skip to main |
skip to sidebar
...a pierniczę w najsłodszym tego słowa znaczeniu :) czystym lukrem.
Przyznam, że to niezła zabawa.
Wystawiam na próbę swoją cierpliwość i opanowanie ręki.
No i znalazłam dość skuteczne antidotum na moje smuteczki, które niespodziewanie spadły na mnie... nie ma to jak znaleźć sobie frapujące zajęcie.
...no i znalazłam amatorów moich pierników ;)
Tymczasem dobrego dnia Wam życzę i ... zmykam.
widzisz- najepiej na smutki robi jak sie robi drugiemu dobrze ;))))
OdpowiedzUsuńmoże więc byś zdradziła mi-bo przymierzam sie z Dziedzicem do pierniczków swój patent na lukier oraz-to najwazniejsze- CZYM? ja wasnie zakupilam specjalny długopis lukrowy, ale boje sie go lekko
ps- wyślij mi troche tych cudowności- fantastyczne
Lukier to cukier puder z białkiem +dosłownie kilka kropli cytryny.
UsuńDokładnych proporcji nie podam, bo to zależy jak duże jest białko. Tak mniej więcej na jedno białko 1- 1,5 szklanki cukru. Robisz na tyle gęste, aby Ci konsystencja odpowiadała.
a CZYM? - a woreczkiem foliowym ;) z naciętym narożnikiem. Ot i cała tajemnica ;)
Miłego pierniczenia!
MERcI ;))))
UsuńNo to jeszcze większy podziw... jak woreczkiem :)
Usuńочень аппетитные прянечки!
OdpowiedzUsuńКрасивые, ювелирная работа!
Pięknie udekorowałaś pierniki. Pierwszy raz to robiłaś, czy wcześniej już próbowałaś?
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze doświadczenia z tego typu lukrowaniem. Oczywiście pierwszych prób nie pokazałam ;) ... a mogłam, byłoby trochę śmiechu. Ale są już skonsumowane a wcześniej nie uwiecznione na foto.
UsuńTak więc można uznać, że te pokazane na blogu są z drugiego dnia ćwiczeń ;)
Dzieła sztuki, że o skrzatach nie wspomnę:)
OdpowiedzUsuńA to takie prawdziwe, do zjedzenia? Śliczne małe dzieła sztuki, żal będzie zęby zatopić ;-) Powiedz kochana Penelopo, jakie masz magiczne narzędzie takie precyzyjne, że nic się nie rozmazuje i wszystko takie idealne? Cudowne, nie mogę się napatrzeć!
OdpowiedzUsuńNajprawdziwsze do zjedzenia :) ...tylko trochę przysłodkawe z powodu ilości lukru. Ale z czarną kawą lub gorzką hierbatką smakują wybornie. Oczywiście wszystko zależy od łasuchowych możliwości.
UsuńMagicznym narzędziem jest zwyczajny woreczek foliowy z naciętym narożnikiem :)
Mistrzostwo świata!!!!!! Podziwiam i podziwiam :-)
UsuńZnalazłaś godnych opiekunów pierniczków, bo zbrodnią byłoby zjeść takie arcydzieła!
OdpowiedzUsuńPo prostu maleńkie arcydzieła! Czym wykonujesz te koroneczki? I jakim lukrem? Nie do uwierzenia, że jest to możliwe - a jednak :)
OdpowiedzUsuńPierniczki-arcydzieła, mnie by było szkoda zjeść ;)
OdpowiedzUsuńależ jedzenia nie można marnować. Trzeba skonsumować i tyle... oczywiście wcześniej można nacieszyć oczy ;)
UsuńAle kolekcja! Porządnie wyćwiczyłaś rękę - super precyzja. Są cudowne!
OdpowiedzUsuńNo to ja się czuję dogłębnie zdołowana Twoim kolejnym mistrzowskim wyczynem, czy to piernikowym czy krasnalkowym, a w smutkach tulam Cię niesłychanie, bo choć są bolące to nieraz potrzebne... taki czas też ma kojące działanie dla duszy :)
OdpowiedzUsuńtyle, ze perspektywiczne, teraz jest smutno by potem było weselej, tak sama sobie nieraz tłumaczę...
buziaki!!!
ech, te smuteczki to tak właściwie z wyboru... bo całe nasze życie to sztuka wyborów.
