niedziela, 16 października 2011

Chlebem podzielę się z Wami.



 Dzisiaj obchodzimy Światowy Dzień Chleba


...i z tej okazji  chciałabym podzielić się z Wami moim powszednim chlebem. 
Sama piekę chleb nieprzerwanie od ponad czterech lat. 
Chciałam piec dużo wcześniej...ale podchodziłam do tego tematu jak do jeża. Wydawało mi się, że jest to niezwykle trudna sztuka, wymagająca dużego doświadczenia a najlepiej specjalnej maszyny do chleba. Postanowiłam więc zakupić sobie takową maszynę..ale wciąż jakoś nie po drodze mi było... nie umiałam się zdecydować...
  I bardzo dobrze,że się tak ociągałam,  bo goszcząc u mojej licealnej przyjaciółki Gosi, miałam niewątpliwą przyjemność spróbowania jej chleba. Rewelacja! 
Od tego dnia przejęłam pałeczkę ( w formie przepisu) i zabrałam się za domową produkcję chleba.
Rzecz jasna, najważniejszym składnikiem jest zakwas… Można go wyhodować samemu, ale ja tego nie musiałam robić, bo zostałam obdarowana słoiczkiem zakwasu.


Nie spodziewałam się, że pieczenie zdrowego, smacznego chleba może sprawiać tak dużo satysfakcji.
 Pieczony w domu chleb, mam wrażenie, jest czymś  fundamentalnym i symbolicznym zarazem.  
To wielka przyjemność upiec chleb, i mając świadomość, że jest naprawdę zdrowy podać go tym, których kocham. To jeden z wielu sposobów na okazanie mojej troski o Nich.
 Chcę im dać wszystko co najlepsze... a więc i zdrowe pożywienie. 
Przy okazji stałam się propagatorką domowego pieczenia chleba i kiedy tylko nadarza się okazja niestrudzenie próbuję zarazić innych tym tematem. Dzielę się przepisem i zakwasem. 
Traktuję to jak taką małą moją misję. 

I dzisiaj z okazji Święta Chleba chciałabym kolejne osoby zarazić :)
Chętnych proszę o zgłaszanie się.  Prześlę zakwas dla pięciu (5) osób, których najdzie ochota wypróbowania mojego przepisu i zgłoszą to w komentarzu pod tym postem.  Czekam na chętnych przez tydzień, czyli do 23-go października. (Zaniepokojonych uspokajam, bo wielokrotnie przesyłałam pocztą już swój zakwas i nic złego się z nim nie działo) 
Jeżeli będzie więcej chętnych, to zrobię losowanie. Podobnie jak ma to miejsce w typowym candy.
Jednakże nie jest to typowe candy, bo nie chęć reklamy bloga jest jego zadaniem. Źle czułabym się, gdybym swoją małą misję wykorzystała do celów marketingowych. 
Dlatego w tym przypadku nie ma żadnego obowiązku umieszczania zalinkowanego zdjęcia na Waszych blogach. Nie chcę mieć przy tej okazji żadnych "korzyści"  Tylko w takim przypadku sprawi mi to prawdziwą przyjemność bezinteresownego dzielenia się  :) 

Tak na marginesie nie mam nic przeciwko typowym candy. Sama je wielokrotnie organizowałam i zapewne organizoawać jeszcze będę. (pewnie wkrótce coś się wykluje)  Jego zasady uważam za jak najbardziej  uczciwe. Jednak w tym przypadku,  kiedy chcę się podzielić chlebem, czymś dla mnie tak symbolicznym chcę, żeby było inaczej.

Zobaczcie jakie to proste.


Składniki:
* 1 kg mąki pszennej
* 0,5 kg mąki żytniej razowej
* 1 szkl. płatków zbożowych
* 1 szkl. siemienia lnianego
* 1 szkl.otrębów zbożowych
* 1 szkl. pestek słonecznika
* 4 łyżeczki soli i
- 1,5 litra ciepłej wody
- zakwas

Mieszamy w dużej misce dokładnie wszystkie suche składniki.



 Wlewamy zakwas i wodę.

Ponieważ zakwas jest gęsty i trudno łączyłby się z ciastem, wcześniej rozrzedzamy go mieszając w słoiczku z wodą odlaną z przygotowanej porcji. Woda musi być ciepła!



Mieszamy drewnianą łyżką do uzyskania jednolitego ciasta (2-3 min)
  Do słoika (wystarczy półlitrowy) odkładamy 4-5 łyżek ciasta i odstawiamy go do lodówki na min 3 dni, aby wystarczająco namnożyły się bakterie i drożdże. Wtedy możemy piec kolejne chleby.

Pozostałe ciasto wykładamy do wcześniej wyłożonych papierem do pieczenia, keksówek. Ja używam dwóch 35 cm-owych. Można również używać (podobno bardzo wygodnych) foremek silikonowych, do których ja jakoś przekonać się nie mogę. Są dla mnie …hmm …mało estetyczne.





Przykrywamy ściereczką i odstawiamy, najlepiej w ciepłe miejsce, na ok 7 godz. do wyrośnięcia. Czas zależy od temperatury. Jeśli odstawimy w chłodniejsze miejsce trzeba poczekać i ponad 8 godz., ale w cieplejszym już po 5-6 godzinach chleb jest wyrosnięty.

Przed włożeniem do piekarnika możemy posmarować rozmąconym jajkiem, wtedy skórka nabierze ładnego koloru.


 Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do ok 170-180 st. i pieczemy 1godz.

…a po ostygnięciu możemy się delektować smakiem własnego chleba :)



Dodam jeszcze, że chleb utrzymuje świeżość przez min tydzień. A z zakwasem nic "po drodze" nie musimy robić. Żadnego "dokarmiania" czy innych zabiegów. Po prostu trzymamy w lodówce bez obaw do dwóch tygodni. Zdarzyło mi się raz upiec kilka dni jeszcze później i zakwas spisał się doskonale, ale nie wiem czy to był przypadek.
Gorąco polecam :)

134 komentarze:

  1. Zaglądam Tu często ale pierwszy raz zostawiam po sobie ślad. Zawsze chciałam upiec chleb na zakwasie ... i dalej jestem pełna obaw. Może Twój zakwas mnie zmobilizuje. Poproszę porcję zakwasu. Jak długo taki chleb jest świeży? Pozdrawiam.
    edyta-w-wo@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. ojj to ja sie pisze na zakwasik :) bo juz przymierzam sie go zrobic ale jakos sie boje :) A chlebki bez zakwasu pieke 2 razy w tygodniu :) pozdrawiam i dziekuje za kromke :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Penelopo, [podobnie jak Ty piekę chleb z zakwasu raz w tygodniu. Czy Ty swój zakwas dokarmiasz?

