...chyba to rzeczywiście ostatni dzwonek na zrealizowanie mojego projektu sprzed trzech lat, kiedy to z okazji Dnia Dziecka zdekupażowałam mojej Kasi ikeowski regał
... a tak wyglądał przed liftingiem
Postanowiłam wtedy, niejakoby do kompletu uszyć narzutę na łóżko córci. Wymyśliłam sobie, ze będzie to patchwork z aplikacjami w stylu obrazków, które wykorzystałam do ozdobienia ikeowskich pojemników. Pomysł wydawał się przedni i chciałam go jak najszybciej zrealizować. Zaczęłam odwiedzać "ciuchownie" w poszukiwaniu odpowiednich tkanin. Szmateczek przybywało, a ja wciąż zaprzątnięta byłam innymi robótkami. Co jakiś czas obiecywałam sobie, że muszę się w końcu zabrać za ten patchwork ... ale na obiecywankach się kończyło ...
Wyjeżdżając dwa miesiące temu do Jantara na rehabilitację zastanawiałam się co mam ze sobą zabrać do dłubania. Zwykle zabieram jakiś haft krzyżykowy. Niestety od roku nie wyszywam. Moje oczęta odmówiły mi posłuszeństwa i najwyraźniej domagają się wspomagaczy. Nie cierpię okularów, więc ociągam się jak mogę z wizytą u okulisty. Jakoś mi zawsze nie po drodze ;)
Wyszywanek więc nie mogłam spakować na wyjazd. Przeleciało mi przez głowę szydełko. Pomysł wydawał się idealny. Mogłabym w końcu zabrać się za wymarzony pled z szydełkowych kwadracików. Niestety, nie miałam w domu interesujących mnie kolorów włóczek, a że zawsze niepoprawnie pakuję się na ostatnią chwilę, to i czasu nie było na zakupy. No i kicha! Już wyglądało na to, że trzy tygodnie będę musiała błogo leniuchować, kiedy zaświtała mi myśl, że może w końcu zabiorę się za ten nieszczęsny patchwork. Teraz albo nigdy.
To naprawdę ostatni dzwonek, żeby Kasia zaakceptowała w swoim pokoju takie infantylne dekoracje. Moje najmłodsze dziecię dorośleje w zastraszającym tempie. Ech,ten czas naprawdę zbyt szybko biegnie :(
Zapakowałam więc ochoczo dwie dodatkowe torby wypełnione po brzegi szmatkami we wszystkie możliwe desenie i pojechałam z postanowieniem, że wrócę z ukończonym pachworkiem jako prezentem na tegoroczny Dzień Dziecka.
Plany były bardzo ambitne,ale życie poszło troszkę innymi drogami i pomimo, że dziubałam kolejne aplikacje niemalże w każdej wolnej chwili, nie udało mi się ich połączyć w jedną całość.
Nie dość, że wróciłam do domu bez gotowej narzuty, to jeszcze zupełnie bez chęci i sił na jej ukończenie. ...cóż, i tak czasem bywa.
... ale dosyć tego lenistwa. Postanowiłam, że do czasu kiedy córcia bawi na Odysowych wyspach, dokończę ten projekt. Mam nadzieję, że teraz w końcu mi się uda.
Niby wystarczy pozszywać te 18 kwadratów z naszytymi aplikacjami i gotowe, ale znając siebie długo będę dumała jak to zrobić. Już kilkanaście wersji odrzuciłam i kombinuję dalej ... a czas ucieka.
...chyba powinnam skończyć tą pisaninę i zabrać się do roboty.
Przesyłam więc Wam wszystkim serdeczne pozdrowienia i zaszywam się w swojej pracowni ... by uszyć w końcu ten nieszczęsny pachwork ;)
...i przepraszam za jakość zdjęć...
wtorek, 29 czerwca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ależ to piękne!czekamy na finał!:)
OdpowiedzUsuńNieważne kiedy skończysz, narzuta i tak będzie śliczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
PENELOPO JESTES NIESAMOWITA,NAWET NA REHABILITACJE ZAPAKAOWALAS DZIELNIE ROBOTE HO HO NIE MAŁA ::)))TAK PATRZE PO TYCH FOTAKACH I JEST TROCHE TEGO I NIE TAK HOOP.SLICZNE KAWALECZKI A JAK TO WSZYSTKO BEDZIE GOTOWE TO JAK Z BURDY HOLENDERSKIEJ.
