Przecież grudzień w rozkwicie. Każdy dzień zbliża nas do Świąt Bożego Narodzenia. A co za tym idzie... temperatura przygotowań, do tych wyczekiwanych przez wszystkich dni, wzrasta w postępie geometrycznym.
A ja???... a ja leżę i leżę i leżę i... nie robię NIC. Kompletnie nic!!! Dziwny to dla mnie stan. ...szczególnie przed świętami.
Cóż, ... ŻYCIE...niespodzianie napisało mi scenariusz, który nijak nie korelował z moim autorskim ;).
I jak w takich przypadkach zwykle bywa, nie moja wersja wygrała... więc nie krzątam się tym razem ochoczo po domu robiąc świąteczne porządki, nie piekę moich tradycyjnych ciasteczek, pierniczków, a w mojej pracowni dziwny jak na ten czas bezruch i głucha cisza.
I nie dzieje się nic. :/ ...bo przejechał po mnie czołg (...) Tak przynajmniej się czuję.
Właśnie wróciłam do domu, z dobrze już znanego mi oddziału ortopedii po wymianie kolejnego "bioderka".
Miałam wątpliwą przyjemność odczuć na "własnej skórze" zawirowania w naszym osobliwym NFZ...ale i budującą tak bardzo życzliwość i dobroć osób niby zupełnie mi obcych, a jednak paradoksalnie bliskich :)
Dużo by opowiadać...
a więc wróciłam do domu na czterech nogach i cieszę się wygodą swojego łóżka, na które jestem skazana przez najbliższe tygodnie. I to na dodatek w pozycji horyzontalnej - brrrrrrr!!!!!!
W "przerwach" będę na nowo uczyć się chodzić i oswajać z moim nowym podzespołem ;)
Na szczęście wiem czym to pachnie ( cztery lata temu zaliczyłam taki sam zabieg) Nie jestem więc już tak przerażona swoim stanem, bo już przerabiałam nieraz tą prawdę, że żeby było lepiej, to czasem musi być gorzej... i to czasem dużo gorzej ;/
Uzbrajam się więc w cierpliwość i pokorę... bo przecież będzie lepiej :)
a jeszcze tak niedawno rozpierającą mnie energię przygotowań przedświątecznych zawiązuję na supełek (coby się nie rozproszyła) i odkładam na półkę. Jak nic przyda mi się ...za rok ;) na wyjątkowe Święta :))
... ale, ale... te też zapewne będą wyjątkowe ... no przecież ;)
W nowym domu???
OdpowiedzUsuńZdrowia!
ANONIM?!!! ://
Usuń...a za "Zdrowia" -dziękuję :)
Kochana Myszko, zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!!!!
OdpowiedzUsuńKuruj się i wracaj szybko do formy, a ja trzymam kciuki, aby Twoje nowe bioderko dało mniej w kość niż to ostatnie:)
Ściskam serdecznie:)))
Wszystko się spełni :) kochana Moniko. Dziękuję!
UsuńMyszo! dobrze,leż, nic nie rób i zdrowiej, odpoczywaj i pachnij! Świat się nie zawali jak okna (tak jak moje) nie będą pomyte i w bioderka nic nie pójdzie jak pierniczków nie upieczesz:)
OdpowiedzUsuńBuźka wielka dla Ciebie!!!!
Oj, bioderka to ja będę miała bardzo smukłe po tegorocznych świętach. Nie grożą mi żadne wałeczki... co najwyzej odleżyny ;)
UsuńBuźka szara siostrzyczko ;)
Zdrówka , a Święta będą za rok również i w Twoim domku:-))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Mariola
...na to liczę ;) i pozdrawiam Cię.
UsuńSzybkiego powrotu do pionu :) A trening cierpliwości napweno się kiedyś przda:)
OdpowiedzUsuń...bo podobno nie ma tego złego co na dobre by nie wyszło ;)
UsuńŻyczę Ci szybkiego powrotu do sił:) Pozdrawiam serdecznie e
OdpowiedzUsuńWitaj Penelopko!
OdpowiedzUsuńCzekałam na Twój nowy post..., no i wreszcie jest!
