U mnie bez zmian. Nuda. Leżę (...)
I powoli mam tego zajęcia po dziurki w nosie. Dacie wiarę, że to jest męczące? A już najbardziej chyba dla moich biednych czterech liter. Auuuć!!!!!
Nic to... przecież ten najgorszy pierwszy miesiąc kiedyś musi minąć...
Korzystając z nadmiaru wolnego czasu wpadłam na pomysł, że to świetna okazja abym się zabrała za porządki w moich komputerowych bałaganach, za co zabierałam się od kilku lat i jakoś zabrać się nie mogłam. A bałaganu narobiłam, że aż strach ...
Zakasałam więc rękawy i otworzyłam wrota mej stajni Augiasza ;)
I tym sposobem mogę powiedzieć, że jednak zabrałam się za jakieś przedświąteczne porządki ...a więc jednak tradycji stało się zadość ;)
Przy okazji odnalazłam stare, bo ubiegłoroczne fotki moich bombkowych poczynań.
Nie udało mi się pokazać ich wówczas. Miałam taki zamiar, bo zdjęcia zrobiłam, ale ... W końcu zupełnie o nich zapomniałam.
Dzisiaj na nie trafiłam i stwierdziłam, że czas pokazać je światu ;)
Tym sposobem, pomimo mojego unieruchomienia i na moim blogu zapanuje świąteczny klimat. To chyba nie szkodzi, że chwalę się po roku. Można uznać, że nabrały w końcu mocy urzędowej ;)
Właśnie rok temu wpadłam na pomysł, aby co niektóre bombki na trwałe datować rokiem powstania.
Uznałam, że to świetny sposób zapisu sentymentalnego.
I tak powstało trochę bombideł z rokiem 2011, zatrzymujących klimat "tamtych" świąt ;)
Nie byłabym sobą jakbym nie zrobiła jakiegoś "kompleciku" Po prostu lubię tak. I tak postała seria aniołkowych sopelków.
i na koniec komplecik zimowych dziewczynek
Pozdrowienia leniwe przesyłam i ...dalej ofiarnie odpoczywam za wszystkich pracujących ;)
wtorek, 18 grudnia 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Śliczne bombki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne, zakochałam się w tej z *rodzeństwem* ;)
OdpowiedzUsuńTak to już jest, że życie nas czasami uziemi, ale póżniej doceniamy *więcej i mocniej* to co mamy na wyciągnięcie ręki ;))
one się nigdy nie przedawnią- piękne są!:)
OdpowiedzUsuńOdpocznij też trochę za mnie, co? :)
OdpowiedzUsuńPiękne bombelki jak to mówi mój Tymo! I właśnie ta z datą podoba mi się najbardziej.
Buziaki xxx
Piękne!!! Też bardzo podoba mi się ta z datą. Nie wiem, co to za skrząca posypka :) na większości bombek, ale wygląda rewelacyjnie. Zdrówka dużo raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńposypka to mikrogranulki. Możesz je kupić i Syli http://allegro.pl/mikrokulki-przezroczyste-gat-i-i2884884775.html
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCudne prace. A Ty, Kochana odpoczywaj bez wyrzutów sumienia .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Piękne :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego :)
Bardzo, bardzo mi się podobają wszystkie.Za mnie tez troszkę odpocznij ,cztery domostwa obskoczyć przedświątecznie to i dla mnie już wysiłek ponad miarę. Cmokusiów moc.
OdpowiedzUsuń...już nie wiem co lepsze ;)
UsuńA jednak nie wytrzymałaś i wzięłaś się za porządki świąteczne:))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne bombki!!!!
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Coś pięknego:)Tak jak mowilam i dalej mowie "nadrobione"az nadto:)ze nie bylo kiedy pokazac:)
OdpowiedzUsuńWszystko jest wazne ale zdrowie najważniejsze!Odpoczywaj jesli to wskazane.Pozdrwaiam.
Cudowne te bombki:-))) Nie zazdroszczę Ci tego przymusowego polegiwania! Trzymaj się cieplutko!
OdpowiedzUsuńAsia
śliczności stworzyłaś i nam pazałaś , a że z tamtego roku cóz i tak są nadal piekne :)
OdpowiedzUsuńbedzie dla potomnosci :)))
pozdrawiam
Ag
bombki mistrzostwo :)
OdpowiedzUsuńodpoczywaj, odpoczywaj :)
Nie wiem co powiedzieć ... Doskonała , doskonałość . Miała bym ochotę je wygłaskać . Są takie gładkie , błyszczące , idealnie świąteczne .
OdpowiedzUsuńPotwierdzam za "przedmówczyniami" - mistrzostwo i doskonałość. Dokładnie takie jak lubię, eleganckie i wysmakowane.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Śliczności! I te sopelki... :)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj, bo kiedyś w końcu przestaniesz!
Wow. Śliczniutkie bombeczki - co jedna to ładniejsza . Po prostu bajka.Zazdroszczę talentu.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowie.
Och to życzę Ci, żeby "łóżkowy" czas minął jak najszybciej! A bioderko wróciło do formy, bo takie nic-nie-robienie jest okropnie męczące...:-)
OdpowiedzUsuńA na Twoje sopelki napatrzeć się nie mogę!!! I jeszcze w komplecie... No cudne!!! Jeśli kiedykolwiek zdecydujesz się na ich duplikat, to pierwsza ustawiam się w kolejce!!!
Przecudowne bombki - fajny pomysł z ich datowaniem. Wnuki albo prawnuki będą miały frajdę podziwiając talent babci:))
OdpowiedzUsuńjakie one wszystkie śliczne :)
OdpowiedzUsuńWierzę Ci,że bezczynność potrafi bardziej zmęczyć niż praca:)))ale cóż:)Bombeczki piękne i ponadczasowe:)))i miałaś bardzo fajny pomysł z latami,czasem patrzę na bombki i nie wiem kiedy zostały zrobione,a tak była by pamiątka:))))pozdrawiam cieplutko i życzę szybkiego powrotu do sprawności:))))
OdpowiedzUsuńOlimp zachwyca. Uwielbiam jak na mnie spada niebem i obezwładnia tą MAGIĄ! Uwielbiam.
OdpowiedzUsuńUbolewam jednak nad tymi niedogodnościami fizyki ludzkiego ciała, nad tym chorym NFZ-etem... WIesz, nieopodal mnie jest centrum zdrowia dziecka - komornik już wszedł im na konta do pracowniczych wypłat... Szpital Państwowy, komu jak komu, ale dzieciom pomagać to Państwa "psi obowiązek" a tu zwolnienia, pisk i lament. Dobiegają mnie smutne wiadomości od nich i aż się nóż ten przysłowiowy w kieszeni otwiera. A niby Państwo dla ludzi, a u nas jak zawsze od d... strony za przeproszeniem. Ale dość narzekania, bo mniemam, że Ty masz dobrą Anielską opiekę, a najważniejsza ta WIARA, więc oby jej nie ubywało Tobie nigdy Marysiu Kochana, oby skrzydła miały Cie zawsze w opiece i pomyślne wiatry spełniały nowe plany - na te skorupowe, ceramiczne to ja już czekam z zapartym tchem, bo ja sobie WYOBRAŻAM co poczynisz! Kawałeczek serduch zostawiam i lecę, bo czasu jak na lekarstwo, oby go nigdy nie zabrakło nam :))))))
Zdróweczka ♥
Kochana zdrówka Ci życzę i obyś szybciutko do sprawności wróciła:* A bombeczki przepiękne!!!
OdpowiedzUsuńSerwus! Bombki z datą, fajna rzecz, przynajmniej nie trzeba sobie zaprzątać głowy przypominaniem sobie roku kiedy powstały. Choć teraz cierpisz i szkoda mi Cię jak cholera, to bez rycia daty, wyszywania monogramu, itp. będziesz pamiętała rok 2012, jako ten w którym przed Bożym Narodzeniem, nie urobiłaś się po pachy, w czasie przygotowań świątecznych.
OdpowiedzUsuńDla mnie wszystko ma sens, więc i teraz, kiedy jesteś musowo ułóżkowiona:)ten czas jest tylko dla Ciebie i warto go dobrze wykorzystać, nie tylko na remanenty w komputerze...
Penelopo życzę Ci łagodnego, ale szybkiego powrotu do zdrowia, mimo wszystko radosnych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia:)
Bombki z zeszłego roku...nie potrafię sobie wyobrazić co Byś wykombinowała w tym roku, bo tamte są cudne, ja miałam zrobić pierwsze próby w styropianie, ale nie dałam rady czasowo, tym bardziej, że uczyłabym się dopiero, więc Twoje mnie zachwycają niesamowicie.
OdpowiedzUsuńNo i przede wszystkim dużo zdrówka życzę i szybkiego stanięcia na równe nogi, choć domyślam się, że swoje odleżeć niestety trzeba...ja też jeszcze kilka tygodni i położę się do łóżka, ale to już inna historia...mój coraz większy brzuch i rosnące w nim życie na jakiś czas oderwie mnie od świata robótek i bloga, ale zarówno ja jak i Ty wrócimy do zdrowia, czego serdecznie Ci życzę.
Pozdrawiam
życzę Ci bezproblemowego rozwiązania i samych pięknych chwil z bycia mamusią ;)
UsuńMyszo - wiesz co? Nie grzeb Ty już głębiej w swoim kompie, bo oglądając takie cudeńka, człowiek w kompleksy po uszy wpada!
OdpowiedzUsuńCuda!!!