Usuń...więc czekać mi trzeba na te radośniejsze dni. A w czekaniu Penelopa ma niezłe doświadczenie ;(
Twoje łapki są czarodziejskie, czego się nie dotkną to wychodzą cuda.Tyle pytań ,zajrzę potem może zdradzisz jakąś tajemnicę.buziaki
OdpowiedzUsuńZnaczy się, przymierzasz się do tej zabawy :)
UsuńPolecam. I mam nadzieję, że pochwalisz się efektami.
Pozdrowienia ślę.
ja piernicze-ale dzieła koronkowe:))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńznaczy się, też ozdabiasz pierniczki? czy na razie tylko pieczesz? ;)))
UsuńKobieto ! Twoje pierniczki to już nie zabawa-to Artyzm w najczystszej postaci ! Krasnoludki,jak to krasnoludki-po prostu krasne : ). Smuteczki niech spierniczają gdzie pieprz rośnie ! Pozdrawiam cieplutko : ).
OdpowiedzUsuńZapewniam Cię, że to właśnie świetna zabawa :) ...podczas której faktycznie smuteczki spierniczają gdzie pieprz... ;)
Usuńi Ciebie pozdrawiam :)
Ojejku, one są genialne :) zawsze jestem pełna zachwytu widząc takie dzieła! Naprawdę piękne!!! :)))
OdpowiedzUsuń... co za koronkowa robota ... chylę czoła :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, koronkowe ... aż trudno uwierzyć, że lukrowane :))) Dla mnie idealne, mogłabym patrzeć, patrzeć i żadnego nie zjeść i bym nie przytyła :))
OdpowiedzUsuńJeśli one do jedzenia, to żal..., no żal takie cudo po prostu wziąć i ugryźć! Ja bym sumienia nie miała. A szczerze podziwiam Twoje dzieła, bo to istny majstersztyk! :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Ależ Ewo, przecież one nie tylko mają oczy cieszyć. Podniebienie też. Wtedy dopiero jest 100% satysfakcji :)
Usuńjakie one cudne! oj duże to musiały być smutki skoro tak misternie zdobione te pierniki ;) Ale smuteczkom mówimy zdecydowane nie! Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńNawet bym nie pomyślała, że pierniczki ozdobione w jednym kolorze mogą tak pięknie wyglądać. Po prostu cudo, aż szkoda jej jeść :P
OdpowiedzUsuńJa za pieczenie pierniczków zabiorę się w następnym tygodniu. Będę też debiutować w ich ozdabianiu. Już i się ręka trzęsie na samą myśl :)
miłego "pierniczenia" :)
UsuńPrawdziwe dziela Sztuki!!! Motywujesz mnie, zeby i ja popierniczyla:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń...i o to chodzi w blogowaniu... żeby się motywować :)
UsuńCuda, cuda, cuda. Ale masz talent Kobieto!!! Jak ugryźć takie cudo :)). Pozdrawiam Ewik
OdpowiedzUsuńPierniczki jak zwykle piękne, eleganckie jak wszystko czego się tkniesz. Patrzeć na te piękności to jedno, ale widzieć Cię w trakcie tworzenia... to jest dopiero bezcenne! Zainspirowałaś mnie nieźle na te Święta! :)
OdpowiedzUsuńech, szkoda, że w tym pędzie nie znalazłyśmy czasu na relaks przy lukrowaniu. Cieszę się jednak, że narobiłam chociaż Ci smaka. I już sobie wyobrażam jakie cuda wyjdą spod Twoich zdolnych rąk. Ja przy Tobie, zwykły rzemieślnik
Usuń:*
Ależ piękne te pierniki, szkoda będzie je zjeść ;)
OdpowiedzUsuńJubilerska robota, ja po prostu tylko patrzeć bym mogła, zjedzenie takich dzieł sztuki to profanacja. Zdecydowane nie wszelkim smuteczkom, nawet tym wynikającym z tęsknoty. Gorąco Cię pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiesamowite. Ale Ty tworzysz piękności. Podziwiam Cię.
