...tymczasem zaatakowała mnie niespodzianie zaraza z przestrzeni wirtualnej. Wirus serduszkowy. Tak więc i mnie choroba dopadła. Niestety na nią nie działają ani domowe sposoby, ani antybiotyki. Mam nadzieję, że to incydentalna dolegliwośc i w przewlekłą chorobę się nie przeobrazi.
A oto objawy wirusa serduszkowego ;)
Zaczęło się klasycznie, zaczerwienieniem...
Kolejny rzut odczułam bardziej dotkliwie ...wszystko przez tą złota nitkę. Przezcież juz to przerabiałam i obiecałam sobie: nigdy więcej wyszywania złotą nitką! Robota głupiego. Wciąż się plącze i rwie. Ale jakieś licho mnie podkusiło i zachciało mi się ozdobic patchworkowe serduszka złotym łańcuszkiem. No i klęłam na czym świat stoi i ...wyszywałam.
...ciekawe czy ktoś ode mnie się zarazi??? ;)
Ależ zrobiło się kolorowo.Śliczne serduszka.Całkiem przyjemny ten wirus.Chyba się zarażę:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:)))
Przepiękne... czy materiał na serduszka miałaś taki patchworkowy, czy sama zszywałaś z kawałków?
OdpowiedzUsuńależ one piękne!!
OdpowiedzUsuńja też chcę zawirosowanie
PIEKNE TO MALO POWIEDZIANE :))
OdpowiedzUsuńCUDOWNE SA TE SERDUSZKA:))
Taki wirus jest zupełnie nieszkodliwy, wręcz przeciwnie skutki uboczne są rewelacyjne !!!
OdpowiedzUsuńZDRÓWKA !!!
No cóż, zaraziłam się !! Ale talentu niet ! Te świąteczne Mnie rozłożyły...
OdpowiedzUsuńPenelopo, nareszcie! Tęskniłam za dziełami Twoich zdolnych rąk. No cóż, zaczęło się zaczerwienieniem a skończyło...wysypką :))Teraz taka pora, że łatwo złapać bakcyla.Czasem bywaja nieuleczalne i niech w Twoim przypadku tak zostanie. Pozdrawiam również serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo nie taki zly ten Twoj wirus! Niech sie rozprzestrzenia. Wydaje mi sie, ze na "serduszkowa chorobe" wiele z nas juz chorowalo. To jak ospa, trzeba ja przzejsxc.
OdpowiedzUsuńSrca sa PRZEPIEKNE!! Od razu przyciagaj uwage.
Śliczne są te serduszka, chyba ten wirus i mnie łapie...
OdpowiedzUsuńPenelopo...objawy Twojej choroby sa rewelacyjne.Kolory Twych serduszek tak bardzo przypominaja Swieta,za ktorymi juz tesknie...Przypuszczam,ze takie cudenka fanastycznie wygladalyby na choince.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo...Ania
Penelopis, Violcio11, Mileno, Domma79 -cieszę się niezmiernie, że serducha spodobały Wam się.
OdpowiedzUsuńJolinko- pewnie się domyślasz, że w dużej mierze to Twoje serducha "zrobiły swoje" ;)
Barbaratoja -na szczęście nie musiałam zszywac kawałeczków różnych materiałów. Miałam takiego "gotowca" :)...ale wyszywanie łańcuszka złotą nitką było zdecydowanie bardziej pracochłonne
5.Monika, Jaga, MariaPar, Lietdeco -nie opierajcie się serduszkowym wirusom. To całkiem przyjemne "chorowanie" ;)
Ja serduszkomanią też jestem zarażona. Miła to dolegliwość. Twoje serducha mają super kształt, widać to zwłaszcza na czerwonych. A te,które pracowicie wyszywałaś złotą nitką są boskie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńChoruj sobie na ten wirus do woli ,bezbolesny jest ,a jakie efekty uboczne piękne pozostają!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Piękne serduszka.Iście świąteczne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
U nas też choróbska pełną parą, domowe sposoby tylko odwlokły w czasie podanie antyboli. Ech, i znowu się zaczęło:( A ja tak strasznie teraz nie mam czasu na chorowanie dzieciów i niedomogi swoje:(
OdpowiedzUsuńA Twoje serducha są piękne:) Iście świąteczne, nastrojowe i cudne!
Ja niestety się nie zarażę, może w przyszłym roku. Jeszcze nie mam maszyny i jeszcze nie umiem na takowej szyć. Ale aż się boję pomyśleć co się będzie działo jak już będę miała, bo ta "sercówka" zaraźliwa okrutnie;)
Buziaki!
Nie zarażę się niestety choć efekt taki piękny trochę świąteczny :) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiękne serduszka!!! taki wirus to pożądany wirus! :)
OdpowiedzUsuńMnie coś zwykły ostatnio dopadł :( ale już jest lepiej ;)
Pozdrawiam cieplutko :)
Śliczne świąteczne serducha!Z tymi wirusami to i u mnie podobnie,zmogło moją młodszą córę ,a mnie serduchowo dopadło już jakiś czas temu i przerodziło się niestety w schorzenie przewlekłe:(Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńMimo iż powiesiłam sobie serducho od Ciebie przed samym nosem wirus się mnie nie ima......z wielką ochotą jednak będę Cię pielęgnować w Twojej chorobie.Serduszkowe buziaczki...... Kasia
OdpowiedzUsuńMysza,czy Ty nie wiesz,że ja mam chore serce?! Do Jolinki aż się boję zaglądac,bo zawsze niebezpiecznie podskakuje mi ciśnienie ;-), a po obejrzeniu Twoich serduszek po prostu padłam i z padłych wstac nie mogę...Jesteście niemożliwe i zarażacie,oj zarażacie :-) Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,Maja
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemna choroba a i skutki jej doprawdy wyborne!! :)
OdpowiedzUsuń..gdyby tylko takie były, moja droga!
Pozdrawiam serdecznie!!
Pięknie Wam dziękuję za tyle miłych słów.
OdpowiedzUsuń...wiele bym dała żeby tylko takie choroby były na świecie...
Serca cudowne i świąteczne :) ja też lubie złote nitkii wiem ile kosztuje trudu, żeby coś nimi wyszyć. Dowiedziałąm się, że żeby złote nitki nie rwały się i nei plątały trzeba je świecą nasmarować, coś jak suwak w kurtce :) wtedy lepiej się wyszywa. Podeszłam do tego sceptycznie, ale jak sam wypróbowałam ten sposób, byłam zachwycona . Teraz niestraszne mi wyszywanie złotymi nitkami :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam An
Zapraszam do mnie po wyróżnienie :-) pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPenelopo kochana,serduszka przecudne,też chciałabym zapaśc na taką chorobę:)))
OdpowiedzUsuńu Ciebie już tak świątecznie,że aż Ci zazdroszczę.
Przepiękne są Twoje serduszka, cudne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam