środa, 20 stycznia 2010

...w drugim wymiarze.

Odys wyruszył na swoje Oceany... a mi znowu przyszło żyć w tym drugim wymiarze... samotnie...  :(
Z każdym dniem próbuję pogodzić się z tym faktem. Może powinnam się już do tego stanu przyzwyczaić, bo przecież trudno już zliczyć który to raz przerabiamy ...a jednak to nie takie proste. Za każdym razem musi minąć trochę czasu bym przepoczwarzyła się w pełnoetatową Penelopę, bym doszła do tak oczywistych wniosków, że nie ma rady... że trzeba znowu wziąć się w garść i kolejny raz wystawić na próbę swoje siły, zdolności do przystosowywania się do niewygód bycia samej ... i przyjmować na swą wątłą klatę to, co przynoszą szare dni...bo przecież jestem dzielną dziewczynką... :/
Skończyło się znowu na jakiś czas moje komfortowe życie pod opiekuńczymi skrzydłami najwspanialszego Faceta na świecie... ech... oby do wiosny!
...a tymczasem każdego dnia z pokorną miną (jeszcze pewnie przez jakiś czas, mocno nieszczęśliwą) rankiem wstaję jako pierwsza i zaczynam swoje rządy i ...służbę.
Czas już najwyższy abym wzięła się do roboty ...znaczy się robótek jakichś, jak przystało na Penelopę, która wiernie oczekując Odysa oddawała się swojemu rękodziełu.
Tylko, że coś mi nie pasuje. Za oknem klimat zdecydowanie nie ten co trzeba  (co ja bym teraz dała za śródziemnomorski ! ) ... a i po zalotnikach ani śladu ( a przydaliby się do odśnieżania chociażby).... ;)
...sami widzicie w jakich trudnych warunkach przyszło mi odgrywać rolę tej mitycznej rękodzielniczki.

W oczekiwaniu na wenę postanowiłam zrobić remanencik, czyli spis moich wypocinek, które wyprodukowałam w ubiegłym roku. Zanim dokończę mozaikę moich prac, pokażę te które jakoś umknęły po drodze i nie dane było im do tej pory zaprezentować się w progach mojego bloga.

Wspomnienie mojej ostatniej podróży przez Atlantyk ( to były piękne dni, ech! ) -serweta wyszyta haftem  richelieu. Moja pierwsza. W końcu doczekała się prania, krochmalenia i solidnego prasowania. I tak się prezentuje.

 

Chronologicznie jako druga -torba na nuty. Uszyta  na zamówienie Kasi na początku roku szkolnego. Ta z poprzedniego roku w kolorach różowo-błękitnych zdaniem córci była za bardzo siarzasta. No tak, wszak moja mała Księżniczka nie jest już aż tak mała aby paradować w różowych kolorach!

 
 
 

... i miśki niegodziwie pominięte w grudniowej prezentacji

Honorata i Władek



 

Proszę nie regulować odbiorników! ;)  To nie są zdjęcia czarno-białe. To najprawdziwszy kolor ...szary.

Dwa kolejne są moja dumą, bo po wielu próbach, korygowaniu kolejnych błędów udało mi się opracować własne wykroje.  Ufff!
Oto Ola.



...i Justyn -intelektualista wielki



 ... a tymczasem najwyższa pora dla mnie położyć się na małe spanko ...i żeby mi tylko śniegiem nie sypnęli anieli, bo mój biedny kręgosłup nie lubi rozrywek typu: machanie łopatą. Zdecydowanie woli igłą lub pędzlem ;)


35 komentarzy:

  1. Perfekcja ! Jak wszystko co tworzysz. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to dobrze ze znowu jestes :) Choc Odysa brakuje (szkoda, wielka szkoda) to ciesze sie ze Ciebie moge przywitac...
    Mam szczescie ze Twoje prace nie podlegaja zadnemu rankingowi, bo nie wiedzialabym co wybrac. Uwazam ze jestes wszechstronnie utalentowana, a wszystkie prace sa orginalne i bardzo starannie wykonane.
    Serwetka fantazja, misie superslodkie, torba na nuty "supercool", ale najlepsze dzielo (naprawde profesjonalne, wszystko ma rece i nogi, wyjatkowo sympatyczne i milusinskie)...to Twoja coreczka - zdecydowanie najlepsza ;) pozdrawiam i sily w oczekiwaniu zycze...

    OdpowiedzUsuń
  3. No to trzymaj się :) Bierz się do pracy, to tęsknota trochę popuści swoje oplatające macki :) Cudeńka wychodzą spod Twoich rąk ... serweta śliczniutka, to wykonanie, perfekcja w połączeniu ze śnieżną bielą ... CUDO, torba fajna, a jaka modelka ... fiu, fiu, świetne miśki, a Ola i Justyn to po prostu majstersztyk ... są takie nasze ... no, jak miś uszatek :) Pozdrawiam serdecznie i cieszę się ogromnie, że więcej Cię tu teraz będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Torba na nuty rewelacja!!! Że o powalających miskach nie wspomne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. :) :) :) Ps. serwetkę z takim samym haftem też mam w swoim dorobku, ale zrobina w latach 80... kiedy to zanurzona w hafcie richelieu mocno byłam.
    I...Penelopo oby do marca :) Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  6. Podglądam tego bloga juz jakiś czas. Naprawde śliczne rzeczy Tworzysz, a te 2 ostatnie misie są prześliczne. Seretka jak dla mnie idealna.
    Penelopo życze sił w samotnym prowadzeniu domu i jeszcze większej weny twórczej, zachwycona jestem tym blogiem.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak dobrze że jesteś
    Praca,praca,praca i praca na smutki i inne nieszczęścia.
    Piękna serweta, perfekcja
    misiaki śliczne a torba rewelacyjna, ona uszyta jest z jeansu czy ze skórek?

    OdpowiedzUsuń
  8. Misiaki urocze!Jak zresztą wszystkie rzeczy,które tworzysz!
    Pozdrowienia przesyłam!
    Trzymaj się!

    OdpowiedzUsuń
  9. Miśki powaliły mnie na podłogę...
    leżę i jeszcze nie wstałam.

    Piekne!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak dobrze , że już jesteś ... " morską tęsknotę " znam z dzieciństwa .. Tobie musi być jeszcze trudniej jako żonie ale nie jesteś sama i piekne rzeczy tworzysz , i ta twórczość pomoże Ci przetrwać te najtrudniejsze chwile ... aby do wiosny ! Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję za wszystkie dobre słowa.
    * Jago -torbę uszyłam z dwóch par starych jeansów ( moich osobistych :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Miski sa rewelacyjne i ta serweta tak piekna, ze az nie wyglada realnie.
    Sliczna corcia z nowa torba:)
    Zycie to czekanie, tylko czasem dlaczego tak dlugo?;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Witam :) Jak tu miło i ciepło. Właśnie trafiłam na Twojego bloga i jestem oczarowana Twoimi pracami. Sama wyszywam trochę, więc Twoje prace-giganty mnie zachwyciły!

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    http://www.magdalenaart.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Witaj Penelopo
    Myslałam po cichu o Tobie co sie stało ze tak zamilkłas.Przyznam ze chodziły mi po głowie własnie te mysli ze byc moze wypłynełas gdzies na szerokie wody....wiele sie nie pomyliłam w przeczuciach ::))Wszystkie prace ktore pokazujesz naprawde klasa.Prawdziwy artyzm.Rzadko sie zdarza zeby byc tak wrzechstronnie uzdolnionym.I na koniec moje zale zawiadamiam ze smutkiem ze wszystkie emaile w mojej poczcie znikneły (jakis wiros)a wraz z nimi Twoja Ptasia stołowka i inne...::(((pozdrawiam i tak jak ty tesknie do srodziemnomorskich klimatow...

    OdpowiedzUsuń
  15. Penelopo, piękny richelieu, miśki perfect, torba - prezentuje się super.
    Tak to już w życiu bywa, że jedni "bogacą" się na "krzywdzie" drugich. Wyjazd Twojego Odysa, Ciebie smuci, a nas pewnie UBOGACI Twoimi nowymi, zawsze rewelacyjnymi pracami. Przecież z Odysem w domu nie miałabyś na nie tak dużo czasu, jak obecnie. O, ja okrutna!
    Tak naprawdę podziwiam Was, że mimo tych rozłąk wracacie do siebie. Nie wszystkim się to udaje. Znam kilka historii z nieszczęśliwym zakończeniem z bliskiego mi otoczenia. Gratuluję siły uczuć! Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestes bardziej pracowita niz mitologiczna Penelopa. Wspaniale rzeczy robisz. Sa dopracowane i piekne po prostu. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. Myszo ogromnie się cieszę,że już jesteś:)))Serwetka wyszła idealnie,aż nie chce się wierzyć,że to pierwsza Twoja praca tą techniką.Torba jak i jej właścicielka-cudna.Misiaki wszystkie śliczne i takie przytulaśne.Masz ogromny talent!!!
    Ściskam Cię serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Misie są absolutnie cudowne!
    Zwłaszcza Ola podbiła me serce.
    Serweta i torba śliczne.
    Trzymaj się i nie dawaj! Też nie lubię zostawać sama... O nie lubię! Tylko Wasze rozłąki dłuższe... Podziwiam Cię, bo ja chyba nie dałabym rady.
    Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przypomnienie o Dezyderacie w poprzednim poście.