OdpowiedzUsuńZNAJAC CIEBIE JEST TO MOZLIWE ZE W NIEDLUGIM CZASIE ZOBACZYMY EFEKTY KONCOWE.::))
TY NIE Z TYCH CO BEZCZYNNIE SIEDZA,W TWOIM PRZYPADKU KAZDA MINUTA SIE MARNUJE..
PATCHWORK BEDZIE PIEKNY...JUZ TERAZ ROBI WRAZENIE.TRZYMAM KCIUKI.
Piękne, piękne, piękne ......
OdpowiedzUsuń:-))
O matko!!!!Ty swoimi łapkami ręcznie zrobiłaś tyle pięknych aplikacji???Bo nie podejrzewam że zabrałaś maszynę?
OdpowiedzUsuńO Mój Boże!
OdpowiedzUsuńPenelopo, jesteś po prostu nie-sa-mo-wi-ta!
W IKEI nawet bym nie spojrzała w stronę tego regalu, a teraz... Cudownie wydelikatniał. A narzuta już teraz czaruje, tyle misternie wyciętych fragmentów, hafty, no cudo po prostu. Ależ się Kasia ucieszy jak wróci! Pozdrawiam cieplutko.
Narzuta zapowiada się rewelacyjnie. Trzymam kciuki,żeby udało Ci się dotrzymac terminu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie
Mimo wszystko podziwiam twoją determinację w robieniu tych wszystkich aplikacji. Poza tym, że są cudne to jeszcze wymagają czasu i cierpliwości, żeby je wykonać. Mnie brakuje przede wszystkim cierpliwości. Ja z góry odrzucam wszystko, co wymaga cierpliwości. Kiedyś dużo haftowałam, to prawda, ale chyba się już zestarzałam i wytrwałość i cierpliwość gdzieś się zapodziały. Mam serwetę, którą obiecałam sobie skończyć. Zaczęłam ją haftować .... no, będzie już ze 20 lat temu.....a kilka lat temu miałam taki zryw, żeby ja dokończyć ale to nie trwało długo i dalej sobie gdzieś leży. Pozdrawiam Cię ciepło.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kreatywna mama :-)
OdpowiedzUsuńJa mam dokładnie tak samo, wiele pilnych rzeczy czeka do skończenia, niektóre pewnie się nawet nie doczekają... Taką piekną narzutę warto skończyć, efekt będzie niesamowity.
Teraz już wiem ,że efekt będzie powalający!!!
OdpowiedzUsuńToż to te kwadraciki to istne dzieła sztuki! Pięknie, juz się nie mogę doczekać efektu końcowego :))
OdpowiedzUsuńWytrwałości! ;)
aaaaach....widzę zrealizowane moje marzenie! Uwielbiam ten motyw dziewczynek w kapturkach i zamierzam go umieścić na patchworku dla mojej małej, ale nie ma szans na taki powalający efekt, jak u Ciebie;( Przepiękne kwadraty, na skomentowanie gotowej narzuty z pewnością zabraknie mi słów;)
OdpowiedzUsuńte aplikacje są cudne, i myślę że Twoja córka długo nie będzie się chciała tej narzuty pozbyć :)
OdpowiedzUsuńSzczękam mi opadał, jak zobaczyłam regalik. A twoje hafty, aplikacje są wyjątkowe. Napatrzeć się nie mogę:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Nie mogę wyjść z podziwu odkąd zobaczyłam aplikacje. Tyle musiałas się napracować!
OdpowiedzUsuńNa pewno piękna wyjdzie z nich narzuta:)
Pozdrawiam!
O Jezusku... Ile tam dłubania! Jakie to cudo! Nie mam nawet pojęcia, jak się szyje takie piękne, lekko wypukłe wzory, ale podziwiam... Zdecydowanie powinnaś dokończyć to dzieło, będzie zapierać dech w piersiach, jestem pewna! :)
OdpowiedzUsuńZaczne od szafki, jej metamorfoza niezwykle urocza i udana, swietnie to wymyslilas.
