czwartek, 29 października 2009

Zaraziłam się...

...ech ta jesień. Wieczna szaruga. Chmurno, durno, nieprzyjemnie... powietrze aż ciężkie od paskudnych wirusów. Zaczęły się choróbska. Moja Kasia pierwsza poległa. Tydzień walczyliśmy sprawdzonymi babcinymi sposobami. Udało się. Odysa też zmogło, ale nie dał się zapuszkowac w domu, bo to człowiek czynu i cackac się z sobą nie będzie. Krótka piłka -antybiotyk. A ja się trzymałam dzielnie. Wirusy z powietrza mnie się nie imały.
...tymczasem zaatakowała mnie niespodzianie zaraza z przestrzeni wirtualnej. Wirus serduszkowy. Tak więc i mnie choroba dopadła. Niestety na nią nie działają ani domowe sposoby, ani antybiotyki. Mam nadzieję, że to incydentalna dolegliwośc i w przewlekłą chorobę się nie przeobrazi.
A oto objawy wirusa serduszkowego ;)
Zaczęło się klasycznie, zaczerwienieniem...




Kolejny rzut odczułam bardziej dotkliwie ...wszystko przez tą złota nitkę. Przezcież juz to przerabiałam i obiecałam sobie: nigdy więcej wyszywania złotą nitką! Robota głupiego. Wciąż się plącze i rwie. Ale jakieś licho mnie podkusiło i zachciało mi się ozdobic patchworkowe serduszka złotym łańcuszkiem.  No i klęłam na czym świat stoi i ...wyszywałam.


Wszystkich odwiedzających mojego bloga pozdrawiam serdecznie :)
...ciekawe czy ktoś ode mnie się zarazi??? ;)

26 komentarzy:

  1. Ależ zrobiło się kolorowo.Śliczne serduszka.Całkiem przyjemny ten wirus.Chyba się zarażę:)
    Serdecznie pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne... czy materiał na serduszka miałaś taki patchworkowy, czy sama zszywałaś z kawałków?

    OdpowiedzUsuń
  3. ależ one piękne!!
    ja też chcę zawirosowanie

    OdpowiedzUsuń
  4. PIEKNE TO MALO POWIEDZIANE :))
    CUDOWNE SA TE SERDUSZKA:))

    OdpowiedzUsuń
  5. Taki wirus jest zupełnie nieszkodliwy, wręcz przeciwnie skutki uboczne są rewelacyjne !!!
    ZDRÓWKA !!!

    OdpowiedzUsuń
  6. No cóż, zaraziłam się !! Ale talentu niet ! Te świąteczne Mnie rozłożyły...

    OdpowiedzUsuń
  7. Penelopo, nareszcie! Tęskniłam za dziełami Twoich zdolnych rąk. No cóż, zaczęło się zaczerwienieniem a skończyło...wysypką :))Teraz taka pora, że łatwo złapać bakcyla.Czasem bywaja nieuleczalne i niech w Twoim przypadku tak zostanie. Pozdrawiam również serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. No nie taki zly ten Twoj wirus! Niech sie rozprzestrzenia. Wydaje mi sie, ze na "serduszkowa chorobe" wiele z nas juz chorowalo. To jak ospa, trzeba ja przzejsxc.
    Srca sa PRZEPIEKNE!! Od razu przyciagaj uwage.

    OdpowiedzUsuń
  9. Śliczne są te serduszka, chyba ten wirus i mnie łapie...

    OdpowiedzUsuń
  10. Penelopo...objawy Twojej choroby sa rewelacyjne.Kolory Twych serduszek tak bardzo przypominaja Swieta,za ktorymi juz tesknie...Przypuszczam,ze takie cudenka fanastycznie wygladalyby na choince.
    Pozdrawiam cieplo...Ania

    OdpowiedzUsuń
  11. Penelopis, Violcio11, Mileno, Domma79 -cieszę się niezmiernie, że serducha spodobały Wam się.

    Jolinko- pewnie się domyślasz, że w dużej mierze to Twoje serducha "zrobiły swoje" ;)

    Barbaratoja -na szczęście nie musiałam zszywac kawałeczków różnych materiałów. Miałam takiego "gotowca" :)...ale wyszywanie łańcuszka złotą nitką było zdecydowanie bardziej pracochłonne

    5.Monika, Jaga, MariaPar, Lietdeco -nie opierajcie się serduszkowym wirusom. To całkiem przyjemne "chorowanie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja serduszkomanią też jestem zarażona. Miła to dolegliwość. Twoje serducha mają super kształt, widać to zwłaszcza na czerwonych. A te,które pracowicie wyszywałaś złotą nitką są boskie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Choruj sobie na ten wirus do woli ,bezbolesny jest ,a jakie efekty uboczne piękne pozostają!!!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne serduszka.Iście świąteczne :)

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  15. U nas też choróbska pełną parą, domowe sposoby tylko odwlokły w czasie podanie antyboli. Ech, i znowu się zaczęło:( A ja tak strasznie teraz nie mam czasu na chorowanie dzieciów i niedomogi swoje:(
    A Twoje serducha są piękne:) Iście świąteczne, nastrojowe i cudne!
    Ja niestety się nie zarażę, może w przyszłym roku. Jeszcze nie mam maszyny i jeszcze nie umiem na takowej szyć. Ale aż się boję pomyśleć co się będzie działo jak już będę miała, bo ta "sercówka" zaraźliwa okrutnie;)
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie zarażę się niestety choć efekt taki piękny trochę świąteczny :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne serduszka!!! taki wirus to pożądany wirus! :)
    Mnie coś zwykły ostatnio dopadł :( ale już jest lepiej ;)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Śliczne świąteczne serducha!Z tymi wirusami to i u mnie podobnie,zmogło moją młodszą córę ,a mnie serduchowo dopadło już jakiś czas temu i przerodziło się niestety w schorzenie przewlekłe:(Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo iż powiesiłam sobie serducho od Ciebie przed samym nosem wirus się mnie nie ima......z wielką ochotą jednak będę Cię pielęgnować w Twojej chorobie.Serduszkowe buziaczki...... Kasia

    OdpowiedzUsuń
  20. Mysza,czy Ty nie wiesz,że ja mam chore serce?! Do Jolinki aż się boję zaglądac,bo zawsze niebezpiecznie podskakuje mi ciśnienie ;-), a po obejrzeniu Twoich serduszek po prostu padłam i z padłych wstac nie mogę...Jesteście niemożliwe i zarażacie,oj zarażacie :-) Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,Maja

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo przyjemna choroba a i skutki jej doprawdy wyborne!! :)
    ..gdyby tylko takie były, moja droga!

    Pozdrawiam serdecznie!!

    OdpowiedzUsuń
  22. Pięknie Wam dziękuję za tyle miłych słów.
    ...wiele bym dała żeby tylko takie choroby były na świecie...

    OdpowiedzUsuń
  23. Serca cudowne i świąteczne :) ja też lubie złote nitkii wiem ile kosztuje trudu, żeby coś nimi wyszyć. Dowiedziałąm się, że żeby złote nitki nie rwały się i nei plątały trzeba je świecą nasmarować, coś jak suwak w kurtce :) wtedy lepiej się wyszywa. Podeszłam do tego sceptycznie, ale jak sam wypróbowałam ten sposób, byłam zachwycona . Teraz niestraszne mi wyszywanie złotymi nitkami :)

    Pozdrawiam An

    OdpowiedzUsuń
  24. Zapraszam do mnie po wyróżnienie :-) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Penelopo kochana,serduszka przecudne,też chciałabym zapaśc na taką chorobę:)))
    u Ciebie już tak świątecznie,że aż Ci zazdroszczę.

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepiękne są Twoje serduszka, cudne:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń