Wachlarz.
To jeden z moich ulubionych haftów.
Kiedy pierwszy raz zobaczyłam go u mojej forumowej koleżanki Gosi, zmagnetyzował mnie bez reszty. Nie było rady, musiałam go wyszyć. Wszystkie robótki poszły na bok a ja z dziką radością podniosłam rękawicę rzuconą mi przez Jaśminkę i podekscytowana zabrałam się do dzieła.
Wyszywanie sprawiało mi wielką przyjemność, ponieważ był pewnego rodzaju nowością wśród moich dotychczasowych haftów.
Mało przyjemny okazał się tylko „stelaż”
Uparłam się aby wyszywać go zgodnie z zaleceniami projektanta, tzn. promieniście, tak, aby cieniowana nić układała się wachlarzowo a tym samym dawała złudzenie oryginalnych listewek (tzw szprych)
Nawet ten fragment zamieszczony poniżej, na którym w pierwszej wersji wyszywałam każdą "listewkę" (szprychę) oddzielnie ale poziomo, zaczął mnie denerwować na tyle, że pracę zaczęłam od nowa. Tak jak należało.
(ten fragment niedokończonego stelażu trzymam do dzisiaj i zupełnie nie wiem co mam z nim zrobić)
Nawet ten fragment zamieszczony poniżej, na którym w pierwszej wersji wyszywałam każdą "listewkę" (szprychę) oddzielnie ale poziomo, zaczął mnie denerwować na tyle, że pracę zaczęłam od nowa. Tak jak należało.
(ten fragment niedokończonego stelażu trzymam do dzisiaj i zupełnie nie wiem co mam z nim zrobić)
Znacznie łatwiej byłoby wyszywać rzędami poziomymi „jak leci” , ale znając siebie nie dawałoby mi to spokoju.
Wyszywanie koronki to już sama przyjemność.
Najpierw wyszyłam te części motywu, które należało wyszyć dwoma niteczkami muliny. Uzyskałam przez to tzw podkład pod koronkę
...a na koniec pojedynczą objechałam wszystkie niuansiki, które wiernie odtwarzają urok oryginalnej koronki (powiększ)
widać je dopiero w przybliżeniu (powiększ)
Szybko oprawiłam ukończoną pracę i... odłożyłam do szuflady ;)
i leżakuje tam już czwarty rok.
Jakoś ramy nie za bardzo mi się podobają :/ i nosi mnie aby je przemalować. Ale czasu wciąż brak :/
Jeśli już w temacie wachlarzy jestem, to przyznam się, że mam kilka takowych, które coraz częściej używam :)
Tak właściwie to nie wiem, dlaczego nie są u nas popularne. Fale nieznośnych upałów już nas przecież nawiedzają. A wtedy taki wachlarz świetnie spełnia rolę osobistej, podręcznej klimatyzacji ;)
Kiedy ludzi zlewa pot, spowodowany żarem z nieba, kawałek tkaniny czy papieru potrafi przynieść wielką ulgę. A dodatkową przyjemność sprawia fakt, że ten kawałek tkaniny czy papieru pełni również rolę ozdoby ;) ...niezwykle twarzowej (hihi) ...a jak trzeba to i skryć się można za nim ;)
Pozdrawiam pięknie zza wachlarza wszystkich moich miłych gości :)
A na koniec jeszcze chciałabym z całego serca podziękować za wszystkie życzenia i niezwykle ciepłe słowa kierowane pod adresem mojego kochanego wnusia :) Adasia.
Wszystkie przeczytałam naszemu Słoneczku, kiedy słodko spał. Myślę, że dały mu dużo pozytywnej energii. Gdyby umiał mówić z pewnością podziękowałby pięknie. Tymczasem z rzadka uśmiechnął się przez sen.
W komentarzach kilka razy padło słowo "cud" odnośnie tego wyjątkowego wydarzenia jakim są narodziny dziecka. Za każdym razem reagowałam wielkim wzruszeniem na te słowa, bo w przypadku Adasia to CUD pisany wielkimi literami...
...ale to oddzielna, długa i niezwykle ekscytująca historia. Na tym jednak poprzestanę, ponieważ nie czuję się upoważniona do jej przedstawienia.