    OdpowiedzUsuń
  4. O jejku !!!
    Ja nawet chętnie zapłacę za zakwas, gdybym nie była wylosowana, ale milej i piękniej jest jednak dostać i dać. Przesyłam ciepłe myśli i wyrazy podziwu ! Jesteś poetką życia :) dbp

    OdpowiedzUsuń
  5. i ja chętnie staję w kolejce po zakwasik bo chlebek w domku już piekłam ale nigdy na zakwasie,pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam sama zakwas nastawić, ale chyba za zimno w mieszkaniu mam... Nie rósł mimo dokarmiania. Także chętnie przyjmę choćby najmniejszy słoiczek gotowego zakwasu.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja od dawna marzę o tym, by nauczyć się piec chleb. Jestem mężatką od 4 miesięcy, obiecywałam sobie, że po ślubie dla męża będę piekła prawdziwy, domowy chleb. Nie miałam dotąd okazji, ponieważ nie mieliśmy swojej kuchni, ale na dniach ma się to zmienić, więc byłby to cudowny dla niego prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ja próbowałam wychodować zakwas, coś mi wyszło ale chleb na nim to była desk, jeśli więc się mieszczę w ilości chętnych to poproszę
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  9. no i klops, nie zdążyłam ;(((, raz próbowałam zakwas wyhodować, hodował się pięknie i pachniał tez, a na koniec nic z tego bo był gorzki i marzenia o chlebie na zakwasie poszły do diabła ;)))
    buźka wielka !!

    OdpowiedzUsuń
  10. Penelopo...chlebek wygląda pysznie.
    Dziękuję,że podzieliłaś się przepisem, koniecznie muszę wypróbować.

    Pozdrawiam ciepło*

    OdpowiedzUsuń
  11. *Edyta -chleb utrzymuje świeżość przez min tydzień, ale zjadliwy jest i dłuzej ;)

    *Bałatka - z moim zakwasem nic nie trzeba robić i to sobie bardzo chwalę :) Po prostu stoi sobie w lodówce i czeka ;)

    *dbp -jak będzie bardzo duże zainteresowanie, to po losowaniu może jeszcze coś wymyślę, aby Ci najbardziej zdeterminowani a nie wylosowani, również otrzymali mój zakwas. Na razie jednak poczekajmy ten tydzień do losowania.

    *ula- ależ kochana, wcale się nie spóźniłaś. Jak pisałam w przypadku większej ilości chętnych zrobię losowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba jednak nie obędzie się bez losowania ;)
    ja tez jestem chętna bom bardzo ciekawa smaku Twojego chleba Penelopo :)
    Piękny masz gest!
    Miłego dnia!

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaki piękny chlebek. Ja troszkę boję się zakwasów, ale raz udało mi się upiec chlebek na zakwasie:)
    Kolejka widzę, że długa po twój specyfik ale chętnie się ustawię:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie zabrałam się za pieczenie chleba, ponieważ wydaje mi sie że to jest tylko dla wtajemniczonych.
    Twój post jak tak zachęcający i pachnący, że może jak uda mi sie ten zakwas wygrać to może spróbuję

    OdpowiedzUsuń
  15. Witam i ustawiam się w kolejce po zakwas. Pozdrawiam - BB.
    bbnet@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  16. Jeszcze nie piekłam chleba. Może warto spróbować?Kolejka długa,ale chętnie postoję :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. też piekę taki chleb i za każdym razem kiedy to robię czuję się jak prawdziwa gospodyni i matka rodzinie :)))) a skórka w nim taka pyszniutka mmmmm
    a jak raz na imprezę upiekłam chleb, a do niego zrobiłam smalec (taki z boczusiem, cebulką i przyprawami) i ogórki kiszone, to resztę jedzenia z imprezy jedliśmy my przez tydzień, bo wszyscy chcieli tak po chłopsku :))))

    masz rację jest w tym pieczeniu chleba to 'coś'
    pozdrawiam
    sylwia z romki
    www.romka.mojabudowa.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Witaj, chętnie dołączę się do kolejeczki,
    pozdrawiam ciepło
    Aga

    OdpowiedzUsuń
  19. Penelopo, pomysł przedni :) a dobry zakwas to podstawa

    może jak delikatnie zmienisz zasady uda sie każdej chętnej posiadać Twój zakwas

    niech każda wylosowana Dziewczyna prześle dwie porcje zakwasu i każda następna obdarowana zrobi to znowu i tak dalej, dopóki beda chętni

    niebawem "zakwasisz" pół Polski

    OdpowiedzUsuń
  20. Już teraz trzymam kciuki, aby do mnie uśmiechnęło się szczęście. Moje dziecię bowiem ostatnio mówiło z jaką chęcią zjadłoby gorący chlebek.
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  21. Odkąd spróbowałam Twojego pysznego chleba wiele razy myślałam o tym, by samej spróbować. Ale wyhodowanie zakwasu jakoś mnie przerażało- byłabym więc przeszczęśliwa, gdyby porcja Twojego trafiła się właśnie mnie:)))
    Pozdrawiam serdecznie z zimnego ale słonecznego Podlasia:))))

    OdpowiedzUsuń
  22. Może mi się poszczęści.
    Uwielbiam domowe chlebki!!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. Zakwas znad morza..marzenie:))
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja bardzo chetnie przyjmę porcję zakwasu. Czasami piekę chleb samodzielnie, aczkolwiek posiłkuję się przepisami. które nie zawierają zakwasu.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. I ja ustawiam się w kolejce.
    Wielokrotnie robiłam podchody do pieczenia chleba, ale zawsze brakło mi odwagi.
    Twój przepis jest rewelacyjny, myślę, że każdy sobie z nim poradzi.
    Już sobie wyobrażam jaki zapach roznosi się po całym domu...
    Mmm...gorący chlebek i masełko...cóż więcej do szczęścia potrzeba...
    A pomysł z przekazywaniem dalej o którym już wcześniej pisały dziewczyny- jestem na TAK. Choć nie jestem zwolenniczką wszelkiego rodzaju łańcuszków to, DZIELMY SIĘ CHLEBEM :).
    pozdrawiam.M.

