sobota, 8 maja 2010

Zabawa w "10"

Dostaję kociokwiku. Ledwiem się parę dni temu z zaległościami uporała, to kolejne mi się narobiły. Wszystko to oczywiście przez Odysa. Raz ustalonej wersji będę się trzymać ;)
Zostałam zaproszona przez Joannę z "Mglistego snu" i Dezeal z "Moorland Home" do zabawy ...sentymentalnej. Jej zasada to odnalezienie w swoim komputerze 10-ego zdjęcia pod względem "starości"
Od dwóch miesięcy zostałam pozbawiona mojego sędziwego laptopka, który pękał w szwach m.in od przesadnej liczby zdjęć. Padł twardy zysk. Panowie magicy właśnie próbują odzyskać choć jeden dysk i jestem cała struchlała, bo wiem, że z częścią moich zasobów będę musiała się pożegnać na zawsze (zbyt drogi to interes, żeby odzyskiwać wszystko) Został mi więc teraz tylko komputer stacjonarny, i teraz żałuję, że Odysa nie posłuchałam w porę i nie przeniosłam wszystkich ważnych danych. Jeśli chodzi o komputer to jestem straszną bałaganiarą i mimo, że wciąż sobie obiecuję akcję porzadkową, to na obiecankach się kończy.
Ale powróćmy do zabawy w "10"
Siłą rzeczy musiałam poszperać w moich komputerowych albumach i po raz kolejny stwierdziłam, że era cyfrówek bardzo wypaczyła urok sentymentalnego powracania do starych fotografii. Do czasu kiedy skazani byliśmy jedynie na aparaty analogowe bardzo pieczołowicie tworzyłam rodzinne albumy. Nie mogłam się doczekać kiedy zdjęcia zostaną wywołane. Tworzyłam na bieżąco serię albumów rodzinnych a jeszcze osobno dla każdego dziecka prowadziłam ich osobiste albumy zapisujące chronologicznie historię ich życia. Pamiętam z jaką przyjemnością oglądało się te kroniki . Zresztą do dzisiaj bardzo lubię przekartkować jakiś inny album. I nagle wszytko się urwało z chwilą rozpanoszenia się cyfrówek. Łatwość "trzaskania" kolejnych fotek i możliwość, wydawało się praktycznego ich magazynowania w komputerach, paradoksalnie pozbawiło tą dziedzinę części jej uroku. Jednak fotografia wywołana na papierze mimo wszystko jest dla mnie dużo piękniejsza, niż oglądana na najlepszym nawet monitorze. Chciałabym umieć wybrać te najlepsze ujęcia i kontynuować prowadzenie moich albumów, które można wziąć w ręce i kartka po kartce zatrzymywać się nad uwiecznionymi chwilami...
Tymczasem znowu odbiegłam od tematu zabawy :)
Przywołuję się do porządku i pokazuję odkopane zdjęcie z 2004 (w laptopie były starsze), na którym moja Kasieńka wygina śmiało ciało :) (ta na pierwszym planie)


Jak ja dawno do tych zdjęć nie wracałam ...aż się rozczulilam. Jaki z niej jeszcze wtedy był bobas. Miała wówczas 5 lat i rozpoczynała swoją przygodę z gimnastyką artystyczną. Układy w wykonaniu tak małych dzieciaczków są wyjątkowo urocze. Pamiętam, to był jeden z pierwszych pokazów dla rodziców. Co za emocje! Salwy oklasków mieszały się z salwami śmiechu , kiedy raz po raz któraś z gimnastyczek wywracała się lub nie nadążała za grupą :))
...a ile fotoreporterów :)) Jednym z nich jestem ja -najbardziej błyszczę ;)

Wykorzystam fakt, że dwie koleżanki poprosiły mnie do zabawy i pokażę jeszcze jedno zdjęcie z komputerowego albumu. Uśmiałam się do łez kiedy po latach zobaczyłam tą biedronę, wybierającą się na bal do przedszkola.
A przy okazji zwróćcie uwagę na choinkę w tle. Cała udekorowana jest własnoręcznie przez nas zrobionymi dekoracjami.  To Hania wpadła wówczas na taki pomysł. Siedzieliśmy więc wieczorami i uprawialiśmy radosną twórczość. Tomek wykonał wszystkie frywolitkowe gwiazdki ( widać je dopiero na powiększeniu ) a my, dziewczynki, bawiłyśmy się z masą solną i kolorowym papierem. Ale było zabawy! Uśmiecham się od ucha do ucha do tych wspomnień :)


