Irytacja wzrosła znacznie, kiedy w internecie zaczęły pokazywać się zdjęcia dokumentujące "ślady stóp" pani wiosny.
A u mnie nic. Kompletnie nic! Jeszcze dwa dni temu za oknem mroził mnie widok wszechobecnej bieli śniegu... a jacyś śmiałkowie spacerowali po tafli jeziora.
Ogród zastygły w zimowym marazmie, rabaty w opłakanym stanie wciąż skute zmrożoną ziemią. Pąki drzew i krzewów ani myślą pękać soczystą zielenią młodych listków.
...no więc postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i samodzielnie zrobić namiastkę wiosny.
Zachciało mi się kwitnących jabłoni :)... no i sobie zrobiłam takie:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_LPkk7uI5FL_iW-CNLEB4MoMCTTpYDhl2P1X-gPdFp0ha5qYCpJvZMH8BP_XEwu5Wmg0ztkssgxYKEHmr3QSveZpsESvQS-sXmZ_x65xzfvOSLD0olk6mDe6u-sfXBaDtAS_TKfxxGwbf/s1600/DSC_0213-kopia.jpg)
Z przepastnych szaf wyciągnęłam stare bawełniane prześcieradło i wzięłam się do dzieła.
Technika stara... bo stosowały ją nasze babcie i prababcie umiejące z niczego stworzyć coś pięknego.
i tak krok, po kroku... stare prześcieradło doczekało się swoich pięciu minut ;)
A starej technice musiała mi towarzyszyć stara melodia... :)
"Świat nie jest taki zły
Świat nie jest wcale mdły
Niech no tylko zakwitną jabłonie
To i milion z nieba kapnie
I dziewczyna kocha łatwiej
Jabłonie kwitnące jabłonie..."