    OdpowiedzUsuń
  26. Wiem coś o pieczeniu chleba, bo też od kilku lat piekę przeróżne rodzaje, ale w ostatnim tygodniu, niestety, okazało się, że synek mój jest uczulony na mąkę pszenną i żytnią, więc po zakwas się nie ustawiam, jednakże dla takich alergików jak mój chciałabym bardzo, bardzo polecić przepis Dorotki z bloga "Moje wypieki" - chleb z 100% mąki orkiszowej - http://mojewypieki.blox.pl/2008/10/Chleb-orkiszowy.html

    W oryginale jest chleb na drożdżach, ale oczywiście można też zrobić zakwas orkiszowy (tylko z mąki razowej orkiszowej, nie "białej"). Polecam też mąkę gryczaną, owsianą i kukurydzianą, można dosypywać po trochę do tego chleba - dobry pomysł dla alergików - może komuś się przyda. :)

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich amatorów własnoręcznie pieczonego chleba :))

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam Kochana:)))
    Obserwuje Twój blog od dawna. Robisz cudeńka. A teraz chlebek:))) Tak bardzo pragnę piec zdrowy chleb. Uprzejmie proszę o zakwas, zwrócę koszty przesyłki:)
    Ewa

    OdpowiedzUsuń
  28. Zawsze z wielką zazdrością patrzę na własnoręcznie upieczony chleb. Zbieram się do pieczenia i jakoś lenistwo zawsze wygrywa. A Twój chleb Penelopo, wygląda nieziemsko apetycznie :-)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  29. Jadłam z wielkim apetytem twój chlebek, zareklamuję, jest wyśmienity. Po spotkaniu wiele razy miałam prosić o zakwas, ale sobie myślałam co będę Myszy zawracać gitarę paczką z zakwasem, ale jak tylko znowu go zobaczyłam zapach rozniósł się po mojej kuchni a raczej w moich myślach. Ten wpis to bodziec ostateczny, ja też ustawiam się w kolejce ( po znajomości - można bez kolejki? hi,hi)Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  30. Do przewidzenia było, że na 5-ciu osobach sie nie zakończy. Spróbować Twojego chlebka również bym chciała. Pięknie napisałaś o dbałośc o swoich najbliższych.
    Pozdrawiam cieplutko
    Kajka z http://mojemarzeniaija.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. penelopko..mój zakwas umarł...przez wyjazd na urlop..piekłam ten chlebek od dawna i bardzo mi go brakuje.....chetnie stane w kolejce po n iego...moze dopisze mi szczęście:))

    OdpowiedzUsuń
  32. Może się zmobilizuję do zrobienia:)Probowalam kilka razy bez zakwasu z marnym skutkiem:)Chętnie ustawiam się do losowania:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Kolejka tak długa że pewnie z zakwasu nici :( A patrząc na Twój chleb prawie czuję jego aromatyczny zapach...
    Cóż, pozostaje mi czekać na kolejne zakwasowe rozdawnictwo u Ciebie - będzie jeszcze?

    Pozdrawiam i zapraszam na moje absolutnie marketingowe candy :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Czy możesz zdradzić ile łyżek zakwasu dodawałaś do chlebka, wygląda smakowicie i z tego co widzę jest dosyć prosty w wykonaniu :-) Mam swój zakwas także niech porcyjki zostaną dla innych proszę Cie tylko o podanie ilości zakwasu.

    Piękny blog!
    Pozdrawiam Cię serdecznie!
    Ola (aadam77@gmail.com)

    OdpowiedzUsuń
  35. Co prawda do pieczenia chlebka też się zabieram od dawna, ale podejrzewam, że jak ten zakwas, ja też muszę dojrzeć do tego. Na zabawę popatrzę więc z boczku. Nie mogłam się jednak powstrzymać przed dodaniem komentarza, bo ogromnie Cię, Penelopo podziwiam! Za chlebek i za inne Twoje dzieła i za podejście do życia... Miłego poniedziałku życzę!

    OdpowiedzUsuń
  36. uwielbiam do Ciebie zagladac:)
    moze ja bede miala szczescie i dostanie mi sie zakwas??dolaczam do kolejki
    wikiwiki67@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  37. Wspaniały chlebek :-) To i ja stanę w kolejce po zakwas :-)

    OdpowiedzUsuń
  38. Też staję w kolejce może" prawo pierwszego razu"
    zadziała w moim przypadku.
    szlapka@poczta.pl

    OdpowiedzUsuń
  39. No to i ja dołączę do tej kolejki z nadzieja, że szczęście się do mnie uśmiechnie.
    Chlebek wygląda rewelacyjnie :-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  40. Alez tu chetnych po zakwas, ja tez sie pisze:)
    Pieke chebek owszem ale na drozdzach, zakwasu jakos sie boje.
    Ten Twoj smakowicie wyglada.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  41. dziękuję ...chciałam się upewnic bo u mnie tak samo nie dokarmiam...wystawiam tylko nieco wczesniej z lodówki i wówczas zakwas podrośnie w słoiku w ciepłym miejscu. To prawda,ze dawanie jest przyjemniejsze od brania. Pozdrawiam Bea

    OdpowiedzUsuń
  42. O rany ,ile to chętnych po zakwas, ja tez się pisze:) . Mam przepisik na chlebek z drożdżami , często go piekę ale na zakwasie jeszcze nigdy nie próbowałam.Chyba najwyższe pora :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  43. Penelopko!!! Wspaniały pomysł z tym zakwasem. marzę o upieczeniu takiego chleba , nie na drożdżach tylko na zakwasie, próbowałam sama go robić niestety -poległam:))) A nie mam nikogo kto bym mi to pomógł zrobić. Zapisuję sie więc z nadzieją że dostanę chociaż kawałeczek i będę mogła upiec wspaniały chleb i podać go mojej Rodzince do stołu:)))

    Pozdrawiam Serdecznie Patti

    OdpowiedzUsuń
  44. Chętnie ustawię się w kolejce po zakwas. Piekłam kilka razy chleb na drożdżach i raz na zakwasie. Niestety zakwasu miałam bardzo malutko - na jeden chleb. I chociaż zostawiłam sobie go ociupinkę na rozmnożenie to niestety się nie rozmnożył tylko spleśniał :(

    OdpowiedzUsuń
  45. A ja, póki co trenuję pieczenie w automacie. Wiem, że to nie całkiem "swój", bo to i mąka lekko polepszona i bez zakwasu, ale zapach rozchodzący się po domu podobny. I trwałość tego chleba jest niesamowita, po kilku dniach wciąż jest świeży i (co dla mnie jest najważniejsze) nie kruszy się przy krojeniu. Może kiedyś uśmiechnę się do Ciebie o zakwas, teraz bym go pewnie zmarnowała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  46. Hej ! Witam!
    Piekny blog i swietne inspiracje!
    Osobiscie pieklam chlebek,lecz nie na zakwasie.Od jakiegos czasu zaprzestalam i teraz gdy jest taka oto okazja warto sprobowac! Zglaszam sie po zakwas! Zycze szczescia innym i sobie !
    GRACIARKA

    OdpowiedzUsuń
  47. U mnie mąż piecze chleb od dobrych kilku lat, smak chleba własnej roboty w niczy nie da się porównać z tym kupnym. Gorąco pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  48. Ach , jak musi pieknie pachniec upieczony w domu chleb..to tak jakby pachniala polska Wigilia badz inne rodzinne swieta..jestem w kolejce po zakwas bardzo daleko , zanczy sie na samym koncu..co nie zmienia faktu ze bardzo prosze mnie ujac na liscie oczekujacych na zakwas i w miare mozliwosci..(oddam koszty wysylki i pracy wlozonej w zrobienie zakwasu)prosze mi rowniez zakwas wyslac..W oczekiwaniu na zakwas serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  49. mniam mniam Penelopo, ja też piekę chleb tylko nie na zakwasie - nie lubię tego czekania, lubie zrobić cos zaraz, prawie w momencie kiedy mi to przyjdzie do głowy. Dziękuję za miłe słowa, Tosia to na prawdę sama słodycz...pozdrawiam, ewa

    OdpowiedzUsuń
  50. Chlebek wygląda pysznie. Ja taki uwielbiam ale niestety moja rodzinka ma długie zęby na ziarna w chlebie więc tylko dla siebie mogę upiec i piekę ziarnisty dla reszty prawie biały, bo przemycam otręby. Nie polecam a wręcz odradzam wszelkie formy silikonowe, emitują szkodliwe substancje tak samo jak rękaw foliowy do pieczenia. Nie trujmy się tym co ma być zdrowe.
    Bardzo pozdrawiam i miło mi tu zaglądać.
    Asia prawie z Opola

    OdpowiedzUsuń
  51. Kolejka chętnych po domowy chlebek strasznie długa.Ale nie zrażam się i też próbuję szczęścia.
    Ja do tej pory piekłam chlebek na drożdżach z pomocą maszynki do pieczenia. Ale niestety odmówiła współpracy i skazana zostałam na chlebki sklepowe:( Chleba na zakwasie nigdy nie piekłam zawsze wydawało mi się to strasznie trudne. Twój przepis wydaje się być bardzo prosty a efekt smakowity.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  52. Piekłam już chlebki, ale chętnie skorzystam z Twojego przepisu.
    pozdrawiam Pinezka

    OdpowiedzUsuń
  53. oj stanę w kolejce po zakwas, bo przyznam sie szczerze próbowała zrobic dwa razy i za kazdym razem nie udało sie chleb razem z zakwasem ladował na komposcie ( tam duże ptaki dojadaja resztki )

    OdpowiedzUsuń
  54. Ja też mam chrapkę na zakwas i pyszny chlebek upiekę - jeśli dopisze mi szczęście :)
    Pozdrawiam punia5@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  55. Dzień dobry Penelopo!
    A ja piekę chlebek według Twojego przepisu już dwa lata. Pamiętam jak znalazłam przepis i postanowiłam spróbowac. Bałam się trochę zakwasu bo chciałam sama go wyhodowac ale nie wyszło mi ani za pierwszym ani za drugim razem. Wtedy wpadł mi do głowy pomysł aby pójśc po zakwas do piekarza, dostałam za darmo cały słoik i jeszcze kupiłam mąkę żytnią i pszenną jest zdecydowanie tańsza w piekarni. Piekę różne chleby ale ten jest zdecydowanym faworytem całej rodziny polecam wszystkim zwłaszcza ciepły z samym masłem... pyszota!!!!!
    Do zrobienia chleba wystarczy zwykła miska i drewniana łyżka i foremki też mam zwyczajne, tylko chlebek wychodzi niezwykły. Dziękuję za przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  56. już od dawna zbieram się do pieczenia własnego chleba i jestem pewnie na takim etapie jak ty "przed", mam nawet stosowną mąkę w szafce ;) od dawna szukam kogoś, kto podzieliłby się ze mną zakwasem - na początek właśnie, bo przepis wydaje się strasznie skomplikowany niestety :(

    OdpowiedzUsuń
  57. kiedyś sama wyhodowałam zakwas, piekłam przez kilka tyg chleb, ale musiałam go dokarmiać i podczas urlopu nie miał kto tego robić i było po zakwasie :(
    i od tamtej pory jakoś się nie zmobilizowałam, do nowej produkcji
    więc staję w kolejce do losowania
    pozdrawiam serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  58. ja się tez chętnie zaopiekuje zakwasem , bo mi niestety nigdy się nie udał, a jak już się udał to chleb nie wyrastał , a jak wyrastał to był niejadalny bo bardzo kwaśny:), wiec może tym razem się uda

    OdpowiedzUsuń
  59. Smakowicie wygląda Twój chlebek !!!
    Przepis wydaje się prosty, może spróbuję, do tej pory szłam na łatwiznę i kupowałam gotowe mieszanki np. w Lidlu i to piekłam, smaczne ale czy zdrowe ???
    Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  60. Od dłuższego czasu marzy mi się pieczenie chleba rodzince, tym bardziej, że jestem w tej chwili na urlopie wychowawczym i czasu mam podobno więcej:)) Niestety przymierzam się do tego jak do przysłowiowego jeża, może zakwas od Ciebie mi pomoże:))
    Pozdrawiam Basia.

    OdpowiedzUsuń
  61. witam!Chlebek piękny!Postoję w kolejce po zakwas,bo sama mam ochotę upiec rodzince taki chlebek.Pozdrawiam Aneta z Poznania.

    OdpowiedzUsuń
  62. Witam,
    Z przyjemnością obserwuję Pani bloga i tym razem zapisuję się w kolejce po zakwas:)
    Pozdrawiam

    kornik5@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  63. Od swóch lat piekłam chleb bardzo podobny - też przepis prosty /wyślę/ mailem ale pobyt trzy tygodniowy w szpitalu zniszczył zakwas i tak jak Tobie mnie nie wychodzi więc z wielką przyjemnością przyjmę zakwas a nawet /jeśli akurat bęzie dla mnie / odbiorę osobiście. A tak nawiasem biblijne dzielenie się chlebem to dzielenie się zakwasem .Pozdrawiam Luiza

    OdpowiedzUsuń
  64. Witam,
    i ja z nadzieją,przy nadzieji:)ustawię się w kolejce.Może się uda:).
    Pozdrawiam,
    Bożena

    OdpowiedzUsuń
  65. Wygląda smaczusznie;)ja również piekę chleb ale mój taki apetycznie przystojny to nie jest.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  66. Myszko , ile jeszcze talentów w sobie kryjesz :))) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  67. witam,niesmialo ustawiam sie w kolejce :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  68. Nawet nie wiedziałam że piekłam chleb w dzień chleba:)))Też piekę ale prostszy,z zakwasem raz próbowałam ,ale wyszedł mi jakiś cięzki:)Kiedyś piekłam częściej,a teraz tylko okazjonalnie,bo jemy mało chleba:)Twój wygląda pięknie. Pieczony chleb jest jak perfumy domu:))A do tego masło sezamowe z przepisu na blogu GREEN CANOE :)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  69. Ja tez piekę taki chlebek Jest pyszny i na prawdę bardzo szybko sie go robi.:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  70. Ja również do pieczenia chleba podchodzę jak do jeża, może ten zakwas pomoże przełamać opory??
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  71. wygląda przepysznie! szkoda, że nie mam piekarnika.... :(

    OdpowiedzUsuń
  72. Tak dużo chętnych do pieczenia chleba, ja jeszcze nie próbowałam piec, ale chętnie spróbuję jeśli mi się poszczęści.