A teraz do tablicy wywołuję:
-Małgosię z "Malarstwa na ty"
-Violcio11 z "Volcio11"
-Anię z " Tu anya.es art"
-Anię z "Apuni-moje hobby"
-Monikę z "Koronki"
Ciekawa jestem Waszych zdjęć.

33 komentarze:

  1. Super klimacik na fotkach z przed lat! :) Oj , ale mi zadałaś zadanie?!... Mam nawet podobne zdjęcie mojej Marty jako Colombina, ale nie pokażę chyba , żeby nie plagiatować Twojego pomysłu, obadamy... hmmm muszę pogrzebać tu i ówdzie!:) Pozdrawiam serdecznie - buziak! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha ha ha!!! Jakie cudowne fotki i jakie cudowne ich historie! Fantastyczny post Ci wyszedł Penelopo, ale, ale... przecież u Ciebie nie ma niefantastycznych postów:)
    Buziolki!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Biedrona jest świetna. Przypomniało mi się jak idąc na bal w zerówce przebrana byłam za myszkę, w podobnym stylu, też z takim "czepkiem" na głowie.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. :) to fakt odkąd jest cyfrówka zdjęć raczej nie wywołuję :P z jednej strony szkoda pieniędzy, z drugiej strony teraz się nie "wywołuje zdjęc" tylko drukuje... co za tym idzie marna jakość... :( może się na tym nie znam i gdzieś drukują "na lata" - czyli że za 100lat będzie co pooglądać... nie wiem, ale jak rodzicom raz dałam ich zdjęcie "do wywołania" takie dużeee i oprawiłam w ramkę, i wisi to na ścianie niby sepia a teraz ma wielkie fioletowe plamy od słońca :( wiem, że słońce źle działa na zdjęcia, no ale co to za sepia? :(((
    Ale fakt, ja też lubię pooglądać stare zdjęcia :))) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. *anya.es - o jakim Ty plagiatowaniu mówisz.Pokazuj Columbinę swoją.Jestem jej bardzo ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach, ja tez mam sentyment do tych fotografii wywolywanych i pieczolowicie wkladanych do albumow.
    Teraz z wygodnictwa sie tego nie robi a szkoda.
    Trzymam zdjecia od jakiegos czasu na plytach((
    A te Twojej corci sa swietne.
    Biedroneczka UROCZA!
    Pozdrawiam Cie cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  7. :))))))))Buzia sama śmieje się do Biedronki:)
    Świetnie wyszła.Mój Bartek ma podobne zdjęcie.Miał wtedy cztery lata i przebraliśmy go za Myszkę Miki.Strój był czerwono czarny a na nogach miał czerwone rajstopki.Do dzisiaj rozczulam się przy tym zdjęciu.Mam je wywołane.
    Teraz już nie, ale kiedy miał około 10 lat wściekał się na mnie i miał pretensje,że założyłam mu czerwone rajstopy:)
    Miłego weekendu:)))

    OdpowiedzUsuń
  8. No i kolejna uzdolniona córcia! Brawo!Ale biedrona wymiata:))) Rany ja też mam wziąść udział w zabawie?Dzięki,tylko nie wiem czy dam radę,bo u mnie też jest bałagan w kompie straszny!! Nie mam kiedy zgrać fotek na płyty i też się boję,żeby ich nie trafiło jak komp nawali.Już raz tak miałam:(

    OdpowiedzUsuń
  9. Tez z nostalgią wyciągam czasem grubaśne albumy z "prawdziwymi" zdjęciami i oglądam sobie, najczęściej z Olą, która już jest niestety jedynie na cyfrówkach i wciąż pyta, dlaczego jej nie ma na zdjęciach :))).