OdpowiedzUsuńA narzuta zrobilas juz niewyobrazalnie dobra robote ja jestem pod ogromnym wrazeniem ilez to pracy. Zycze weny i szybkiego ukonczenia.
Pozdrawiam slonecznie.
Nie ważne jak te kwadraciki ze sobą pozszywasz, bo są tak urocze, że narzuta będzie śliczna. A regał jest stokroć lepszy niż w oryginale. Nie zastanawiałaś się nad projektowanie mebli dla ikei? :D
OdpowiedzUsuńSzykuje się cudna narzuta. Te aplikacje są boskie. Kiedy oglądałam regał zastanawiałam się jak można odzwierciedlić takie obrazki na narzucie. Już wiem i jestem pod ogromnym wrażeniem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Droga Penelopo aplikacje są przecudne, fantastycznie skomponowane i nieziemsko dopieszczone. Boję się, że jak już skończysz dzieło to dostanę zawału z zazdrości :-))) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńCudne te kwadraciki a ile dłubania przy szczegółach! Trzymam kciuki za szybkie ukończenie całości - na pewno będzie zachwycająca. Rewelacyjna kolorystyka!
OdpowiedzUsuńKochane, dodajecie mi skrzydeł (do moich wątłych ramion ;))
OdpowiedzUsuńPracy mam za sobą co niemiara. Cóż, już taki ze mnie drań, że wymyślam sobie wciąz nowe karkołomne zadania.
* Jaguś - uśmiejesz się może, ale wyobraź sobie, że maszynę też zabrałam, bo w swej naiwności myslałam, że zdążę wykorzystać ją do zszycia kwadratów w całość. Oczywiście maszyny nie ruszyłam :)) tylko śmigałam od rana do nocy ( a czasem i na zabiegach) igiełką ręcznie.
Cudne aplikacje! Narzuta będzie śliczna!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Po prostu mowę mi odjęło i nie bardzo wiem co napisać, a to nie zdarza się często :D Te aplikacje to jakaś magia, prawda? Głowa boli od samego myślenia ile tam miałaś "dłubania" ;))) Dopinguję więc do zszycia tego wszystkiego w jedną całość, bo wtedy będę mogła tu przychodzić i wzdychać sobie do woli :))) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńI Ty chwalisz moje nędzne wypociny? Nie, no, bez jaj:) Twoje aplikacje są absolutnie fantastyczne!!!! Piękne i tyle detali na nich, no cudne po prostu!
OdpowiedzUsuńMyszko jestem po ogromnym wrażeniem Twojego dzieła.Patchwork jest fantastyczny i to ręcznie wykonany-jesteś niesamowita. Myszko kochana a możesz napisać jak robi się takie cuda albo gdzie szukać informacji na ten temat.
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam
Śliczne są. No po prostu przecudne!!!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak mieć złote, ba! PLATYNOWE ręce!
Pozdrawiam cieplutko i... marsz do okulisty:):)
Buźki
ogo, regał wygląda teraz o niebo lepiej! :D
OdpowiedzUsuńJa to widziałam na własne oczy -regalik niesamowity, ale te "kawałeczki" patchworka ...to istne dzieło sztuki. Tak misternych aplikacji moje oko jeszcze nie widziało i wszystko własnymi paluszkami ! Myszo, jesteś niesamowita! A wiekiem Kasi się nie przejmuj. Myślę, że taką niespodziankę od swojej mamy chciałaby nawet już bardzo dorosła córka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cię cieplutko !
O matko z córkami ( i synem też ) - masz talenta Kobieto.
OdpowiedzUsuńCudna będzie narzuta i jak Kasia jej nie będzie chciała, to ja pierwsza ją zamawiam- pamiętaj :)
Pozdrawiam serdecznie i czekam na finał z wielką niecierpliwością :)
Podziwiam te wszystkie drobne detale na aplikacjach i nie moge uwierzyc,że to samemu tak mozna...dziewczynka z gąską czy z torebką jak dla mnie super.Już teraz widać,że efekt będzie super.Jesli córce się nie spodoba to ja bardzo chętnie przygarnę:)Poza tym ilekroć odwiedzam Twoja stronke nie mogę się napatrzyc na twoje najmłodsze potomstwo, śliczna dziewczynka i bardzo podobna do mamy:)PS.decoupażowa półka też szalenie mi sie podoba.
OdpowiedzUsuńNie napiszę nic odkrywczego, bo wszyscy to zauważyli, że aplikacje są przeurocze, przecudne, pomysłowe, niezwyle starannie wyszyte. Już nie wspomnę o tych kwiatuszkach, które to są misternie wyhaftowane w koszyczku dziewuszki ... Piękne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę zdrówka
Penelopuś, aleś Ty niesamowita...!!! Ja na tej rehabilitacji to po drugiej stronie....i nigdy bym nie przypuszczała, że można po zabiegach tak działać...
OdpowiedzUsuńPółeczka skrzyneczka piękna:)
Mnóstwo energii na wykończenie dzieła Ci życzę:)
Aplikacje fantastyczne!Narzuta będzie przepiękna!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Patchworkowa narzuta cudnie się zapowiada! :)
OdpowiedzUsuńJej , brak mi słów, żeby banałem nie strzelić... ;) Urocze, wysmakowane,genialnie wykonane kwadraciki! :) Każdy z osobna żyje! :) Brawo Kochana - jesteś niesamowita! :)
Ps. ostatnio zakochuję się w patchworku... hmmm ;)
Penelopo!!! czy Ty aby na pewno jesteś realna???
OdpowiedzUsuńbo wygląda mi na to, że u ramion powinnaś mieć skrzydła, złote rączki i jakiś super motorek by osiągać prędkość światła :D Jednym słowem jesteś niezwykła a ja wpadam w kompleksy...po same uszy trudno! A z okularami nie zwlekaj ładnemu we wszystkim ładnie,tak mówiła moja babcia :)))
Pozdrawiam cieplutko:DDD
Pekelopo chylę czoła przed Tobą. Reszta jest milczeniem!!
OdpowiedzUsuńMysza, wszystko czego tkniesz jest zawsze na najwyższym poziomie!!! Półeczki już miałam okazję podziwiać na Kaiem, na pewno nie znudziły się jeszcze Kasi, chociaż już mała kobietka z niej:)
OdpowiedzUsuńAplikacjami normalnie rzuciłaś mnie na kolana, od dawna również przymierzam się do zrobienia drugiego quilta, właśnie z aplikacjami. Chyba mój dorobek patchworkowy skończy się na tym jednym, bo ciągle coś mi "przeszkadza" w realizacji zamysłu;)))
Narzuta będzie niesamowita, te aplikacje są po prostu mistrzowskie, dopracowane w każdym szczególe! Koniecznie musisz ją dokończyć i pokazać!
OdpowiedzUsuńTo będzie cudna narzuta. Oglądając aplikacje przypomniałam sobie,że moje dzieci miały w pokoju aplikacje takie w ramkach. Córka miała dziewczynkę z koszem kwiatów a syn chłopca z grabkami.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać efektu końcowego. To co pokazałaś brzmi jak pierwsze akordy raju.
OdpowiedzUsuńjejku przepiękne są te aplikacje, i jakie skomplikowane a piszesz o nich jakby były od tak proste jak konstrukcja cepa. Czekam z niecierpliwością na finał :) Wysyłam dopingujące fluidy :)
OdpowiedzUsuńprawdziwe arcydzieło!!!
OdpowiedzUsuńSłów mi brakuje żeby zachwyt wyrazić ...te aplikacje są prześliczne i cała narzuta będzie niczym dzieło sztuki ... Buziaki
OdpowiedzUsuńAleś się naśmigała tą igiełką!!! w głowie mi się nie mieści, że to wszystko ręczna robota. CUDO, REWELACJA i ...po prostu ARCYDZIEŁO.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Piękne te kawałki :) obojętnie jak pozszywasz będzie cudownie wyglądało. Gratuluję wyobraźni :)
OdpowiedzUsuńJestes wielka. Przepiekny pachtwork!!! Co za motywy i jakie misterne wykonanie. Widac w nim miloosc do szczegolow. Nawet jw kawalkach podoba mi sie ogromnie Twoj pled. Nigdy nie umialabym czegos takiego zrobic. Pozdrawiam serdecznie. Bede teraz czekac na calosc
OdpowiedzUsuńCoś niesamowicie pięknego już powstało. Tyle pięknych aplikacji. Jestem pełna podziwu.
