Jakiś czas temu zmieniłam troszkę ubranka passepartout-owe misiaczkom z pokoju Kasi. I dzisiaj wykorzystam je żeby wyprodukować post 99-ty.
Dotychczasowe kolory tekturowych passepartou trochę mi się opatrzyły, aż w końcu zaczęły mnie drażnić.
Wymyśliłam, że lepiej im będzie w kolorze szarego płótna. To był impuls. Po kwadransie już tekturki obklejałam tkaniną.
Myślę, że teraz im bardziej do twarzy.
Zainteresowanych odsyłam do jednych z pierwszych moich postów,w którym pokazuję krok po kroku jak można samodzielnie zrobić sobie passepartout w kolorze i deseniu jaki się tylko wymarzy. Zapraszam na kurs. Wystarczy kliknąć tutaj .
A tak wyglądały wcześniej
uff... odsapnę troszkę i niebawem zabiorę się za losowanie moich wstążeczkowych serdeszek.
Myszko kochana to strzał w dziesiątkę, szare tło wyeksponowało same misiaczki, które same w sobie są cudne .Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńI przed i po liftingu = obrazki super, aczkolwiek szala mojego zachwytu przesuwa się jednak w stronę nowej odsłony :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńŚlicznie ! :)
OdpowiedzUsuńDługo karzesz na siebie czekać :)
OdpowiedzUsuńLifting bardzo udany
Zdecydowanie im lepiej w tym płótnie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że miśki zmobilizowały Cię do odezwania się, bo brakuje mi Ciebie. I to bardzo :-)
Mnie sie podobaja obydwie odslony obrazkowe, lecz mysle ze takie obrazki rosna wraz z pociechami i tez musza troche inny wyglad "Bardziej doroslejszy" przyjac, w lnie im bardziej do twarzy :)
OdpowiedzUsuńDobrze ze jestes, a ja myslalam ze Ty gdzies na Wypach Bahama sobie odpoczywasz ;)
pozdrawiam cieplo
o tak, w szarym im bardziej do twarzy (dodam, ze i mnie tez dobrze w szarym kolorze ;-))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, dobrej nocy
Basia
Misie po liftingu zdecydowanie bardziej mi się podobają. Cieszę się, że odezwałaś się na blogu.
OdpowiedzUsuńPięknie! Zachwycająco! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Upały powodują że mi też nic się nie chcę i nie mogę już się doczekać wyjazdu na wakacje:) A misie słodkie
OdpowiedzUsuńPiekne obrazki :)
OdpowiedzUsuńKochana tęskniłam za Tobą !!!
OdpowiedzUsuńObrazki w nowej szacie cudne !!!
pozdrawiam Aga
Przede wszystkim-witaj!!! Bardzo ucieszył mnie Twój wpis...A miśki oglądam na codzień,jak wiesz:-) I też chodzi mi po głowie zmiana passepartou,ale to za jakiś czas.Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,Maja
OdpowiedzUsuńDziękuję za komentarze i cieszę się ,że szare ubranko obrazków przypadło Wam do gustu.
OdpowiedzUsuń* -Savannah -Wyspy Bahama(!)-dobre sobie. Jutro z rana mam się stawić na oddziale (na szczęście nie zamkniętym), gdzie czeka na mnie szpitalne łóżeczko ...a ja intensywnie obmyślam jak się wymigać od tych przyjemności
* -Maju, to czekam na Twoje przebieranki miśków ...i już jestem pewna, że nie pojadę z Tobą nad Białe :((
zdecydowanie misiakom lepiej w płócienku :)
OdpowiedzUsuńTeraz widać całe piękno miśków, wtedy jakoś się gubiły.
OdpowiedzUsuńI dobrze, że jesteś - już nie znikaj na tak długo bez zapowiedzi :)
Buziaki
o tak długo pisałam komentarz, że już zdążyłaś napisać o szpitalu
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki żeby wsio dobrze było
Myszko obrazki są fantastyczne.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wróciłaś do nas.
Pozdrawiam
Musze chyba obejrzec Twojego bloga od poczatku.Albo pewne rzeczy wylecialy mi z glowy(zrobienie nowych passepartou) albo po prostu pewne rzeczy mi umknely(Twoje Candy).Dlatego dopisuje sie dopiero teraz.
OdpowiedzUsuńMam nadzieje,ze wszystko ulozy sie dobrze i pobyt w szpitalu nie bedzie taki straszny.
Jesli znajdziesz chwilke zapraszam rowniez do mnie.Pozdrawiam
Ja rowniez polubilam nowe passe-partou.Len w zestawieniu z biala ramka jest niebywale elegancki.
OdpowiedzUsuńMyszo...powodzenia. Obys jak najszybciej zdrowa wrocilam do nas.
o niebo lepiej ,,,,miśki w szarośiacch-strzał w 10!!! powodzenia
OdpowiedzUsuńPrzemiana bardzo udana :)
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę :)
Zdecydowanie lepiej miśkom w nowej oprawie. To był świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńBardzo fajna przemiana:)
OdpowiedzUsuńHola he visitado su blog y me gusta muchosus trabajos
OdpowiedzUsuńBesos:Mayte