Jeszcze raz Wszystkim Wam dziękuję za moc życzliwości :)
Misterna robota. I efekt piękny. Nie wiem, czemu trzymasz go w szufladzie, mnie się te ramki podobają, ale może to kwestia wnętrza, w którym chciałabyś go umieścić? W każdym razie nie skrywaj go już dłużej! Zasługuje na podziw!
OdpowiedzUsuńPrzepiękny wachlarz:) Jesteś czarodziejką;)
OdpowiedzUsuńWachlarz jest naprawdę śliczny.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia dla Adasia;)
Kochana chylę czoła wachlarz misterny !!!
OdpowiedzUsuńPrzepięknie się prezentuje aż żal, że mieszka w szufladzie ;-(
Ale może doczeka się zaszczytnego miejsca w Twoim domku ?
Serdecznie pozdrawiam Aga
Padłam na kolana... Prawdziwie "koronkowa" misterna robota! Nie godzi się trzymać go w szufladzie ;-)
OdpowiedzUsuńDołączam i ja do gratulacji i życzeń dla wnusia!
Ściskam
Wspaniala praca tylko dlaczego lezy w szufladzie?..widze ze jestes bardzo wymagajaca w stosunku do drobiazgow takich jak kolor ramy..mysle ze czarna z bialym wnetrzem bylaby idaelna..ale nie mnie tu podpowiadac zycze milego weekendu.)
OdpowiedzUsuńTotalne szaleństwo! Nawet nie wyobrażam sobie tego ogromu p0racy, jaki musiałaś wykonać. Ja męczę dość duży haft i mam go dość, a nawet w połowie nie jest tak skomplikowany jak Twój. Szkoda go w szufladzie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
o jacie :)
OdpowiedzUsuńale koronkowy wachlarz poczyniłaś - piękny
i nie chowaj go więcej w szufladzie, nawet jeżeli Ci ramka nie pasuje ;)
pozdrawiam serdecznie
O kurcze... Tyle tylko powiem. Ogrom pracy jaki włożyłaś w wachlarz po prostu mnie powalił..
OdpowiedzUsuńA co do CUDU - moje córki też są CUDAMI. I tak jak Ty o szczegółach pisać nie będę ;-)
Ja oczywiście chylę czoła za cierpliwość. Dokładnie wiem ile trzeba jej było :) Mój wachlarz też przeleżał w szufladzie kawał czasu, aż zdecydowałam się go oprawić...
OdpowiedzUsuńBaaaaardzo ci do twarzy w wachlarzu ! Pozdrawiam cię bardzo serdecznie.
Ach jestem oczarowana...chylę czoła...wachlarz jest niesamowity.Ile to wymagało pracy...cudo!Jestem pod wielki wrażeniem. W ramie prezentuje się fantastycznie!Tylko dlaczego w Szufladzie?
OdpowiedzUsuńPiękna fotografia z wachlarzem...taka klimatyczna:)
Cieplutko Cię pozdrawiam*
Peninia
Magnetyzuje na całego.
OdpowiedzUsuńWyciągaj go z tej szuflady, żal żeby praca którą w niego włożyłaś nie ujżała światła dziennego.
Jest cudny!!!
Och znam ten wachlarz i też jest w moich planach.Tobie wyszedł pięknie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny haft, szkoda, żeby leżał w szufladzie! Mam nadzieję, że znajdziesz czas na przemalowanie ramy i wyeksponujesz go:)
OdpowiedzUsuńWachlarz jest przepiękny! Bardzo podoba mi się tan haft i choruję na niego już od dłuższego czasu, ale jakoś czasu mi brak. Wg. mnie z tą oprawą wygląda cudnie! Powieś go i nie duś w szufladzie :) Pozdrowienia dla Adasia!