OdpowiedzUsuńRegalik ikeowski - wiele osób by nie uwierzyło, ze takie cudo można stworzyć. Pozdrawiam.
Penelopo! Normalnie mowę mi odjęło! I ten regał cudownie zmieniony i ta narzuta (co z tego, że nie skończona??)...
OdpowiedzUsuńAha! Idź do okulisty! Pisałam o tym niedawno w poście "Starość?" ;-) WARTO!! Inne życie zaczęłam :-D
Moze ja jestem jakas dziwna, ale mimo ze dorosla juz jestem od daaaawna, zaakceptowalabym bardzo chetnie taka narzute na lozku. Piekne aplikacje, musialy Cie kosztowac duzo pracy i wytezania wzroku...Moze jednak dasz oczom odpoczac i wybierzesz sie po okulary hm? Szkoda zeby sie jeszcze bardziej zepsul :-(
OdpowiedzUsuńsciskam i pozdrawiam z Italii
Basia
o kurcze! Piękny regał i jeszcze piękniejszy początek pledu!
OdpowiedzUsuńŁatwiej byłoby chyba gdyby Jantar przyjechał do Ciebie hahaha...jak doczytałam, że nawet maszynę taszczyłaś :)
Witaj,Kochana,widzę,że wracasz do formy,co mnie ogromnie cieszy i z serca życzę Ci zdrowia i dobrego samopoczucia.
OdpowiedzUsuńTak sobie myslę,że Twoja Kaśka to ma fajną Mamę :-) Narzuta zapowiada się niesamowicie-chłopek z wiaderkiem,dziewczynka z gąską,panienka z torebką z kwiatkami i ta z bordowym woreczkiem po prostu powaliły mnie na kolana.Mocno trzymam kciuki za finał-znając ciebie wiem,że do powrotu Kasi na bank skończysz :-) Pozdrawiam Cię pięknie i ślę ukłony dla Pana Odysa ;-) , Maja
Przepiękne aplikacje, podziwiam Cię Penelopo za cierpliwość, za pomysł. Myślę, że córcia będzie zachwycona Twoją pracą tak jak my wszystkie. Prawdą jest to co piszesz, czas biegnie zbyt szybko i ciągle jest go za mało - mnie to bardzo smuci choć nigdy nie ucieka mi przez palce. Pozdrawiam Cię słonecznie, ewa
OdpowiedzUsuńPenelopo,jestem pod WIELKIM wrażeniem !!!!
OdpowiedzUsuńTwoje złote rączki znów stworzyły cudo.
Wspaniała narzuta, Kasia na pewno będzie prze szczęśliwa:)
Zdrówka Ci życzę i pozdrawiam.
może mój głos utonie, jako jeden z wielu, ale mowę mi z wrażenia odebrało, dobrze,że tutaj gada się palcami !
OdpowiedzUsuńw ciągu 3 tygodni takie cuda? Chętnie bym przy Tobie siedziała i patrzyła jak szyjesz !
szacunek...
To będzie piękna narzuta! ileż pracy już w nią włożyłas! te aplikacje są niesamowite!! cudne! Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia i pozdrawiam cieplutko
O mato z córką !!! Ze mnie stara baba jest ale za taką narzutę dałabym się pokroić.Penelopo jesteś po prostu niemożliwa:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie i zrealizowania planów życzę:)))
Mysza jaesteś niesamowita we wszystkim czego się tkniesz, narzuta będzie cudna i nagapić się nie mogę na wszystkie detale każdego kwadracika, piękne.
OdpowiedzUsuńcudowności zrobiłaś! bardzo mi się podoba decoupage i każdy kwadracik narzuty :)
OdpowiedzUsuńPozdr An
Ożesz w mordę... O.o Penelopo khmm, ze też Ci się chciało ;) :P wiem wiem jednym to się chce, drugim tamto ;) jestem pełna podziwu dla Twoich robótek, ileż w tym serca i roboty! :) Wysyłam pozytywne fluidy byś ją ukończyła jak najszybciej! Torba z poprzedniego postu jest prześliczna!!! te turkusowe kwiatki!
