w ogóle pominęłam z braku czasu właśnie i miałam z tego powodu ogromnego kaca moralnego . Ktoś mógł się obrazić , drugiemu byłoby przykro innemu jeszcze bardziej . Eh... jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził :)Penelopo , dziękuję za to co napisałaś , lżej żyć przynajmniej i miłego dnia .
OdpowiedzUsuńWidzę, że coraz więcej osób ma podobne odczucia odnośnie przyznawania blogowych wyróżnień. Przyznaję, że nie chcąc urazić darczyńców przyjmowałam je i miałam wyrzuty sumienia jeśli nie mogłam znaleźć czasu by je dalej przekazać. Z przyjemności zrobił się trochę uciążliwy obowiązek.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się pomysł ze znaczkiem z zagranicznych blogów i chyba spróbuje coś takiego stworzyć u siebie:)
Penelopo, podpisuję się pod twoim postem wszystkimi łapkami. :)) Owszem, wiadomo, że bardzo miło jest dostawać takie wyróżnienia, ale mimo wszystko dla mnie też "namacalny" dowód, że komuś coś się u mnie podoba, jest w słowach pod konkretnym postem. Dlatego też wolę sympatię wyrażaną w komentarzach. Raz się "złamałam" i przekazałam wyróżnienia kilku konkretnym osobom i wciąż czuję... niedosyt, bo tak naprawdę chciałabym przekazać je wszystkim tym, do których zaglądam, czytam i odwiedzam oraz komentuję, oczywiście. :)) Jestem za skomponowaniem znaczka na wzór blogów zagranicznych, jak pisały powyżej dziewczyny, typu: "Bardzo mi miło za wyróżnienia, ale dziękuję, nie przyjmuję, wolę kilka twoich słów w komentarzu." :)
OdpowiedzUsuńI ja miałam i przyjemność przyjąć wyróżnienia - to cieszy, i obowiąząk ich przekazania - to już mniej. I już się zgadzam się z apelem Elizy i Twoim. Moż rzeczywiście należy stworzyć znaczek, że dzieki za wyróżnianie wolimt komentowanie:) Jeśli ktoś się by chciał tego podjąć to niech da znać:) (ja nie mam jakoś zdolności graficznych, obawiam się:()
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
PS. Mimo wszystko ciesze się, że zdążyłam |Ci przydzielić wyróżnienie. hehe... Więcej ode mnie nie dostaniesz:):):) Buziaczki
Mówisz i masz....za Twoją sprawą Penelopo otwarcie powiedziałam NIE wyróżnieniom (TAK komentarzom!). Dzięki za dodanie cywilnej odwagi.
OdpowiedzUsuńZgadzam się i popieram !:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnień jak najbardziej zasłużonych.Cieszę się, że zdążyłam jeszcze też Cię wyróżnić.
OdpowiedzUsuńCo do tych znaczków wyróżnieniowych myślę tak samo, zawsze mam wielki kłopot komu je przekazać, ale z racji tego, że bloguję od niedawna nie wypadało mi, przynajmniej w moim odczuciu, wypowiadać się w tej sprawie.
Wyróżnienia cieszą, ale o wiele więcej cieszy pozostawiony ślad w postaci komentarza, chociaż przyznaję się, że nie zawsze komentuję, nieraz mam tylko chwilę wolnego czasu, a tyle blogów do odwiedzenia!
Ja tu jestem w blogowym świecie od niedawna i choć faktycznie, te wyróżnienia są miłe i wg zasad przekazywałam je dalej, teraz przybrały już chyba formę popularnego łańcuszka...chyba zatraciło to gdzieś po drodze swoją pierwotną ideę, tak sądzę. Zawsze zostawiam komentarz pod pracą, która mnie urzekła, więc wydaje mi się, że to faktycznie jest najlepsze wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńMyszko , Z całego serca popieram i podpisuję się ... Pozdrawiam Cię wiosennie
OdpowiedzUsuń...i jeszcze z ostatniej chwili, pomniejszyłam bannerki, żeby nie były takie przytłaczające i dodałam 2 nowe. Chętnych zapraszam do częstowania.