    OdpowiedzUsuń
  73. Witam Penelopo! Jestem pełna podziwu dla Twoich mistrzowskich haftów (często zaglądam do Ciebie i podglądam) i czoła chylę. A teraz przyznaję, że tym pięknym i smakowitym wypiekiem jestem zaskoczona ;-).... aż mi zapachniało chlebem.Dlatego szybko ustawiam się w długaśnej kolejce, może będę miała szczęście w losowaniu. Serdecznie pozdrawiam z Łodzi - B.
    bb_lodzianka@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  74. No tak......Ile to juz komentarzy???? 73.....??? Ja to i w Grecji mieszkam ,a to daleko.... Koniec - zapisuje sie -Ag

    OdpowiedzUsuń
  75. Pieczenie własnego chleba jest dla mnie czymś magicznym ze względu na jego symbolikę. Robię to często, ale do tej pory bez zakwasu, na drożdżach. Wiem, że to nie to, co z zakwasem, ale jakoś do tej pory nie odważyłam się, dlatego chętnie poczęstowałabym się Twoim zakwasem i wypróbowala przepis :) To piekny gest z Twojej strony...

    OdpowiedzUsuń
  76. ania
    może mi się poszczęści poprosze o zakwas
    asior_@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  77. Witam!
    Mój mąż od kilku miesięcy chce kupić maszynę do pieczenia chleba a ja wciąż mu tłumaczę, że przecież w końcu kiedyś się nauczę piec pyszne zakwasowe chlebki w piekarniku! No niestety na razie tylko drożdżowe mi wychodzą a to nie jest to czego szukamy. Może los się uśmiechnie i wypróbuję przepis na Twój prawdziwy chleb ?!Pozdrawiam Aneta

    OdpowiedzUsuń
  78. Chlebek wygląda smakowicie.
    Ja obecnie już tak często nie piekę chlebków, ale był czas, że piekłam co drugi dzień i wcale nie kupowaliśmy pieczywa. Pozdrawiam

    Ada

    OdpowiedzUsuń
  79. Naprawdę, jestem pozytywnie zaskoczona. Nie spodziewałam się, że samodzielne pieczenie chleba na zakwasie chodzi po tylu głowach ;) To budująca świadomość i cieszy mnie ogromnie.
    Poczekajmy do losowania, a po nim coś się wymyśli, żeby chlebek na zakwasie zapachniał w wielu domach.

    *BUDZIKOWO - pomysł z zakwaszeniem Polski świetny ;) Uśmiałam się, bo mam niczego sobie wyobraźnię ;))
    ...ale nie chciałabym stawiać żadnych warunków. Założyłam, że rozdam te 5zakwasów ez żadnych zobowiązań...co nie przeszkadza oczywiście, żeby osoby obdarowane z własnej inicjatywy podały zakwas dalej.
    *Sabina - w sumie orkisz to gatunek pszenicy. co prawda charakteryzuje się glutenem łatwiej przyswajalnym niż zwykła pszenica.
    *Aleksandra -tak jak podawałam w przpisie. Na tą porcję, z której wychodzą 2 spore chleby odkładam 4-5 solidnych łyżek.
    *petra bluszcz -tym bardziej mi miło :)
    *Bałatka -ja wystawiam z lodówki przed samym dodawaniem do ciasta. Nie czekam aż podrośnie.
    *Asia prawie z Opola -widocznie moja intuicja co do tych modnych silikonowych foremek mnie nie zawiodła.Coś czułam, że są be ;)
    *Beata z zapiecka - nawet nie wiesz jaką radość sprawiłaś mi swoim komentarzem. Cieszę się ogromnie, że skorzystałaś z przepisu i lubicie go. Pychol mi się szczerzy szeroko :)

    Pozdrawiam serdecznie wszystkich entuzjastów domowego pieczenia :))

    OdpowiedzUsuń
  80. Smakowity wpis, aż sobie poszukałam w internecie informacji o zakwasach, bo jeśli się nie uda dostać go od Ciebie, to am ochotę spróbować taki sobie wyhodować. Mam jeszcze pytanie, być może powinnam to wiedzieć, ale nie wiem. Co to są płatki zbożowe. Jadam różne, ale co dokładnie miałaś na myśli?
    Pozdrawiam serdecznie,

    lilka

    OdpowiedzUsuń
  81. Muszę kiedyś spróbować upiec sama chlebek, do czego już wiele razy się przymierzałam. Nawet mam sprawdzony przepis od przyjaciółki - spróbuję zrobić wg niego wkońcu i może kiedyś zgłoszę się po zakwas :)
    Pozdrawiam Ciebie serdecznie Penelopo ;)

    OdpowiedzUsuń
  82. P.S. Juz jestem zapisana ale zapomnialam zaprosic Ci na moje kameralne pierwsze Candy. Moze Ci sie spodoba...

    OdpowiedzUsuń
  83. Bardzo chętnie upiekę chlebek dla mojej rodzinki na twoim zakwasie jeśli sie uda oczywiście już mi ślinka leci :) pozdrawiam Iwona z Gdyni

    OdpowiedzUsuń
  84. O rany ale koleja, choć nie dziwię się bo ja też chętnie przyjmę zakwas. Piekę chleb ale nie na zakwasie, więc chętnie spróbuję inny. Często zaglądam do Ciebie, bo zawsze można znaleźć coś ciekawego.Dziekuję
    Marzena
    marzenacegielka@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  85. Witam. Ustawiam się w kolejce po zakwas.
    Ja też piekę domowy chlebek, jednakże wybieram przepisy bez zakwasu.
    Uwielbiam ten cudowny zapach roznoszący się po całym domu. A i moja córeczka też się w końcu przekonała do zdrowego chlebka.
    Piękny blog! pozdrawiam
    aleks222210@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  86. Witam,
    pomysł świetny z tym zakwasem. Chwilowo nie piekę chleba ale przez kilka lat piekłam.
    I chcę podzielić się pomysłem znanym ale nie wszystkim, że zakwas można suszyć. Wiedząc, że będę wybierać się na wakacje suszyłam porcję zakwasu, żeby nie robić nowego.Dzień przed pieczeniem chleba zalewałam suszony zakwas letnią wodą.

