Trzymając się letnich klimatów pokażę Wam dwa obrazki, które powstały 8 lat temu.
Umówiłam się wtedy z moją kochaną siostrzyczką-Ter, że na urodziny Kasi wyszyjemy obrazki z bardzo uroczej, by nie powiedzieć słodkiej serii dzieciaczkowej.
Mimo upływu lat, moim zdaniem urok obrazków nie minął. ...ale na oprawy nie mogłam już patrzeć. Przyszła pora na zmiany.
Lifting ram i passe-partout zajął mi jedno popołudnie. I oto hafty w nowej szacie.
Tak wyglądały przed "renowacją"
Surowe sosnowe ramki pobieliłam. Wcześniej bejcując je, aby po przetarciu uwydatnić słoje.
Natomiast passe-partout okleiłam tkaniną w drobne paseczki. Ich charakter podkreśliłam cieniutką granatową tasiemką.
I znowu obrazki podobają mi się. Zobaczymy na jak długo ;)
Przy okazji polecam mój tutorial pokazujący krok po kroku jak łatwo wymienić oprawę na zupełnie nową. Od czasu do czasu, otrzymuję sygnały, że kolejna osoba skorzystała z fotokursu. Może więc jeszcze komuś się przyda. [ klik ]
Obrazek z dzieciaczkami na huśtawce wyszyty przeze mnie uzyskał delikatny trzeci wymiar, przez węzełkowe girlady kwiatów i ukwieconą łąkę.
I nostalgiczna scenka w klimatach marine ...wyszyta przez najlepszą ciocię pod słońcem :))
*******************
...a teraz trzymam kciuki, żeby udało się wyedytować tego posta.
Od kilku godzin walczyłam z bloggerem i za nic nie mogłam edytować tekstu. W końcu za radą jednej dobrej duszy (Evelino, dziękuję) użyłam starego edytora. Nagimnastykowałam się ze wstawianiem fotek, bo musiałam edytować kod HTML (inaczej się nie dało)
...a więc odliczam: 3...2...1......
czwartek, 18 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
faktycznie ponadczasowe...sama komus dawałam link do twojego fotokursiku-gdyż jest rewelacyjny....pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńRameczki wyszły super, po zmianach prezentują się jeszcze lepiej a zawartość po prostu ... boska
OdpowiedzUsuńŚliczne i tak miło się na nie patrzy:)
OdpowiedzUsuń* Qra Domowa - dziękuję :) Bardzo mnie cieszy, kiedy dostaję dowody na to, że moje porady komuś się przydają :)
OdpowiedzUsuń* dudqa, Agata Adelajda -tematyka całej tej serii jest niezwykle słodka...nie wiem, może to kwestia niemalże landrynkowej kolorystyki i tajemniczym ujęciom małych postaci :)
Ha! Widziałam, że się męczysz z opublikowaniem posta ;-) Ale warto było! Obrazki są urocze i zyskały "marine-sznyt", bardzo pożądany w tym sezonie ;-) I wiesz co? - w tych nowych ramach wcale nie są przesłodzone...
OdpowiedzUsuńŚciskam!
A mnie się jakoś dziwnie pokazuje Twój blog, bo nie ma miniaturki fotki tylko tekst...
OdpowiedzUsuńCo do obrazków, ramek i zmian. Rewelacja!!!! Bardzo mi się podobają, zwłaszcza marine.
Uściski :))
Bardzo pięknie prezentują się hafciki w nowym ubranku!!!!:))
OdpowiedzUsuńNowa oprawa jest prześliczna:)
OdpowiedzUsuńŚliczne są te hafty. Nawet jeden z tej serii zaplanowałam dla Adki :)Świetnie wyglądają te hafty w nowej oprawie. Tak marynistycznie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że przypomniałaś o tutku. Niedługo skończę haft, to będę się posiłkować Twoimi radami.
Pozdrawiam!
Udało się, post widoczny ;) a obrazki zdecydowanie zyskaly w nowej szacie, nie mówiąc o tym, że same w sobie sa urocze :))
OdpowiedzUsuńNiesamowita zmiana, to jakby nowe wcielenie tych prac,teraz.Muszę zobaczyć ten Twój kursik, mam też kilka obrazków, które są fajne, żal wyrzucić a na oprawę patrzeć już nie mogę
OdpowiedzUsuńHafty śliczne i w nowych ramkach wydają mi się jeszcze delikatniejsze.
OdpowiedzUsuńPiekne!!i slodkie :)
OdpowiedzUsuńa z kursik fantastyczny! fajnie ze go przypomnials
buzka
Super metamorfoza:))Przeslodkie obrazki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Asia
Świetne obrazki. Już sam haft jest cudowny, w nowych ramkach przecudowny!
OdpowiedzUsuńI ten konik morski...