Przykro mi, że masz za sobą tyle cierpień. teraz musisz uzbroić się w cierpliwość, wylegiwać się i leżeć SPOKOJNIE!Wiem,że jest Ci ciężko tak "nicnierobić"..., ale możesz obmyślać nowe pomysły, które nam pokażesz, gdy poczujesz się lepiej. I wiesz co- myślę, że to będzie niedługo :). Może potrzebujesz czegoś?...książki, gazetki?... Jak coś Ci przyjdzie do główki to śmiało pisz!Z wielką ochotą spełnię Twoje zachcianki- zresztą nie tylko ja...Jest tu nas dużo. Całuski i uściski . Trzymaj się cieplutko, dbaj o siebie!:)
Pewnie się kochana nie takiego postu spodziewałaś...no więc leżę sobie i obmyślam sobie ;)) a potrzebuję dobrych myśli, które od Ciebie otrzymałam. Dziękuję Ci :*
UsuńOjej...bardzo mi przykro z powodu Twojego bólu i niedyspozycji. Leż, odpoczywaj, masz fajną gromadkę, więc jest komu robić. Tyle, że oprócz biodra będzie bolał Cię jeszcze palec - od pokazywania.
OdpowiedzUsuńNo własnie ten wskazujący palec. Zastanawiam się czy mi się wydluzy, czy raczej nabierze muskulatury ;))
Usuńzdrówka:)
OdpowiedzUsuńKochana, dużo zdrowia Ci życzę:)I mimo bólu pięknych rodzinnych Świąt:)Ściskam serdecznie:) Trzymaj się ciepło:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że do świąt ból się "wyboli" i da mi święty spokój bym mogła kolędować bez żadnego grymasu na twarzy ;)
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia :))).
OdpowiedzUsuńZycze szybkiego powrotu do zdrowia, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDużo zdrówka Penelopo !
OdpowiedzUsuńUściski ślę
Dzięki Kochana :)
Usuńzdrowie najważniejsze a świętować można cały rok:)Wszystkiego dobrego i żeby nie bolało!
OdpowiedzUsuńTakie jest życie niestety - raz bardzo dobrze a inny raz tylko dobrze. Pozdrawiam serdecznie, życzę dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego:) Trzymaj się cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTaka jest prawda z tym życiem. Bo zwykle jest mieszanką wielu smaków -słodki, gorzki, słony, kwaśny... Odpowiednio skomponowana stanowi, że życie jest pełne i potrafimy widzieć i odczuwać więcej dobra i szczęścia i cieszyć się nim :)
Usuńwracaj więc szybko do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńRozkaz! ;)
UsuńDużo zdrowia i spokoju życzę! Święta to nie tylko krzątanie się w kuchni :*
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas można sobie pozwolić na nicnierobienie. Potem - z nowym bioderkiem - będziesz nadrabiać;) Duuuuużo zdrowia!!
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę ;)
UsuńZdrowiej szybko! Odpocznij i daj się porozpieszczać:-)))
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno!
Asia
W temacie rozpieszczania nie stawiam oporu ;))) Buziaki :)
UsuńZdrowie jest najwazniejsze, mam nadzieje, ze bedziesz szybko dochodzic do siebie Kochana Penelopo, a co do Swiat.. to jako jedna z niewilu z nas bedziesz obslugiwana:-)
OdpowiedzUsuńusciski serdeczne
B.
No właśnie jakoś tak sobie próbuję wytłumaczyć to moje położenie. Szukać jego zalet... chociażby z przymrużeniem oka ;)
UsuńTakie leżenie jest szczególnie uciążliwe dla pracusiów(do których Cię zaliczam).
OdpowiedzUsuńIdę o zakład,że długo w tej bezczynności nie wytrzymasz,wkrótce twoje sprytne dłonie przygotują nam wiele cudów,które"wyklują się" w Twojej zmyślnej głowie.
Duuużo zdrowia!
Penelopko życzę Ci spokojnych,rodzinnych świąt w otoczeniu bliskich.Trzymaj się kobieto!
DB
Och, trzymam się, trzymam... nadziei, marzeń, planów i ...miłości tych, co ze mną jeszcze wytrzymują ;)
UsuńHa!a toś się urządziła:)))Teraz Odys musi biegać koło Ciebie:)))))..a tak poważnie,to życzę Ci szybkiego powrotu do sprawności:)i żeby Ci się spełniły wszystkie świąteczne życzenia:)buziaczki:)))
OdpowiedzUsuńO tak, Odys zdaje egzamin na "szóstkę" ... a przy okazji udało mi się tym chytrym sposobem pzytrzymać go dłużej w domu :)) (my to potrafimy postawić na swoim ;) )
UsuńKochana! zdrówka Ci życzę i szybkiej rekonwalescencji!! To najważniejsze, a święta jakoś tam się odbędą z pomocą najbliższych :)
OdpowiedzUsuńjeszcze takich świąt nie miałam ;) i już zaczynają mnie intrygować jak będą "smakować" w takiej wersji ;))
UsuńKochana ,dużo cierpliwości i szybkiego powrotu do pełnej sprawności,a święta w tym roku będą u Was troszkę inne,ale na pewno magiczne i radosne,buziaki.