    OdpowiedzUsuń
  87. Pozwoliłam sobie podpiąć się do tematu i zamieścić przepis na chleb bez udziału pszenicy i żyta - może komuś będzie potrzebny? Nie smakuje tak samo, ale zawsze to chleb :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  88. Chlebek wygląda niezwykle apetycznie i gdyby udało mi się stworzyć coś podobnego, byłabym w siódmym niebie. Ustawiam się w kolejce i czekam na cud ;)

    OdpowiedzUsuń
  89. Penelopo, czytasz w moich myślach?
    Od dwóch tygodni szukam zakwasu, spisałam nawet 2 przepisy na niego i mąkę nową nabyłam 2 dni temu ... a tu proszę rozdajesz GOTOWY zakwas:)
    Koniecznie dopisuję się do tej długaśnej kolejki i liczę na szczęście. Chleb piekłam nieprzerwanie co 4-5 dni przez prawie 3 lata. Jednak jego zapach i smak w początkowej ciąży był nie do zaakceptowania i ... zakwas popsuł się. Chętnie wróciłabym do tego pieczenia, bo znów naszła mnie na niego ochota, a i rodzina, i znajomi pytają o chlebek...
    Pozdrawiam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  90. tak mi ten Twoj chleb zapachniał... mam pytanie o składniki, podajesz wszystko w kg, szklankach, łyżeczkach, a ile zakwasu? Cały słoiczek?

    OdpowiedzUsuń
  91. U mnie też z chlebem jak z jeżem, choć chęci wielkie :/ Taki zakwasik byłby świetnym motywatorem :) Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  92. Super post!!! Bardzo mi sie podobalo co piszesz o chlebie. Ja rowniez mam za soba faze maszyny do pieczenia chleba. Nie warto kupowac. PO tej fazie jakos moj zapal zgasl, poniewaz uwazam ze prawdziwy chleb jest pieczony na zakwasie. Bardzo mnie Twoj przepis zainteresowal i dodal odwagi do pieczenia. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  93. A ja i jadłam Myszowy chleb i dzięki zakwasowi od Myszy sama już kilkakrotnie go piekłam. Pycha ! Polecam, bo nie jest to trudne, a przecież warto ! Mysza, jeszcze raz dzięki za to, że mnie tym pieczeniem zaraziłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  94. Witaj,

    jestem pod wrazeniem zdolnosci manualnych...i kulinarnych ;-)
    Sledze kazdy wpis i takze dolaczam do grona kandydatek w kolejce po zakwas ;-)

    Pozdrawiam,
    Andzia

    OdpowiedzUsuń
  95. Ja bym tez chętnie stanęła, tylko czy juz nie za późno? Zresztą mieszkamy w tym samym mieście, więc nie trzeba by wysyłać :)
    Ale czy możesz podzielić się przepisem na zakwas? To tak w przypadku, gdybym się jednak nie załapała.
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  96. Doczytałam, że nie za późno ;)
    Pozdrawiam serdecznie!
    Marta

    OdpowiedzUsuń
  97. ojoj :)
    chęci mam daaawno,
    mam już swój piekarnik,
    baa nawet 1 keksówkę,
    i wiem już gdzie w sklepie jest mąka :)
    ale tak poważniej, mój mąż też ma wyjazdy na długie okresy, tam gdzie jedzie przeróżnisty chleb się trafia, oj
    co ja bym dała, żebym mogła zobaczyć jak gdzieś się rozpakowuje i odnajduje w torbie chlebek z domku :)
    ach... ale się rozmarzyłam

    OdpowiedzUsuń
  98. Piekłam takie chlebki (identyczny przepis) od prawie roku. Potwierdzam, są nieporównywalne z ŻADNYM kupnym chlebem. Ostatnio jednak spotkała mnie przykra niespodzianka, zakwas po prostu po dwóch dniach zzieleniał :-( wyrzuciłam go z żalem i muszę nastawić drugi. Podejrzewam, że w mące były jakieś bakteriowe paskudy, bo naczynia które używam do pieczenia chlebka były niezmiennie te same i przeze mnie przygotowywane za każdym razem.
    Pozdrawiam i zachęcam wszystkich do wypieku własnego chleba :-)

    OdpowiedzUsuń
  99. Jejku - ja też ustawiam się w kolejce!
    Własny chleb zawsze w sferze marzeń a teraz byłby możliwy w rzeczywistości?! A nóż......
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Anna

    OdpowiedzUsuń
  100. *Iwona z Gdyni
    * Marta z Gdyni
    bardzo proszę odezwijcie się jak najszybciej na mojego maila
    myszasul@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  101. Och, ja też staję w kolejkę, choć dluuuga jest bardzo:) Piekę chlebek jedynie na drożdżach - i choc bardzo go lubimy, to jednak cały czas marzę o takim prawdziwym - na zakwasie:)

    OdpowiedzUsuń
  102. Od jakiegoś czasu zaglądam tutaj z przyjemnością czytając wpisy. Próbuje swoich sił w decupage i znalazłam tu wspaniałe porady. Skusił mnie ten domowy chlebek na zakwasie. W moim wypadku nie byłoby kłopotu z przesyłką bo mieszkamy po sąsiedzku :)więc mam nadziej na odrobinę szczęścia w losowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  103. Ja niestety mieszkam bardzo daleko i nie smiem nawet prosic o wziecie mnie pod uwage w losowaniu...czy jest jakis sposob aby ten zakwas wychodowac we wlasnym zakresie? Agnieszka piwowarczyk_a@yahoo.com

    OdpowiedzUsuń
  104. O w mordę, śiefietny przepis! Zdjęcia extra.
    Sie mnie podoba:) Pazdrawlaju!

    OdpowiedzUsuń
  105. A, przeczytałem, że lubisz proste przepisy, więc zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  106. *lilka - płatki zbożowe to... płatki zbożowe ;)
    Bogate są w błonnik, minerały i witaminy. Większość płatków wytwarzanych jest poprzez gotowanie ziaren zbóż a następnie ich walcowanie
    mogą być owsiane, pszenne, żytnie, orkiszowe... ważne żeby były takie naturalne, najmniej przetworzone, żadnych błyskawicznych, słodzonych ...po prostu naturalne takie np. jak
    http://www.sante.pl/mk60/produkty?id=17
    Do chleba można dodawać płatki z jednego zboża, albo mieszankę płatków z kilku zbóż ( ja takie sobie robię mieszając różne)

    *mKasia - o taki sposobie nie słyszałam. A jest świetny. Dziękuję :)