OdpowiedzUsuńPrzykro mi, że z Twoim zdrowiem od tylu lat jest cos nie tak :/ życie, życie... takze zyczę tego ZDROWIA i żeby Cię n ic nie nękało! Wracaj do blogowania, bo się stęskniłam! Buziole :)
Piekne i jeszcze raz piekne.Podziwiam je juz ktorys raz.Jestes mistrzynia.Pozdrawiam Cie cieplutko i zycze szybkiego powrotu do formy.
OdpowiedzUsuńPenelopo jesteś wielka !!! Zanim odzyskałam władzę w kończynach minęła dłuuuuga chwila . Po prostu skamieniałam z zachwytu. Coś pięknego ,podziwiam perfekcję wykonania ,dla mnie nieosiągalną. Koniecznie musisz narzutę jak najszybciej skończyć ,pewnikiem jak ją już zobaczę w całości ,padnę trupem ,ale co mi tam , dla takiego cuda warto!.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.
Penelopo Kochana!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że po długiej nieobecności blogowej znowu jesteś z nami. Niech wszystkie choróbska idą precz! Tego Ci życzę z całego serca.
Szafeczka jest przecudna. Pamiętam kiedy prezentowałaś ją po raz pierwszy- zachwyt mój nadal trwa. A to, co wyprawiasz z aplikacjami na narzutę, to przechodzi już ludzkie pojęcie :) To jest jakiś kosmos, że się tak sloganowo wyrażę. Uwielbiam Twoje kursy, więc liczę, że kiedyś pojawi się taki z serii: "Jak wykonać śliczną aplikację". Pozdrawiam serdecznie i pozostaję w zachwycie.
Pamiętam ten regał ze zdjęcia, takie piękne prace pozostają w pamięci. Natomiast to co szyjesz , to już dla mnie fantastyka , nieosiągalna rzecz pod słońcem :)pięknie to będzie wyglądało razem w komplecie. Gratuluję pomysłu .
OdpowiedzUsuńBeautiful!
OdpowiedzUsuńCzytam sobie i czytam Twojego bloga, i co następny post to odkrywam nowe cuda.Już sama nie wiem co mam pisać , gdyż słowa w tym wypadku to tylko marne dźwięki. Tu by się przydały fanfary!Dobrze że mam okulary na nosie, gdyż oczy me coraz szerzej otwarte ze zdumienia,że można być w tylu technikach doskonałą.Wszystkie Twoje prace bez wyjątku są niesamowite i bardzo mi się podobają. Te wszystkie pomysły, realizacje i efekty końcowe .... No nie ma na to słów. Uważam że jesteś DEBEŚCIAK!!!!!
OdpowiedzUsuńCudne, cudne, cudne!!!
OdpowiedzUsuńA całość zapowiada się rewelacyjnie.
Czytając kolejne wpisy czasami się zastanawiam, czy Twoje dzieci w pełni doceniają skarb, jakim jesteś?
Życzę udanego wygnania wszelkiego choróbska.
Pozdrawiam serdecznie
Nie macie pojęcia jaką przyjemność sprawiły mi te wszystkie komentarze. Są dla mnie niezwykle budujące. Nie przypuszczałam, że ta moja dłubanina zostanie doceniona aż w takim stopniu. Czuję się teraz rozpieszczona troszeczkę ;) ale jednocześnie dostałam kopa do skończenia tego projektu.
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam pięknie :)
Ta technika nie jest wbrew pozoru trudna. Jak tylko miną wakacje (bo chyba nie uda mi się wcześniej) to zamieszczę kursik szycia takich aplikacji i kto wie, może nie jedna narzuta taka wyjdzie spod Waszych rąk :)
* Beata z zapiecka- jestem jak najbardziej realna i nawet nikt nie musi mnie szczypać, bo ostatnio namolnie towarzyszący mi ból upewnia mnie, że jak najbardziej żyję w świecie realnym i do bólu (!) jestem prawdziwa.
Co do przysłowia z okularami, to ja najwyraźniej jestem wyjątkiem, choć to nie podstawowy powód mojej niechęci. Po prostu okropnie mi przeszkadzają, że normalnie furii dostaję ;//
*ewelajna - ja nie tylko po zabiegach, ale i w trakcie niektórych szyłam zawzięcie;) np. leżąc w polu magnetycznym, lub podłączona do interdynu :D
* anya.es - nie opieraj się kochana... zdradzę Ci,że pachwork też wciąga ;)
*krysia_m - obrazki z aplikacjami, a jakże też są na liście moich planów (która pęka w szwach)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i jeszcze raz dziękuję.
O rajuśku!!!! jakie cudowne aplikacje. Koniecznie musisz je skończyc bo szkoda, żeby sobie leżały i nie spełniały swojego przeznaczonego zadania. Tyle pracy już za Tobą że raz, dwa skończysz resztę, (Nie masz wyjścia, pewnie będziemy się upominały o efekt końcowy)
OdpowiedzUsuńRegał po liftingu dużo lepiej się prezentuje że teraz już tylko narzuty mu brakuje:)))
POzdrawiam gorąco
Regał super, a narzuta boska. Czekam z niecierpliwością na efekt końcowy.
OdpowiedzUsuńZaglądam do Ciebie regularnie, choć po cichu i nie wiem dlaczego. Nie miałam chyba za dużo śmiałości :)
Ale dzisiaj postanowiłam zaprosić na moje pierwsze cadny z aniołem i zapachem lawendy...
http://ikt-zycieinspiracja.blogspot.com/2010/07/candy-z-anioem-i-zapachem-lawendy.html mam nadzieję, że się spodoba :)
Pozdrawiam
Ależ kobieto się nadziergałaś!!!takie toto malutkie,takie precyzyjne i na dodatek takie piękne,powalające!!!
OdpowiedzUsuńI znowu czuję się ......największym leniem świata .Mocno Cię ściskam kochana i podziwiam nieustannie.
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu obserwuję Twoje talenty, i za każdym razem zaskakujesz mnie.Toż to szok !!!!! Takie pokłady cierpliwości i pietyzmu. Artyzm w każdym calu , a do tego Ty, jako ciekawa osobowość.Lubię Cię odwiedzać.Co do zdrowia, to łączy nas jego brak.Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńPenelopo jesteś WYJĄTKOWA!!!
OdpowiedzUsuńProjekt narzuty i jej wykonanie...brak mi słów...
Masz niezwykły talent!!!
Trzymam kciuki za chęci na dokończenie tego CUDA!!!
I oczywiście czekam z niecierpliwością na efekt końcowy :o)
Pozdrawiam i uściski zasyłam
Przepraszam za kolokwializm, ale szczęka mi opadła! Szok! Wszystko takie staranne, przemyślane i urocze. Każdy kawałek patchworku dopełnia się z pozostałymi! Jestem ciekawa efektu końcowego :)
OdpowiedzUsuńDecoupage na regale uroczy!
Jesteś niesamowicie dokładna! ;)
Pozdrawiam ciepło!
Prześliczne!!! Obie z córeczką zakwitamy przed komputerem, oglądając Twoje prace. Regał i kwadraciki musiały być bardzo pracochłonne... Gratuluje cierpliwości :) I już czekam na zdjęcia gotowej narzuty!
OdpowiedzUsuńPrzesliczne. I jakia misterna robota, nie moge sie napatrzec. Podziwiam twoj talent. Czekam na final.
OdpowiedzUsuńPrześliczne, zaraziłaś mnie i ja tez tak chcę Po pierwsze mam pytanie skąd takie obrazki? Czy to Twój pomysł. Jeżeli tak czy podzielisz się nimi. Po drugie już czekam na kurs- obiecałaś!!!. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTo będzie najpiękniejsza narzuta na świecie!!!
OdpowiedzUsuńTyle pracy. Najgorsze masz już za sobą. Jakby mnie tyle zostało do zrobienia, to nie odeszłabym od maszyny na krok, bo uwielbiam kończenie pracy. Niecierpliwie czekam na końcowy efekt. Już teraz jednak GRATULUJĘ :)
Pierwszy raz tu zajrzałam do ciebie Penelopo i nie chciałam wychodzic bez skierowania do ciebie słów uznania za rękodzieło.Dawno temu też szyłam, wyszywałam i rozczuliłam się patrząc na uszyte przez ciebie aplikacje.Teraz wróciłam do dziergania firan- cwiczę cierpliwoś, którą przez lata gdzieś zgubiłam.Pochwalę się szdełkową dłubaniną wkrotce na swoim blogu. Pozdrawiam z Italii. Bozena
OdpowiedzUsuńBOŻE!!! Mistrzostwo świata po prostu!!! Masz niesamowity talent, dozo samozaparcia i pełno odjazdowych pomysłów!
OdpowiedzUsuńDroga Penelopo, co dzien tu zagladam, aby sie nasycic Twoim pisaniem. Dlugo juz milczysz ,wiec rzucilam okiem na starsze pisanka i jakos tak spodobala mi sie makrama , ale za nic nie moge znlezc inf. jak sie to robi, moze masz jakis pomocny adres? Z gory dziekuje! Pa- Ag
OdpowiedzUsuńWitaj! Cieszę się, że trafiłam na Twojego bloga, poczytałam, powzdychałam... i czekam z niecierpliwością na skończenie narzutki :) Pozdrawiam cieplutko i zapraszam od czasu do czasu do siebie:)
OdpowiedzUsuńto będzie piękny patchwork :)
OdpowiedzUsuńWitaj ;) Trafiłam tu przypadkiem ale tak mnie zainspirowałaś że może sama coś małego spróbuje... Przepięknie to robisz ;) nigdy nic tak słodkiego nie widziałam ;) pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuń* -Pracownia filcer -...no to przyłóż piątkę :/
OdpowiedzUsuń* -Krysia -Tworząc obrazki inspirowałam się fotkami (różnej jakośći; wiele było dużo gorszej jakości, niż pokazałam swoje) z netu, Powiększałam je do potrzebnych wymiarów. Tak więc możesz spokojnie wykorzystać moje fotki a i tak będziesz miała ułatwione zadanie. Kursik ręcznego szycia aplikacji jak obiecałam zamieszczę... jak tylko "stanę na nogi"
* BB-Italia -nie zwlekaj i pochwal się szybciutko
* agnicy - jeśli chodzi o makramy, to z pewnością można nabyć w empiku książki z instrukcją węzłów makramowych. W necie też można znaleźć trochę informacji na ten temat, chociażby tu
http://makrama.republika.pl/wezly.htm
* -Agnieszka (anonimowa) -cieszę się bardzo, że Ciebie zainspirowałam. Między innymi po to prowadzę tego bloga
Dziękuję raz jeszcze za tyle miłych komentarzy.
Droga Penelopo!
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twojego talentu!
Brak mi słów...by opisać jak wielce podbiłaś moje serce Swoimi pracami!
Regał, który dostał nową "szatę" wygląda wspaniale!
Ale narzuta?
-Nie ma sobie równych!
Jest piękna i wyjątkowa.
Życzę zatem dużo sił, ochoty do pracy i czasu, byś mogła spokojnie ją dokończyć.
Kasia będzie szczęśliwa, otrzymawszy tak nietuzinkowy prezent!
Ogromnie mocna ściskam i pozdrawiam!
-Marlena
Piękna szafa ja dopiero zaczynam z decoupage i wciąga niesamowicie... Twoje dziela są wspaniałe. Mam sosnowe meble w pokoju córki i patrząc na Twoje wybielanie wiem już co bym chciała zrobić, ale boję się zacząć że. Nie podałam... Chyba muszę do tego dorosnąć... ;). Gdzie kupiłaś te dziewczynki do decoupageowego regału, bo moja 4-latka jest nimi zachwycona? Pozdrawiam Asia
OdpowiedzUsuńWitaj Asiu,
Usuńmiło mi, że spodobał Ci się regał w moim wykonaniu. Przyznaję, było z nim trochę roboty, ale jak to się mawia, dla chcącego nie ma nic trudnego ;)
Małymi kroczkami dojdziesz do perfekcji.
Motywy dziewczynek, które użyłam do regału można znaleźć w necie.
piękna sprawa i pracochłonna gratuluje cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTymczasem pledzik czeka na ... wnuczkę. Kasi się znudził ;)
Cuda - wianki :)
OdpowiedzUsuń