    Penelopo kochana wczoraj pan listonosz przyniósł przesyłkę od Ciebie. Ola mu otworzyła i musiałam z nią walczyć o prawo rozdarcia koperty. Jak zobaczyła, co było w środku to tylko krzyknęła ŁAŁ!!!, ja za nią oczywiście drugie ŁAŁ!!!. Ważka na żywo jest jeszcze piękniejsza niż na obrazku, a wykonanie - perfekcyjne! Ta koronkowa rameczka... Miałam dla niej upatrzone miejsce w sypialni, ale na razie stoi obok mnie na biurku, żebym mogła sobie patrzeć i dotykać do woli. No cudo po prostu! Cieszę się, że trafiło właśnie do mnie. Podziwiam Cię za talent i za to, że chcesz się nim dzielić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak tylko widzę strój biedronki, od razu przypomina mi się moja młodsza siostra która przed wyjściem na przedszkolny bal , (przebrana za biedronę) zdecydowała,że jednak woli byc motylkiem...i biedna mama przemalowywała skrzydła i suszyła suszarką ;)
    A dodam tylko ,że siostra jest z bliżniąt ;)))
    Kasia uroki uśmiechem żuca i do tego ciałko jak guma.

    Pozdrawiam weekendowo i słonecznej niedzieli życzę

    OdpowiedzUsuń
  11. biedroneczka -jak żywa- pzypomniała mi , jak byłam myszką w przedszkolu ale nie byłam tak urocza, bo ryczałam cały czas na balu,żeby tatuś "ziabrał mie do domuuuuu". Genu zabawy nie mam chyba we krwi:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Aleś mi dała zadanie! To jest dla mnie ogromne wyzwanie ponieważ moje zdjęcia są poukładane tematycznie... i tu mam problem. No cóż, postaram się sprostać wyzwaniu.
    A o jabłku nadgryzionym pamiętam i myślę o nim.
    Pozdrawiam Cię gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  13. Penelopo Kochana! - "bystrzacha"- czyt.ja- już się doczytała jak "dyszka" ma zostać wyłoniona... ;) W kompie duuużo młodsze fotki(niż wspomnienie poprzebieranych córek), ale już odnalazłam właściwą 10. Dzięki za zabawę ! :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Te zdjęcia sprzed lat mają swój niezaprzeczalny urok i czar ;-)

    A mnie zaintrygowało jeszcze coś: Twój Tomek robił te cacka frywolne??? Nonononono!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. Biedrona słodziutka!
    Też ubolewam nad tym, że obecnie zdjęć w sposób namacalny się nie ma. Dawniej można było zabrać fotki ze sobą i pokazać krewnym i znajomym królika. A dzisiaj co, z laptopem w gości iść?
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wyginam śmiało ciało...dla mnie to...mało. W gimnastyce artystycznej jest szyk i elegancja, czyli to, w czym każdej kobiecie do twarzy. Świetne zdjęcia, super opis. Biedroneczka cudowna. Teraz to już chyba Mamusia musi mieć oko na żuki, co się koło niej zaczynają kręcić :)) A choinka - warto taką stworzyć z rodziną właśnie dla tych wspomnień, które zostają. Pozdrawiam Cię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękna biedroneczka.
    Fantastyczny strój, choinka w tle ma rewelacyjne ozdoby.
    Wiem co przeżywasz bo jakiś rok temu padł mi komputer a na nim miałam wszystkie zdjęcia.
    Niestety niewiele ocalało. teraz mam laptopa , zdjęcia przegrywam na płyty, co ciekawsze zostawiam w komputerze.
    Ale kopia zawsze na płycie.
    Niestety tamtych fotek strasznie mi żal.

    OdpowiedzUsuń
  18. Penelopo,u mnie tak samo..Zdjęcia w albumach mam do chwili,gdy żywot swój zakończył normalny aparat na klisze a zastąpiła go cyfrówka!A ile niezgranych na płyty zdjęć zaginęło bez wieści po padnięciu komputerka ,to ...ech szkoda gadać..
    Nie mogę się napatrzeć na zdjęcia Twojej Kasi!!!
    Takie wygięcie dla mnie to mistrzostwo świata...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Penelopo, jak zawsze prawdę mówisz. Cyfrówki robią taki bajzel...nijak tego ogarnąć nie można. No i nie ma tych emocji czekania...
    Ja nawet w przypływie dobrych chęci ściągnęłam program Fotojoker i zrobiłam fotoalbum, który miałam dać im do drukowania. Oczywiście skończyło się na zrobieniu książki :( Widzę, że ta zabawa jak na razie ma same pozytywne strony; odrywa od teraźniejszości dzięki czemu można zobaczyć małą Kasię ;)
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  20. Zabawa w 10kę, świetny wpowód, aby przez chwilę wrócić do wspomnień.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Ogromnie dziękuję za odwiedzinki w moim gniazdku
    To dla mnie ogromny "zaszczyt" gościć Cię w swoich progach
    Do tej pory byłam Twoją cichą wielbicielką ale pora się ujawnić :o)
    Pozdrawiam majowo

    OdpowiedzUsuń
  22. Mam fioła na punkcie zdjęć w ogóle , te sprzed lat robione sprzętem staroświeckim mają dla mnie szczególne znaczenie a te z gatunku łatwo , lekko i przyjemnie oczywiście też swoją póleczkę mają :) Zdjęcie biedronki jest absolutnie piękne :) Pozdrawiam Cię cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo fajna zabawa i miłe wspomnienia :).

    OdpowiedzUsuń
  24. Super zdjęcia wybrałaś! Takie zdjęcia, tzn. naszych milusińskich zawsze powodują łezkę wzruszenia w oku i jak najmilsze wspomnienia.
    Dodam, ze ja też żałuję, że tak mało zdjęć teraz wywołuję i ze era starych, sentymentalnych albumów ze zdjęciami przemija...

    OdpowiedzUsuń
  25. Super fajne zdjęcia. lubię poczytać jak coś napiszesz. Myślę że wcale nie jest za daleko z G .. do B..Pomyśl o tym
    Hej!

    OdpowiedzUsuń
  26. Zdjęcia super! Córeczka naprawdę wygimnastykowana:) a Biedroneczka prześliczna i taka kokietka...ciekawe historie i barwne fotografie...fajnie zaszyć się we wspomnieniach!

    OdpowiedzUsuń
  27. Fantastyczne fotki i wspaniałe wspomnienia! Miło popatrzeć, przeczytać. Medal dla tego, kto wymyślił tą zabawę.

    OdpowiedzUsuń
  28. Słodziutka biedroneczka:))
    Ja też uwielbiam przeglądać albumy ze zdjęciami(monitor to już nie to), nawet ostatnio wybrałam sporą partię zdjęć do wywołania, ciężko było z wyborem ale nie sposób wywołać wszystkich zwłaszcza jak tych zdjęć nazbierało się przez kilka lat strasznie dużo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. normalnie kobieta-guma!:)
    co do fotek, to faktycznie, wywoływanie przeszło do lamusa, między innymi dlatego, że cyfrówkami robimy na wyjazdach czasem ponad 100 zdjęć, a nie oszczędnie, na kliszy 36 szt. i jak tu teraz wybrać z takiej ilości tylko kilka, skoro każde zdjęcie okazuje się super?!?

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspomnienia zatrzymane w kadrze są bezcenne.
    Faktycznie,robimy teraz setki zdjęc, które spoczywają w naszych komputerach,ale te papierowe są bardziej "namacalne"
    Twoja córcia urocza na tych fotkach
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Jak jadę do domu, raz czy dwa razy w roku, to mam rytuał oglądania zdjęć, niesamowite uczucie , jak bym oglądałam ich za każdym razem, pierwszy raz. Ale od kiedy mam komputer, to niestety bardzo żadko wywołuję zdjęcia, a jak robię to , to specjalnie dla Dziaków :)
    Choinka i dzieciaki są ŚWIETNE!!!

    OdpowiedzUsuń
  32. Biedroneczki są w kropeczki... la la la....
    Urocza!

    OdpowiedzUsuń
  33. Strój biedronki super, tylko ten strój wygląda mi na myszkę MINI :) ale może być i biedronka i mini:)

    OdpowiedzUsuń