OdpowiedzUsuńKs,Twardowski powiedział"W życiu najlepiej jak jest nam dobrze i źle,kiedy jest nam tylko dobrze to niedobrze":))))
OdpowiedzUsuńa pierniczki?...no padłam na kolana:)))kupiłam kiedyś takiego pierniczka od czeszki i myślałam,że to maszynowe zdobienie,a jak się dowiedziałam ,że to ręczna robota to zdzikłam:))))podziwiam i nawet nie próbuję dosięgnąć ideału:))))
Dużo prawdy Bożenko w tej mądrości ks. Twardowskiego. Człowiek powinien mieć jakieś odniesienie :)
UsuńW sumie to lukrowanie nie jest takie trudne, na jakie wygląda :) Trzeba tylko spróbować.
Prawdziwe dzieła sztuki! Nie odważyłabym się ich jeść :)))
OdpowiedzUsuńJa pierniczę,prawdziwy majstersztyk;)
OdpowiedzUsuńCudne!!!!!!! Dzieła sztuki. Myślałam w pierwszym momencie, że to haftowane :) Jestem pełna podziwu dla Twojej cierpliwości!!! Pierniczki są niesamowite. Może za rok też spróbuję ładniej ozdobić pierniczki. W tym roku pierniczę- nie piekę :)
OdpowiedzUsuńWow! Podziwiałam już na FB. Mistrzostwo świata!!!! To chyba też w ramach odpoczynku od prac polowych? Przepiękne!!!!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak :) ...
UsuńPo tych czysto fizycznych działaniach ogrodowych, takie lukrowanie to prawdziwy relaks :))
Są przepiękne! Małe dzieła sztuki! ale się napracowałaś!! :)
OdpowiedzUsuńnie do wiary,ze to ręka i woreczek pospołu wykonali-cudo!:)
OdpowiedzUsuńCzapki z głów! Takie małe wzoreczki i na dodatek wykonane z taką starannością!:)))
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twojego "pierniczenia":)
Pozdrawiam cieplutko
Kochana, jak to dobrze ze jestes, bo swietom bez Twoich cudow po prostu czegos brakuje...Jak widac w dzisiejszym poscie - mam zupelna racje ;)
OdpowiedzUsuńUmiesz popierniczyc, umiesz polukrowac i jak tutaj zyc bez Twoich "zlotych raczek"?
Fajnie ze znowu jestes, a ze mamy zime, wiec i ja mam nadzieje ze bedziesz miala wiecej czasu na robotki wszelkiego gatunku...pozdrawiam cieplo:):):)
Ech, i ja mam nadzieję, że w czasie zimowym, kiedy ogród śpi, ja w końcu znajdę czas na jakieś przyjemności w pracowni... której jeszcze właściwie nie posiadam ;)
UsuńBuziaki.
Matko z córką jakie cuda ! Koronkowa robota , podziwiam Twoją cierpliwość kobieto wielu talentów ! Osobiście dałam za wygraną , szybciej pierniki u nas znikają ,niż ja ozdabiam , syzyfowa praca .
OdpowiedzUsuńBuziaki ślę .
Tak się porobiło, że akurat teraz nie ma w domu żadnych podjadaczy. Mogę więc spokojnie robić zapasy ;)
UsuńZgadzam się z Poprzedniczką - koronkowa robota! Cudowne i cudownie onieśmielające! Mnie by było szkoda ich jeść :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Artystka w każdym calu! Zjadanie tych urokliwych łakoci to grzech... i wcale nie chodzi o obżarstwo.Są wprost cudne!
OdpowiedzUsuńWesołych,zdrowych świąt Bożego Narodzenia Penelopo.Z pozdrowieniami DB
Witam:) Nie do wiary, że można tak pięknie, tak misternie przyozdobić pierniki. Wyglądają jak dzieła sztuki. Szkoda byłoby mi je jeść;) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj Penelopo.
OdpowiedzUsuńWszystko zostało napisane ,prawdziwie ;Czapki z głów!
Mistrzostwo w precyzji i estetyce,
Jakoś w jednym czasie łapie nas stan niedomagania :2 lata temu o tej samej porze obie byłyśmy usidlone :))
A teraz chyba stan smuteczków osiągnął u mnie najwyższe wyżyny.
Patrząc na Twoje cudowności zabiore sie za świąteczne pierniczony,pomogą wyrzucić smutki .
Pozdrawiam serdecznie.
Na smuteczki najlepiej działa frapujące zajęcie. Polecam więc lukrowanie a sama się przekonasz jak zbawiennie działa taka zabawa :)
UsuńPozdrawiam.
Witam,
OdpowiedzUsuńTwoje pierniki wyglądają przepięknie,gratuluje.Prezentują się niesamowicie!
I na pewno są przepyszne.
Pozdrawiam Sylwia
Nie wierzę w to, co widzę! Pani jest po prostu jakaś multi-utalentowana! To powinno być karalne bo ludzie w kompleksy powpadają ;) Naprawdę nie wiem, nie pojmuję tego, jak można tworzyć takie CUDA :) To nie wygląda jak pierniki ale jak maleńkie dzieła sztuki :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
wierna czytelniczka Pani bloga :)
One istnieją naprawdę, te pierniki? Siedzę oniemiała...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńŚliczne i takie misterne. Dziurkę w woreczku to chyba robiłaś jakimiś chirurgicznymi nożyczkami albo szpileczką:) W ubiegłym roku robiłam takie koronkowe, ale tak subtelne niestety nie były. To w tym roku nie robisz tych Twoich tradycyjnych z płatkami migdałowymi?
OdpowiedzUsuńJak każdego roku robię kilka rodzajów ciastek, bo w Święta Bożego Narodzenia rządzą u nas właśnie takie słodkie drobiazgi. Pierniczki z płatkami migdałowymi muszą być.
UsuńPamiętam, pamiętam, że robisz, przecież podzieliłaś się przepisami. Teraz i u nas nie może być świąt bez Twoich rożków. Włączone do tradycji :)
Usuńo jeju jakie cudne!!!! Dech zapiera, że można stworzyć ręką takie piękności. Gratuluję cierpliwości, staranności i fantazji!
OdpowiedzUsuńO rany!!!!! Czegoś takiego moje oczy jeszcze nie widziały. Chyba nie zasnę .
OdpowiedzUsuńNooo, nie chciałabym mieć na sumieniu Twojej bezsennej nocy ;)
UsuńMam nadzieję, że zasnęłaś szybko i śniłaś słodkie sny ;)
MEGA!!! Jestem zauroczona i z moimi piernikami postaram się zrobić to samo ;) Obłędnie piękne, aż szkoda jeść ;) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie ;)
OdpowiedzUsuńTakie cudne, że chyba ich nie będziecie jeść:)
OdpowiedzUsuńMysza ja wiedziałam że tak będzie, że kiedy tylko do czegoś rękę przyłożysz to coś z tego wyjdzie fantastycznego. Cudowne pierniki, ślinka cieknie po brodzie na sam widok tak pięknie udekorowanych ciasteczek.Pozdrawiam cię cieplutko
OdpowiedzUsuńJestem spokojna o to Joasiu, że zaspokoisz swoją "ślinkę" podobnymi piernikami. Dla Ciebie to pikuś :)
UsuńBuziaki.
Jesteś WIELKA.Cuda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Bożena
Jeeeeeeeeeeeeeej!!! Jak Ty to zrobiłaś? Toż to prawdziwa koronkowa robota, nie wyobrażam sobie, żebym zdołała zrobic tak misterne wzory. Niezwykłe. przyznaj, że to te skrzaty i ich małe rączki ;)
OdpowiedzUsuńNo i zdemaskowałaś mnie!
UsuńAle przecież jest w tym trochę mojej zasługi. Musiałam tą zgraję zdyscyplinować do tej mozolnej pracy ;)
Powiem krótko , chciałabym tak pierniczyć ! Czapki z głów i klękajcie narody . Prawdziwa koronkowa choć nie szydełkowa robota
OdpowiedzUsuńBardzo różne rodzaje haftu tu znalazłam. ;)
OdpowiedzUsuńI już widzę oczyma wyobraźni choinkę ubraną w te cuda.
Byłaby pyszna i dla ciała i dla ducha. :)
Dawno nie haftowałam ... Może właśnie to lukrowanie to jakiś objaw tęsknoty za "malowanie igłą" :)
UsuńSzczękę zbieram z podłogi!!!!! Gratuluję talentu! pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńI ja się dolączę do amatrów Twoich pierniczków, niestety tylko wirtualnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i radości życzę :)
Chyba by mi było żal zjeść tak pięknie ozdobione pierniczki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne, rzec można koronkowa robota 👍
OdpowiedzUsuńo matko ... jak można tak umieć ??????????????? jak można TAK ZROBIĆ ?????????????????????