    OdpowiedzUsuń
  19. Torba jest naprawdę rewelacyjna. Potwierdzam. Gdybym nosił torby na pewno chciałbym taką (bez serduszek:D) mieć:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Cieszę się bardzo,że już jesteś Mario:-) Rozstań z Odysem nie zazdroszczę,mam nadzieję ,że ten czas szybko Ci upłynie,a my częściej oglądać będziemy mogły Twoje cudne prace:-)Miśki jak zawsze ...przeurocze słodziaki:-)
    Pozdrawiam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  21. Jak dobrze, że znowu jesteś, już się zastanawiałam, czy znów nas nie opuściłaś na dłużej:0
    Twoje prace jak zwykle porażają doskonałością , czy to serwetka richelieu czy miśki, czy torebka dla córki... żadna technika nie ma dla Ciebie tajemnic:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Domyślam sie ,ze oswajanie takiej tęsknoty ,jak Twoja ,bywa na początku bardzo trudne i sprawia ból...i nie sądzę,żeby tu jakies słowa były w aż tak bardzo pomocne.Jestes mocną kobietą i dookolnej rzeczywistości dasz radę.I sama najlepiej wiesz co CI przyniesie ukojenie.Masz zdolne ręce, chęci i piękne rzeczy potrafisz robic.Może to niedzisiejszy poglad ale bardzo wierzę w terapeutyczną moc pracy a już zwłaszcza takiej,którą się lubi.pozdrawiam bardzo.
    ps.Justyn świetny i to imię....

    OdpowiedzUsuń
  23. Cieszę się, że już jesteś. Piękna rzeczy stworzyłaś. Misiaki przesłodkie nawet nie wiem, który podoba mi się najbardziej...

    Pozdrawiam i zapraszam po wyróżnienia.

    http://home-and-me.blogspot.com/2010/01/w-przerwie-planu-porzadkow-moc.html

    OdpowiedzUsuń
  24. W tym orku pewnie stworzysz jeszcze większe cuda :) sliczne jest wszytsko co wychodzi spod Twoich łapek :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Penelopo Kochana,trzymaj się dzielnie,jak przesłuchiwany partyzant-jak zwykle,dasz radę! Pozdrawiam Cię z serca z zaśnieżonego miasta mego ;-) :-) A prace-jak zawsze-wspa-nia-łe! Uściskaj Kasię i przekaż ukłony Odysowi :-) Oby do wiosny!
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne prace!!! Zdolniacha z Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  27. Penelopo jesteś WIELKA! Twoje misie są przecudowne! A haftem richelieu interesuje się moja mama. Pomagam jej czasem naaciądać obrusy przy prasowaniu. To prawdziwa sztuka:) Twoja serweta rooobi wrażenie.
    Podziwiam Cię, że potrafisz trwać w rozłące, bo ja bym uschła na wiór. Życzę wytrwałości i realizaci zamierzonych projektów!

    OdpowiedzUsuń
  28. Myszo...totalnie stesknilam sie za Twoimi postami.
    Misie sa fantastyczne. Gratuluje cudownego projektu!!! serwetka...nie moge sie napatrzec ...od jakiegos czasu nieustannie mysle o czyms tak pieknym, ale z uwagi na to,ze nigdy wczesniej tego nie robilam to wciaz zwlekam. Swieta Wielkanocne zblizaja sie wielkimi krokami, a ja baardzo potrzebuje tak wspanialej serwetki do koszyczka. czas chyba "zakasac" rekawy i zabrac sie do robotki.
    Pozdrawiam cieplo i zycze duzo sily i usmiechu na nadchodzace dni...Ania

    OdpowiedzUsuń
  29. Myszko kochana ja wiem że ci smutno , ja jednak egoistycznie się cieszę bo zamiast zajmować się Odysem będziesz nas zaskakiwać cudnymi pracami a ja lubię je oglądać.Pozdrawiam cieplutko Jasmin straszna egoistka

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękne, klimatyczne rzeczy tworzysz. Oglądanie Twojego bloga to czysta przyjemność! Zapraszam do mnie po wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  31. Serwetka perfekcyjna! Misie charakterne jak zawsze;)Rozłąka nie łatwa rzecz, ojciec mój całe życie na morzu, więc po części wiem co czujesz.Trzymaj się kochana.

    OdpowiedzUsuń
  32. Rzeczy które tworzysz są zjawiskowe, cudowne i perfekcyjnie wykonane.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Jaka cudna torba!! Sama taką bym chciała :)
    A misiaczki - małe słodziaki!
    Och, Penelopo - takie masz zdolne rączęta!!
    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  34. miśki są cudne :) Szczególnie Ola :) piekna :)

    OdpowiedzUsuń
  35. rewelacja, jest panie bardzo utalentowana, nic jak tylko gratulowac...

    OdpowiedzUsuń