Piekne bombki i te anielskie sopelki.. cudne:) Duzo zdrowia zycze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzecudne te bombki:) Współczuje Ci kochana z tym leżeniem, bo sama kilka miesięcy temu musiałam leżeć plackiem - masakra:) pozdrawiam Cię ciepło
OdpowiedzUsuńWyjątkowej urody te twoje cuda.Szybko wracaj do zdrowia. A z leżenia zrobiłas uzytek,warto był znaleźć te zdjęcia.
OdpowiedzUsuńZachwycające bombki wyczarowałaś:) Zdrowiej szybciutko:) Radosnych Świąt:)
OdpowiedzUsuńNiezwykle urocze sa Twoje bombki, a datowanie ich to swietny pomysl :)
OdpowiedzUsuńusciski
Są cudowne! Nie mam pojęcia, jak powstają, ale chciałabym kiedyś nauczyć się robić takie, co roku robiłabym kolejne dla dzieci i gdy po latach odchodziłyby do własnych domów, mogłyby je zabrać na pamiątkę :)
OdpowiedzUsuńTwoje zdolne ręce z pewnością poradzą sobie z tą techniką. Trzeba tylko spróbować :)
UsuńDziękuję z całego serca za wszystkie te miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńJakie to wszystko piękne:))Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj i nie stresuj się tym, bo jak Cię znam to niedługo zapomnisz o tym zajęciu i będziesz tak zapracowana jak teraz Święty Mikołaj :)))A bombki śliczne oczywiście !
OdpowiedzUsuńBuziaki
Trochę zazdroszczę tego porządku komputerowego, bo u mnie wielki bałagan;-)
OdpowiedzUsuńA talent to TY masz!!
Ściskam i życzę masażu na te 4 litery.
Pozdrawiam
Mariola
Może podrzuciłabym Ci mój komputer, bo też prosi się od dawna o porządek? :) Bombki cudne, szczególnie te sopelki z aniołkami są niezwykłe! Wytrwałości i cierpliwości, a wszystko będzie dobrze :)Pozdrowienia ślę serdeczne!
OdpowiedzUsuń...jakby co, to się poddałam z porządkami ;) zabrakło mi wytrwałości a długie ślęczenie przed monitorem jakoś mnie drażni ...wszystko przez cierpiące moje cztery litery ;/
UsuńCudne bombki:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Dziękuję za odwiedziny :)))).
OdpowiedzUsuńCo do lukru zawsze robiłam z białka, a w tym roku przez przypadek wpadłam na przepis że z wody, cukru i kilku kropel cytryny i spróbowałam, ale nie pamiętam proporcji, bo zrobiłam po swojemu, tak żeby nadawał się do wyciskania przez mały otwór :))).
Spokojnych Świąt i przede wszystkim powrotu do zdrowia :))).
Ale się cieszę, że do mnie zajrzałaś.
Penelopko korzystaj z chwili,ciesz się ,że Ci tak nadskakują.Całej waszej familii życzę spokojnych świąt spędzonych z tymi,których kochacie.
OdpowiedzUsuńKobieto po tej"renowacji" będziesz pomykała jak sarenka,trzymaj się zdrowo.
DB
Samych szczęśliwych dni w Nowym Roku, życzy babcia Wiesia z Juleczką Lipską
OdpowiedzUsuńoj,jakie cudowne !!!!Bardzo pięknie u Ciebie,szkoda ,że już po Świętach,ja cały czas chętnie wracam i nadrabiam oglądanie blogowych wystrojów,szczęśliwego nowego roku :))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne bombki - świetny pomysł i rewelacyjne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPenelopo, zachwyt wszechogarniający mnie, proszę , też za chwilę będę unieruchomiona na długie tygodnie-artroskopia -po dużym urazie, proszę zatem o przepis na te cudowne bombki, może na "siedząco-leżąco " zacznę działać i skończę przed wigilią ?:)Serdeczności
OdpowiedzUsuńHej,hej co u Ciebie?
OdpowiedzUsuńPokaż co tworzysz?
Czy wróciłaś już do zdrowia?
Pozdrawiam.
to twoje milczenie juz mnie niepokoi. Odezwij sie!
OdpowiedzUsuńŚliczne
OdpowiedzUsuńHaha świetne bombki, gdybym takie dorwała w stolicy. Pewnie by się dziwiła cala Warszawa Chirurgia plastyczna natomiast by mi się przydała- mogłabym skorygować uszy :)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się Twój blog. Mam nadzieję, że nie obrazisz się za dodanie do listy najlepszych blogów o architekturze na moim agregacie http://blogiarchitektow.blogspot.com/ . Dzięki temu możesz zyskać jeszcze więcej zwolenników, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tym, co zobaczyłam na Twoim blogi. Z serca DZIĘKUJĘ.
OdpowiedzUsuń...a ja się niezmiernie cieszę :)
Usuń