OdpowiedzUsuńTy wiesz jak można ;)
UsuńBoziuńciu kochany, toż to szkoda jeść!!! tylko gapić się i gapić......
OdpowiedzUsuńAle koronkowa robota. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMajstersztyk!!! Podziwiam!!!! Sa fenomenalne!
OdpowiedzUsuńa przepisik na pierniczki ? Spod Twojej ręki cuda prawdziwe wychodzę.
OdpowiedzUsuńakurat wciąż poszukuję jeszcze takiego przepisu, z którego byłabym zadowolona na 100%. Próbuję kolejne i wciąż jest jakieś "ale"
UsuńPolecam za to inne przepisy na świąteczne ciasteczka, które od lat piekę i wciąż się cieszą powodzeniem.
http://penelopia.blogspot.ie/2009/12/zurawinowe-ciasteczka.html
http://penelopia.blogspot.com/2009/11/moj-dom-wanilia-pachnacy.html
http://penelopia.blogspot.com/2009/12/migdaowe-ciasteczka-i-candy.html
Ach ,dopiszę jeszcze bo mi umknęło przedtem ! Jak ja pierniczę , to całkiem mi co innego wychodzi ... hi , hi ,hi...
OdpowiedzUsuńCzytam Penelopa, Gdynia... A ja jestem AnasPenelope (świstun :-)), Gdańsk... miło mi bardzo.
OdpowiedzUsuńPiękne są Twoje pierniczki! Gratuluję seredcznie talentu.
Serdecznie pozdrawiam
Angelika
Mi również niezmiernie miło :)
OdpowiedzUsuńBardzo zaintrygowała mnie ta śliczna kaczka, a dokładniej jaka droga jest od jej dźwięcznie brzmiącej nazwy do nazwy Twojego bloga :)
Pozdrawiam... już nie z Gdyni, ale z Kaszub :)
Zachwyt zabroniłby mi zjeść takich pierniczków. :) Precyzja do pozazdroszczenia, u siebie skończyłam na zwykłych mazajach :D Wesołych świąt :)
OdpowiedzUsuńTwoje pierniki to mistrzostwo świata! Trafiam od czasu do czasu do Ciebie z innych blogów ale te pierniki wręcz zmusiły mnie do odezwania się :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, miłego dnia.
Zawsze, kiedy ktoś łamie swoje zwyczaje cichego podglądania i decyduje się na napisanie komentarza to sprawia mi wielką radość.
UsuńDziękuję :)
omg
OdpowiedzUsuńCudowna produkcja! :D
OdpowiedzUsuńHmmm, takich pierniczków się nie zjada tylko podziwia:) Słodkie dzieła sztuki:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie polukrowane pierniczki!!! Prawdziwa artystka z Ciebie!!!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
gratuluję 100 komentarza! :)
Usuńzobaczyłam liczbę 100 i chciałam już odejść od kompa ale wtem pomyślałam sobie 101 a co tam , więc piszę: Ale jak to, to przecież niemożliwe żeby tak lukier położyć! Sssszaleję z podziwu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
:)
UsuńMożliwe, możliwe... Namawiam Cię, abyś za rok spróbowała się pobawić i sama się przekonasz o tym :)
Pozdrawiam.
Arcydzieła. Nic dodać nic ująć. Jestem zachwycona. Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńWoooooow! Kolega obstawia, że te idealne krateczki to maszyną jakąś ;-) ... niedowiarek jeden! Piękne, po prostu piękne! pozdrawiam już wiosennie, Maria
OdpowiedzUsuńO Boże! SUPER, SUPER, SUPER!!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz w zyciu widzę takie cudeńka. nie mogłam sie oprzeć, żeby nie napisać kilku słów.
No nie , to jest chyba nie mozliwe, żeby to zrobić samemu ręcznie takie cuda? A wiem coś o tym , bo w zeszłym roku próbowałam ozdobić lukrem moje pierniczki napisami imion moich synów , synowych i wnuków i była prawie katastrofa. Było kilka nieudanych prób, aż wreszcie cos wyszło:-)
A te Twoje pierniczki cudne, cudne, cudne!
Pozdrawiam cieplutko
Grażyna