Pozdrawiam:)
Obrazki przepiękne a kursik niewiarygodny. Jak spróbuję kiedyś - na pewno się pochwalę i zareklamuję. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki!!! Jednak haft krzyżykowy to moja miłość:) Przemalowanie ramek to strzał w 10! A urok tych dzieciaczków to chyba nigdy się nie znudzi.
OdpowiedzUsuńMi też coś dzisiaj blogger szwankował ale już jest ok.
Dobrej nocy Myszo!
deszcze udało się przegonić ... przynajmniej na południu nie pada ... nowe ubranka obrazków są nie tylko urocze ale podkreślają ich charakter ... gdyby tylko udało mi się odnaleźć moje dawno temu wyhaftowane misie ... to zgapiłabym ... uwiódł mnie ten aranż ... pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMyszko przemiana jest genialna, stworzyłaś klimat, aż się czuje bryzę przez ekran.Pozdrawiam cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiekne te obrazki..
OdpowiedzUsuńPiękna przemiana! Śliczne obrazeczki zyskały niesłychanie na nowej oprawie :)
OdpowiedzUsuńPrześliczne , radosne jak to lato co to powinno takie być a nie było :) Buziaki
OdpowiedzUsuńDoprawdy, przepięknie! Lubię klimat tej serii, a jeszcze w Twoim wykonaniu nabierają większego uroku...
OdpowiedzUsuńOooooochhchh, obrazki są cudne, a przez nowe ramy i podkład zyskały niesamowicie!
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki:)
OdpowiedzUsuńObrazkom zdecydowanie lifting wyszedł na dobre,wyglądają,uroczo.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńLindo das duas maneiras, as imagens bordadas perfeitas!!!
OdpowiedzUsuńBjos Carinhosos.
Śliczne obrazeczki!!!Pięknie im w nowych ramkach!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Obrazeczki wyglądają wspaniale, a lifting rameczek wyszedł wyśmienicie :)
OdpowiedzUsuńobrazki - hafty przesliczne :)
OdpowiedzUsuńpiękne obrazki, a nowa oprawa idealnie pasuje do nich :)
OdpowiedzUsuńco do blogera - ja od wczoraj nie mogłam wejść w Twój post - wyświetlało mi się - nie ma
no ale dziś już ok :)
buziaki
Cudna odmiana, ale w pierwszej wersji tez było pięknie:)))
OdpowiedzUsuńMetamorfoza oprawy niesamowitcie zmienila te obrazki, rzcz jasna na ogromny plus.
OdpowiedzUsuńSa urocze i patrzy sie na nie z usmiechem.
Pozdrawiam serdecznie
Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a raczej rączki :) Ślicznie je spatynowałaś. Hafty z serii AOY są piękne, ale nie wiem dlaczego wywołują u mnie nostalgię-smutek. Może to tęsknota za beztroskimi latami dzieciństwa. Ja jestem jedną z tych, która zawsze błogosławić Cię będzie za kurs oprawy :)Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWielce zyskały na urodzie:)))
OdpowiedzUsuńPenelopo przelew poszedł dzisiaj rano za zakupy w sklepiku.Kursik oprawy jest supcio.Te obrazeczki teraz o niebo lepiej takie sielskie i mysle ze predko Ci sie nie znudzą.
OdpowiedzUsuńPiękne jest wszystko czego dotkniesz.
Genialna przemiana ! :)
OdpowiedzUsuńObrazeczki są prześliczne...podziwiam. Ciepło Cię pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPiękne obrazki w wspaniałych oprawach! Bardzo chciałabym sobie takie wyszyć - mogę wskazówkę co to za seria? autor wzoru?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
maneruki.blogspot.com
Obrazki wyszły bardzo piękne :)
OdpowiedzUsuńhttp://anek73.blox.pl
To świetny pomysł na odnowienie obrazka, zawsze jak coś dostaje drugie życie wygląda lepiej po tym jak się już opatrzyło :)), pomysł z marynistycznym wykończeniem super!!
OdpowiedzUsuńuściski!
Bardzo pomysłowe paspartu:)))moje zawsze jest jednego koloru,bo myślę ze jak na obrazku dużo się dzieje to obramowanie musi być spokojne,a tu niespodzianka:))))
OdpowiedzUsuńObrazek w nowej oprawie bardzo zyskał. Wygląda ślicznie, no i ... jak to dobrze mieć takie kochane Ciocie :)
OdpowiedzUsuńNowe ładniejsze.
OdpowiedzUsuńKochana Penelopo, dziekuje za wiadomosc o "weglarce", wiedzialam, ze jej pierwotne przeznaczenie nie mialo nic wspolnego z parasolami, ale nie wiedzialam, ze sluzyla do wegla!
OdpowiedzUsuńdzieki i sciskam
B.
piekna jest ta seria a u Ciebie jak zwykle wszystko nabiera jeszcze wiecej uroku:)
OdpowiedzUsuńGratuluje
Gratuluje ciekawych pomysłow oprawy obrazkow !!! Są rewelacyjne !
OdpowiedzUsuń:)
Usuń