    *Doranma -Twój przepis zapewne wielu osobom sie przyda. Niestety wielu nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że mają nietolerancje na niektóre zboża. Z tego powodu maja różne dolegliwości, z którymi medycyna walczy tabletkami, z miernymi czasem skutkami ...a wystarczyłoby odstawić właśnie produkty z pszenicy czy żyta.
    *Aleksandra P. - na porcję takich dwóch chlebów daje zawartośc słoiczka. Są to 4-5 łyżki odłożonego z poprzdniego pieczenia ciasta. W trakcie dojrzewania rośnie i prawie podwaja swoja objętość ...
    *ElvisWentylator -witaj, właśnie dzisiaj zrobiłam drugie w zyciu podejście do wyhodowaniu własnego zakwasu. W necie przepisów moc. Jak mi się w końcu uda, i któryś wyjdzie, to pochwalę się z pewnością i polecę już sprawdzony przepis. A na razie proszę, trzymaj kciuki ;)

    OdpowiedzUsuń
  107. * koiwona - po sąsiedzku? to znaczy...?
    Skontaktuj się ze mną przez maila: myszasul@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  108. Penelopo- dziękuje za zdopingowanie mnie tym postem do pieczenia chleba. Po ponad rocznej przerwie w pieczeniu, zrobiłam zakwas i dzisiaj pachnie w domu świeżym chlebem.
    Życzę wszystkim smacznego.

    OdpowiedzUsuń
  109. Jest niedziela, 23 października, godzina 21.53 więc "zmieściłam" się w wyznaczonym czasie. Zmieściłam, ale widząc rzeszę chętnych szans na wylosowanie nie mam żadnych.... a może?????
    Bardzo chciałabym zakwas. Bardzo. A jak nie znajdę się w gronie szczęśliwców to będę nadal z wypiekami na policzkach czytałą i oglądała Twoje cuda!!!!!
    Pozdrawiam
    Lutka

    OdpowiedzUsuń
  110. Tjaaa... Jak człek cierpi na niedoczas, to po czasie się dowiaduje co mu koło nosa przeleciało... Ech... Może bym i miała szanse na wylosowanie, a tak to wzięło i przeminęło z wiatrem/czasem... :-/

    OdpowiedzUsuń
  111. Witaj Penelopo,parę tyg. temu odkryłam Twój blog,jest on dla mnie kopalnią praktycznej wiedzy,dzięki Tobie zmobilizowałam się wreszcie i jutro będę piekła swój pierwszy chleb na zakwasie.
    Wyhodowałam go sama,po prostu rozmieszałam trochę mąki żytniej z wodą kilka dni temu i jest już tak rozrośnięty ,że jutro muszę piec,Skorzystam z Twojego przepisu, ale jak to ja,musiałam trochę pogrzebać w necie i znalazłam taką stronkę http://www.chleb.info.pl/galeria-chlebów..może się przydać.Tu wyczytałam,że im starszy zakwas tym lepszy,ale na młodym tez chyba wyrośnie...mam nadzieję.
    Dzięki Tobie wracam też do haftowania,POTRAFISZ MOBILIZOWAĆ !!!!
    pozdrawiam całą Itakę..

    OdpowiedzUsuń
  112. *Anonimowy -To przybij "piąteczkę" ;) i przyjmij gratulacje.
    Cieszę się, że zainspirowałam CIę do pieczenia chleba...a za wszystkie miłe słowa pod adresem mojego bloga pieknie Ci dziękuję... To właśnie takie komentarze są dla mnie najlepszą motywacją do prowadzenia bloga, bo świadomośc, że inni znajdują tu inspirację, bardzo buduje.
    To właśnie takie komentarze są dla mnie najlepszym dowodem na to, że to co robię ma sens.
    ...i jeszcze mała prośba na przyszłość...proszę, podpisz się chociaż swoim imieniem, żeby ten anonimowy komentarz nie był taki anonimowy ;) Dla mnie wtedy jesteś już konkretną osobą, a nie jakimś "iksem" i jest po prostu sympatyczniej :)
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  113. Penelopo,jakoś tak pominęłam podpis,ale czy on naprawdę jest taki ważny? Przecież podpisać mogę jakkolwiek,a i tak treść tu wpisywana jest ważniejsza,prawda? No,ale w celach "identyfikacji" jest ważny jednak...Chlebek wyszedł mi pyszny,chociaż z maleńkim zakaluszkiem,bo dałam zbyt niską temp.i musiałam piec dłużej. Posypałam go obficie czarnuszką,co wg.mnie bardzo dodaje mu smaku,ale wiesz co jest najważniejsze w tym wszystkim? Odkąd jem swój własny chleb skończyły się wzdęcia brzucha na które nieustannie cierpiałam.Co za ulga!!! I już choćby dlatego jestem Ci wdzięczna za inspirację. Dzięki Penelopo.. przesyłam gorące pozdrowienia dla tak pracowitej i wiecznie (zbyt)zajętej kobietki
    Gonia

    OdpowiedzUsuń
  114. * Goniu -niby to prawda, że każdy może wpisać byle jakie imię... tak samo jak byle jaką treść...Na to nie mam wpływu (chyba, żebym moderowała wszystkie komentarze przed opublikowaniem)
    ...ale wracając do podpisu imieniem. Wiesz, tu nawet nie chodzi o prawdziwe imię. Wielu obserwatorów podpisuje sie jakimś wymyślonym nickiem. I to wystarczy. Chodzi po prostu o jakąś identyfikację. Po kilku komentarzach zaczynam kojarzyć tą osobę. Ze słów i okruchów między słowami rysuję sobie postać mojego obserwatora. Rodzą się wówczas po prostu jakieś relacje. Robi się sympatycznie, bo mam dowody na to, że nie piszę do ściany, a do konkretnych osób... bo potrafię sobie z tych komentarzy stworzyć jakiś obraz moich odbiorców. I to jest miłe. Tak sobie myślę, że zdecydowanie jeden podpisany komentarz sprawia mi większą przyjemnośc niż kilka anonimowych(nawet najbardziej słodkich).
    Próbuję sobie wyobrazić sytuację, jakby wszystkie komenty były pozbawione podpisu...wtedy stanowiłyby taką bezosobową rzekę... Natomiast w każdym podpisie widzę konkretną osobę. To dla mnie ma znaczenie.
    Nie wiem czy to dobrze wytłumaczyłam...
    A zmieniając temat na chlebowy, to znam sama taką osobe, która od czasu pieczenia własnego chleba pozbyła się uciążliwych problemów dermatologicznych, z którymi lekarze nie dawali sobie rady, mimo stosowania sterydów.
    Cieszę się, że Ciebie zainspirowałam i...również serdecznie pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
  115. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  116. CHLEBEK upieczony !!!!
    no i da się go zjeść
    pozdrawiam i dziękuję
    KonKata

    OdpowiedzUsuń
  117. Zakwas dotarł i na szkocką ziemię!!!! Dzięki 5.monika!!!!