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńWiesz, nim Eliza napisała tego posta ja też dostałam mnóstwo wyróznień, potem głupio się z tym czułam, bo może ktoś stwierdził że go olałam... no ale wolałam ten sój czas poświęcić na np napisanie nowego posta o swoich pierdołach i jednak poodwiedzac innych niż pisać kilka godzin post o wyróznieniach i przekazywać je i linkować :((( no i olałam sprawę a potem Eliza to napisała :))) i się z nią zgodziłam ;) to i ja walnę sobie taki banerek :)))
Bo nie ma co komentrze że coś się podoba są o wiele fajniejsze :) choć wyróżnienia miłe ;)
Buziole
w zupełności rozumiem Twoje stanowisko i nawet przez chwilę nie pomyślałam, że możesz zadzierać nosa
OdpowiedzUsuńale tych "znaczków" i tak gratuluję ;)
Ja dodam tylko szczerze, że zawsze czekam z niecierpliwością na natępny wpis i zastanawiam się co jeszcze wymyślisz i czy znowu przejdziesz samą siebie...i zawsze jestem bardzo mile zaskoczona, dziękuję za to :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie dziękuję za te wszystkie komentarze. Nie spodziewałam się az tak pozytywnego odzewu. Wygląda na to, że wiele z nas ma podobne odczucia. Od dzisiaj, dzięki banerkom Bestyjeczki uwolnimy się od kłopotliwych (choć bez wątpienia miłych) wyróżnień.
OdpowiedzUsuńTrzy razy zaczynałam pisać komentarz i jakiś diabeł zawsze mi przeszkadzał. Teraz mam nadzieję uda się powiedzieć kilka słów. Dziękuję Penelopo. Twój post stał się głosem wielu z nas. Ja, co prawda, nie jestem zasypywana wyróżnieniami, ale te, które otrzymałam były bardzo miłe i dawały motywację do dzielenia się swoimi pasjami. Na tamtą chwilę miały swoje zadanie do spełnienia. Dziś podpisuję się pod Twoim postem i idę do Bestyjeczki po banerek :)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńwyróżnienia według mnie są fajne na początku działalności bloga - dają informację zwrotną że ktoś jednak zagląda.. :) natomiast nie podoba mi się dawanie ich hurtowo. zestawy to mogą być kosmetyków ;)
OdpowiedzUsuńSłowa niestety nie moje, ale myśli jak moje. ((:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i dziękuję.
Ja też się podpisuję. Też uważam że niektóre osoby dają wyróżnienia tylko dlatego że same je dostały i pasuje się ich pozbyć. To głupie jest i zbędne. Popieram akcję!
OdpowiedzUsuńPenelopo! Jak wiesz, przyłączyłam się do akcji, a dziś napisałam wyjaśnienie, bo byłam Wam to winna :-)
OdpowiedzUsuńhttp://hobbyata.blogspot.com/2010/03/wyjasnienia-sztuk-dwa.html
Ja podobnie jak wiele z Was mam podobne odczucia. Przyznaję, że od dłuższego czasu zbierałam wyróżnienia ale ich nie przesyłałam dalej. Gdzieś we mnie rodziło to jakieś dziwne odczucia. Wiadomo, że przyznanie wyróżnienia to miły gest ale... no właśnie. Nie chcę się rozwodzić bo już chyba wszystko na ten temat napisałaś. Ja oczywiście dziękuję za wszystkie wyróżnienia jakie dostałam ale są tez dla mnie obciążeniem.....
OdpowiedzUsuńWyróżnienia cieszą, ale w pewnym momencie ma się wrażenie,że przekazywane sa hurtowo a to już wypacza cel ich przekazywania.Komentarze zdecydowanie milsze są
OdpowiedzUsuńgratulacja należa się z szczerym sercem no i nie sądze ze to koniec wyróznień
OdpowiedzUsuń