OdpowiedzUsuńNie może być inaczej ;)
UsuńŻyczę dużo zdrówka
OdpowiedzUsuńDiękuję.
UsuńPani Myszka była chora i leżała w łóżeczku
OdpowiedzUsuńi przyszedł pan doktor - jak się masz myszeczko??
źle bardzo i nóżkę wyciągnęła do niego ;)
ech Penelopo, troszkę się pomęczysz, by później móc śmigać :)
ale posty z pozycji horyzontalnej możesz do nas gryzmolić, prawda?
ściskam i duuużo cierpliwości i sił do rehabilitacji życzę :)
Ikuś rozrogaliłaś mi pyszczek :))
UsuńBuźka wielka dla Ciebie
Z całego serca życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia i cierpliwości w pokonywaniu trudów kolejnych tygodni. To nic, że wszyscy coś, a Ty nie. To nic, że musiałaś zwolnić życia bieg - jeszcze to wszystko nadrobisz. A teraz łap siły i niespiesznie wracaj do zwyczajnej aktywności. Dasz radę! Bo przecież jak nie Ty, to kto?... :) Uścisków moc!
OdpowiedzUsuńZdecydowanie nie mam odwrotu ani już teraz wyboru. Pozostała mi tylko jedna możliwa ścieżka, którą powoli pokuśtykam sobie do tego światełka co świeci w oddali ;)
Usuńżyczę szybkiego powrotu do zdrowia:)masz rację, czasem musi byc gorzej by potem poczuć,ze jest lepiej:)
OdpowiedzUsuń...i tego się trzymam ;)
Usuńdobre myśli przesyłam i zdrówka życzę i siły i życzliwych ludzi obok !!!
OdpowiedzUsuńZa dobre myśli i słowa pięknie dziękuję :)
UsuńŻyczę Ci jak najszybszego powrotu do formy i przesyłam moc dobrych fluidów.
OdpowiedzUsuńLeżenie i przymusową bezczynność na pewno przekujesz w mnóstwo planów na przyszłość i pozytywnych myśli. Nie może by inaczej u tak optymistycznej Penelopy.
Ściskam serdecznie :)
O tak ...od myślenia i planowania już czasami głowa mnie boli ;) ...na szczęście jestem na prochach ;). Niebezpiecznie dużo mogę naplanować przez te tygodnie leżakowania ...tym bardziej, że bezsenność znęca się nade mną nieszczęsną i kolejne godziny do myślenia dochodzą. Z realizacją nabrzmiałych planów może być krucho ;)
UsuńNie pierwszy raz twoje zdrówko dało ci kopniaka... Trzymam kciuki za jak najszybszy powrót do formy. Niech ten czas przyniesie ci też dużo wspaniałych pomysłów, które kiedyś zrealizujesz. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Gosiu za te kciuki. Oj, przydadzą się :)
Usuńżeby szybciej niż poprzednim razem zdrowie doszło do formy i żebyś mogła ten horyzontalny czas wykorzystać jak najlepiej dla siebie :) uściski i buziaki
OdpowiedzUsuńPoprzednim razem po dwóch miesiącach już radziłam sobie bez kul. I będę szczęsliwa jak teraz powtórzy się ten scenariusz. Najgorszy pierwszy miesiąc...ale jakoś mija dzień za dniem... i jak na razie "nie pękam" ;)
UsuńNa wymianę biodra to się nie piszę, wiem jak to jest , bo przeszła przez to moja babcia, ale na dłuższe spolegiwanie w łóżku , to jak najbardziej.A tak na serio, kuruj się, niech rodzina dba o Ciebie, a święta..?Będą nieco inne , ale skoro z rodziną to co innego się liczy, tak naprawdę.
OdpowiedzUsuńJuż przestałam się martwić świętami...wręcz mnie coraz bardziej intrygują. Będą dla mnie wyjątkowo oryginalne ;) Jedyne w swoim rodzaju.
UsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia. Najważniejsze,że czas świat z najbliższymi, chociaż w pozycji horyzontalnej. Pomysły jakie narodzą się w czasie rekonwalescencji z pewnością będą motorem napędowym w trudnym czasie rehabilitacji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo ciepło, Ewa
Pięknie dziękuję Ewo :) i korzystając z okazji, że mnie odwiedziłaś przesyłam Ci serdecznie pozdrowienia i buziaki :)
UsuńOj bidulko życzę Tobie szybkiego powrotu do zdrowia:)
OdpowiedzUsuńŻyczę, żeby tym razem rekonwalescencja przebiegła szybciej i mniej boleśnie niż poprzednia. A święta.... są świętami niezależnie od ilości potraw i umytych/nieumytych okien. Ważniejsza jest rodzina i miłość i troska.A tej Wam na pewno nie braknie.Życzę cudownych świąt, rodzinnych i magicznych, na przekór losowi :-)
OdpowiedzUsuńA przy łóżku radzę trzymać porządny brulion na zapisywanie wszystkich pomysłów, bo inaczej uciekną :-))
Pozdrawiam cieplutko,
Monika
Ja będę się cieszyć nawet jak rekonwalescencja potrwa dokładnie tyle samo czasu co poprzednio... bo dłużej nie zdzierżę ;)
UsuńA z tymi świętami to oczywiście się sprawdzi. Będą cudowne i magiczne. Rodzinka już o to zadba ;) ... a ja tylko będę spijać śmietankę ;)
Uściski śle dla Ciebie.
Droga Penelopo ma:) zdrówka życzę ...
OdpowiedzUsuńale darować nie mogę,że byłaś u nas i nie dałaś znać:( jeśli u nas Cię operowali to w ogóle szkoda,bo w tym szpitalu pracowała całe życie moja mama znaczy moje śmieci to są (nawet tam mieszkaliśmy) i chętnie bym Cię tam nawiedziła:)))ale nie ma tego złego....,mam nadzieję,że jak się pojawisz u nas jeszcze raz to dasz znać;serdecznie zapraszam!
Operację miałam w Gdańsku.
UsuńŚwiebodzin odwiedziłam prze zabiegiem... a mieszkałam tam kiedy byłam "piękna i młoda" ;) Ukończyłam LO i wyfrunęłam z gniazda...
A szpital, w którym pracowała Twoja mama dobrze znam, bo musiałam chodzić na gimnastykę korekcyjną. brrr ... ale za to miałam zwolnienie z wykopek (nie ma tego złego ...)
O zaproszeniu będę pamiętać ;)...choć bardzo rzadko wracam tam...
Kochana! Jeszcze pośmigamy na nartkach na stokach u Magody :-DDD ;-))
OdpowiedzUsuńNo co? Można marzyć, no nie? ;-))
Szybkiego i bezbolesnego powrotu do sprawności ruchowej :-*
A święta? Toż to tylko kilka umownych dni w kalendarzu! W tym roku pozwól się obsługiwać innym :-)
toż ja nic innego ostatnio nie robię, poza marzeniem o niebieskich migdałach...do których można by i zaliczyć śmiganie po stokach ;)
UsuńBidulko!!!! Zdrowia tony życzę:)
OdpowiedzUsuńTony to nie udźwignę...ale z parę kilo przydałoby się jak nic ;)
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia i pełni sił.Tyle pięknych świąt i dekoracji zrobilaś ,upiekłaś mnostwo pysznosci że Twoje nic nierobienie jest w pełni usprawiedliwione:)Ten odpoczynek i rekonwalescencja jest Ci bardzo potrzebna a w przyszlym roooku..znajac Twoje mozliwosci...ojjj nawet nie myśle...Bedzie pieeknie:)pachnąco i cudnie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie.Ciasteczka Twoje upiekę jak co roku (juz3 rok)sa pyszne.:)
Cieszę się bardzo, że moje ciasteczka zadomowiły się w Twoim domu na święta :)) -pychol mi się śmieje
UsuńPenelopo, życzę Ci, żeby zdrowie po okresie rekonwalescencji wróciło na dobre, żeby ten czas Świąt - mimo Twojego innego położenia - był wypełniony miłością i radością z obecności tych, których kochasz i którzy kochają Ciebie. Ja zacieram ręce na myśl, o pomysłach, które zrodzą się w Twojej główce, bo tacy jak Ty, nawet kiedy leżą nie robią tego bezczynnie :) Pozdrawiam Cię serdecznie. Pięknych Świąt dla Ciebie i Twoich bliskich.
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci Kochana, za tyle dobrych słów :)
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia życzę i pelnej formy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ag
Kochana Myszko , szybkiego powrotu do zdrowia! Mimo niedogodności na pewno będziesz miała Magiczne Święta czego Ci życzę z całego serca:)
OdpowiedzUsuńSzybko to to nie będzie ...ale niech chociaż szybko zleci, bo jak na razie to już mam dość ... a końca nie widać.
UsuńZdrówka, dużo.
OdpowiedzUsuńNasze Święta tajemnicze, rodzinne takich Ci życzę.
Czekam na to zdrówko ... może pod choinką znajdę ;)
UsuńWszystko co ma byc dobre, potrzebuje czasu, a wiec lez, odpoczywaj, dochodz do zdrowia, a za rok bedziesz jak nowa :) Pa, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że trochę wcześniej ;)
UsuńTymczasem leżakuję niczym stare, dobre wino i czekam aż nabierze mocy to moje dobre zdrowie ;)
Myszko Kochana jak Ciebie znam odpoczynku Ci potrzeba. Pewnie masz na to inne sposoby, ale cóż czasem los za nas decyduje. Mam jednak nadzieję, że najbliższy czas będzie, pomimo bólu i cierpienia dobrym czasem spędzonym z najbli-zszymi :-)
OdpowiedzUsuńNo tak, wolałabym zdecydowanie inną formę wypoczynku...bo ten, to raczej męczy ;// ...ale wyboru nie mam. Muszę to jakoś wytrzymać. I w tym przypadku: czas leczy rany ;)
Usuńmnie ostatnio tak łupie w biodrze,że czasem to płakać sie chce...czas chyba pójść do lekarza:(((...Myszko zdrowiej i skacz jak łania:)))
OdpowiedzUsuńidź czym prędzej do lekarza. Ten "upierdliwy" ból warto zdiagnozować. To wcale nie musi oznaczać, że czeka Cię operacja, Może seria leków lub fizjoterapia wystarczy...gorzej jak to zwyrodnienie postępujące. Wtedy jak najszybciej w kolejkę na zabieg trza się pisać... bo niestety u nas czeka się na taki zabieg kilka lat... i w tak długiej kolejce trochę łez poleci nieraz ;/
UsuńMyszko odpoczywaj, daj się rozpieszczać, pozwól wykazać się innym i szyko wracaj do sprawności.
OdpowiedzUsuńCałusy dla Ciebie i całej rodzinki
Wiesiu Kochana, jak miło, że się odezwałaś :)
UsuńNo ładnie, to ja muszę się dać pokroić (hihi), żebyś dała o sobie znać ;)
Buziaki wielkie dla Ciebie przesyłam ...od Kasi również :)
Zdrowia zycze!!!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPewnie leżysz w łóżku i kombinujesz co tu zmalować... i pewnie to zapisujesz, żeby nie zapomnieć... już się boję, co będzie jak wstaniesz:) A tak serio, kochana Penelopo, życzę Ci szybkiego powrotu do sił, tymczasem sobie poleż i pokombinuj;)
OdpowiedzUsuńBuziaki wielkie dla całej Waszej rodziny:)
... a właśnie, że nic nie kombinuję. Jakoś w takich niewygodach nie idzie ;/ . Póki co ;)
UsuńNic mi nie pozostaje jak zyczyc bardzo, bardzo szybkiego powrotu do pelnej formy.
OdpowiedzUsuńZdrowka!
pozdrawiam goraco
Zdrówka z całego serca. Też bym poleżała, ale na bank nie w ten sposób. Trzymaj się, siły dużo CI życzę psychicznej, bo człowiekowi stworzonemu do działania leżenie wychodzi najgorzej. Buziaki.
OdpowiedzUsuńStrzeliłaś się w "dziesiątkę" z tą siłą psychiczną ... bo już coraz częściej wymyka się pośród marudzenia, że niechybnie zwariuję ;)
UsuńOj :///
OdpowiedzUsuńmoja Kochana, no współczuję :/ i bardzo mocno - bardzo bardzo życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia!
Nie martw się mimo wszystko - pewnie rodzinka zajmie się przygotowaniami i tak będziecie mieli wspaniałe Święta! dwoje wnuków :)))
Dziękuję za pomysł z zasłonką - mam nadzieję, że opatentuję kiedyś :)))
P.S. Fajny rysunek Hani :>
Trzymaj się cieplutko Kochana! :*
Ja już Świętami się nie martwię. Będzie wesoło :) Bardziej wlokącym się czasem.
UsuńMoja droga:))specjalnie dla Ciebie obfociłam wiklinę :)zapraszam na odbiór:))))))buziaczki
OdpowiedzUsuń