    OdpowiedzUsuń
  118. Dzień dobry. Kilka razy zaglądałam tu do Ciebie. Jestem zachwycona i podziwiam Twoje dzieła, skąd wzięłaś wzory na haftowane obrazki z serii "sepia" bardzo mi się podobają, a też haftuję, teraz trochę mniej bo zajmuję się dwiema wnuczkami. Chcę im pokazać wiele rzeczy i różnych rzeczy nauczyć np. pieczemy razem ciasteczka, lepimy pierogi, robimy różne przetwory na zimę... chcę żeby miały co wspominać - między innymi zapachy dzieciństwa. Chleba nigdy nie piekłam ale pamiętam jego zapach i smak ze swojego dzieciństwa. Jeśli to możliwe to proszę: przyślij mi zakwas na chlebek, albo napisz jak takowy można samej zrobić, to nauczę i tego zapachu swoje wnusie. ALUSIA /Przepraszam ale nie wiem jak tu się można zarejestrować, jaki wybrać profil, wpisuje więc się jako anonimowa./

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poście pt "szafa do pracowni i zakwasowe newsy" z 31 października 2011
      http://penelopia.blogspot.com/2011/10/szafa-do-pracowni-i-zakwasowe-newsy.html
      podałam przepis jak można samemu "wyhodować" zakwas.
      Życzę powodzenia.

      Usuń
  119. Witam serdecznie:) Piekny blog..trafiłam tu przypadkiem ale jakze ucieszyła mnie wiadomosc ze piecze pani ten pyszny chlebek.. ja go piekłam bardzo długo, ale że niestety któregos razu nie dałam rady to zakwas sie zepsuł..bardzo załuje..i mam pytanie czy jest pani w stanie przesłac odrobinke?
    Moj mail: sylka.p@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po wysłaniu ponad 70 zakwasów do chętnych poddałam się... Podałam przepis na samodzielne zrobienie zakwasu. Proszę spróbować, to naprawdę jest proste. I wiem, że udaje się innym.

      Usuń
  120. Witam.Przez przypadek tu wpadłem i się ucieszyłem,że tak ludzie chętnie by się zabierali do pieczenia swojego chlebka.Chleb piekę w domu już od kilkunastu lat w zwykłym piecyku elektrycznym takim co jest w kuchence gazowej.Ludzie to naprawdę nic trudnego.Jak czytam różne porady w tym temacie to nie dziwię się że tak się ludzie boją zabrać za pieczenie chleba,a to naprawdę nic trudnego.woda ,mąka ,sol i troszkę czasu .Zakwas to łatwizna ,nie bać się .w słoiczku 2 łyżki mąki troszkę wody i ze dwa dni stoi na blacie potem dosypać mąki i dolać wody i ze dwa dni i potem jeszcze raz .i mamy kwas .Jak ja bym chciał tak do ludzi jechać i to pokazać .Jeden z najpiękniejszych zapachów w domu - taki piekący się chleb .Marzę o piecu do chleba. Pozdrawiam serdecznie tych co to przeczytają .PIECZCIE CHLEB W DOMU.

    OdpowiedzUsuń
  121. Pamietam jak byłam dzieckiem. U nas w domu zawsze pachniało pieczeniem chleba. Mama piekła w zwykłym piecu w którym pali się zimą. Pamiętam jak dziś tą przepyszną chrupiącą skórkę posypaną makiem. Uwierzcie, że nic wtedy nie jest potrzebne na ten chlebek. Można się nim zajadać do upadłego.

    OdpowiedzUsuń
  122. Tadam... Dałam radę. Z przepisu Penelopy zrobiłam zakwas. A potem piekłam chleb. Pierwszy bochenek nie nadawał się do jedzenia ale potem było już lepiej. Chyba nie byłam wystarczająco cierpliwa i za szybko go piekłam. Teraz właśnie jestem po próbie nr 5 i chleb w końcu wyszedł taki jak trzeba. Rósł sobie spokojnie przez całą noc. Napatrzeć się nie mogłam taki był piękny. Był bo zniknął w paszczach mojej rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się razem z Tobą :))
      czyli wystarczy mocno chcieć :) Moje gratulacje!
      Spróbuj za którymś razem dodać np. garść suszonej żurawiny... można kombinować z różnymi dodatkami
      Pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  123. Witaj kolejnego dnia.
    Byłam u Ciebie wczoraj na ciasteczkach a dzisiaj na chlebku.
    Zmobilizowałaś mnie do pieczenia.Dziękuję.
    Zastawiłam przed chwilą swój zaczyn:mąka żytnia+ ciepła woda +kromka chleba razowego wymoczonego-ciekawe czy "zapracuje"?
    Pozdrawiam, Ela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszą mnie niezmiernie takie wpisy :)
      Jestem ciekawa, czy smakowały Ci żurawinowe ciasteczka? A zakwas na chleb robiłam bez chleba. Prawdopodobnie tak kromka przyspieszy cały proces... nie wiem i jestem sama ciekawa Twoich efektów.
      Życzę smacznego chlebka i serdecznie Cię pozdrawiam.

      Usuń
  124. Ciasteczka podbiły serca całej domowej gromady pewnie za jakiś czas pół Słupska będzie o nich mówić bo nie pytając o zgodę-przepraszam-podzieliłam się przepisem ze smakoszami.
    Zaczyn musiał czekać do dzisiaj-rodzina była na przymusowym wyjeździe.
    Dam znak jaki efekt.
    pozdrawiam,Ela

    OdpowiedzUsuń
  125. Chleb z kromką razowego wyszedł jak należy,rozczyn wyrósł błyskawicznie-jak by czekał na ten moment gdy znów dodam mu szklankę mąki i ciepłą wodę
    Nie można mu nic zarzucić, moje gromadka ucztowała wczoraj na późnej kolacji a dzisiaj śniadankiem wykończyła.
    Pozdrawiam.Ela

    OdpowiedzUsuń
  126. a skąd zdobyć taki zakwas :( ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zakwas można z powodzeniem samemu sobie "wyhodować".
      Dokładną instrukcję zamieściłam tutaj - http://penelopia.blogspot.com/2011/10/szafa-do-pracowni-i-zakwasowe-newsy.html
      Wiele osób już skorzystało z tego przepisu z powodzeniem.
      Pozdrawiam.

      Usuń
  127. Wiem, że przepis na chlebek był już bardzo dawno, ale ja dopiero teraz zdecydowałam się go upiec. No i mam zakwas. :)
    Tylko nie wiem, ile tego zakwasu dać? W przepisie jest tylko podane, że zakwas, ale dla takiego laika jak ja to za mało. Na 1kg mąki to ile tego zakwasu? 5 łyżek, 10? a może pół litra?
    Pozdrawiam
    Ewa

    OdpowiedzUsuń