OdpowiedzUsuńTak prawdę mówiąc, to krótką chwilę wisiał nad pianinem, ale jakoś mi nie pasował. Poczekam na przeprowadzkę w nowych wnętrzach znajdę mu miejsce.I wówczas zrobię ramie lifting ;)
OdpowiedzUsuń...ale na to muszę jeszcze poczekać :/
Piękny wachlarz ,sama uwielbiam robótki i rozumie każdy zamach igłą ,po prostu piękne .pozdrawiam Babcię Adasia ...też babcia Adasia
OdpowiedzUsuńTylko prawdziwej Penelopie mogło wystarczyć cierpliwości do wyszycia TAKIEGO wzoru...))))Dowiodłaś więc, że nosisz swój blogowy nick w pełni zasłużenie i dobrałaś go w idealny sposób:)
OdpowiedzUsuńUkłony dla wnusia, niech się chowa młodym rodzicom na pociechę:)
Lejdik - :)) ...mam jeszcze w rękawie dwa mocne dowody na to, żem Penelopa. Mój Luby przemierza oceany jak Odys a ja tkałam gobeliny niczym wierna Penelopa ;) Kiedyś może i im poświęcę wpis.
OdpowiedzUsuńOlá querida obrigado pelo carinho! Espero tudo esteja bem!!!
OdpowiedzUsuńseu borgado emulduraod ficou ótimo lindo!
Sua foto muito bela, belissíma, tu és uma vovó linda!!!
Bjos carinhosos, final de semana prefeito!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWachlarz jest zjawiskowy ! gratuluję wytrwałości w jego haftowaniu bo z pewnością nie było to proste, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńObłęd:) Nic więcej nie napiszę Obłęd!!!
OdpowiedzUsuńDla wielu z nas narodziny dziecka to CUD :)))
OdpowiedzUsuńAle pisząc o cudach po prostu zdębiałam patrząc na Twój wachlarz... wprost brak słów by określić piękno, precyzję wykonania.... jedynie nasuwa się CUDO!!!!!
A wiesz wydaje mi się, że on w tej złotej ramie fajnie wygląda, podkreśla jest cudowność, niepowtarzalność i pewną tajemniczość, bo faktycznie wachlarze mają w sobie coś tajemniczego (pewnie to co się za nim kryje ;-))
Ściskam :))
Zachwycający wachlarz - bardzo misterny. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńNatychmiast z szuflady wachlarz wyjmuj i wieszaj na honorowym miejscu! Oprawa wg mnie jak najbardziej do niego pasuje, uszlachetnia jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńO matko kochana :)) toż to cudo nad cudami takie misterne ach :) Buziaki Aha , a tak w ogóle to wachlarze uwielbiam , są przecież takie kobiece :)
OdpowiedzUsuńPrawdziwie koronkowa robota!!!
OdpowiedzUsuńPo takim długim czasie czekania w szufladzie znajdziesz mu pewnie idealne miejsce w Waszym nowym gniazdku.
Mam jeden wachlarz w domu przywieziony przez siostrę z Japonii ale pięknem nie dorównuje Twojemu.Chłodzi za to w letnie dni idealnie.
Serdecznie pozdrawiam:)))
Wachlarz - marzenie ! haft tak jak napisalas wspaniale oddaje efekt koronki a calosc staje sie niezwykle misterna i delikatna. Pajecvza robota pewnie...a ramy , masz racje, sprobuj z wazszymi , jasnymi lub bialymi zeby nie ciazyly i nie odbieraly Twojej pracy uroku:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna i profesjonalna praca :) popadłam w zachwyt ta koroneczka .... cudna :)
OdpowiedzUsuńJestem pod ogromnym wrażeniem z jaką precyzją go wyhaftowaaniemówiłam...
OdpowiedzUsuńwachlarz jest przepiękny, niesamowicie misterny, jak utkany z koronki. A rama mnie się bardzo podoba, jest ciężka i masywna, tworzy fajny kontrast z delikatnością haftu.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko że podziwiam:)cudo,aż nie chce się wierzyć że trzymasz je w szufladzie.Myślę że ramka bardzo do tego cudu pasuje:)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoja prace, ilez musialas wlozyc w wachlarz energii. Piekny, misternie wykonany, niczym prawdziwa koronka, brawo.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie serdecznie
Wachlarz piekny.Zawsze mi sie podobal i dlatego dzieki Tobie juz tez mam pol wyhaftowanego.Musze go wreszcie skonczc.Ale u mnie jak zwykle kilkanascie prac rozgrzebanych i wszystko musi miec swoj czas.Teraz xxx Herbaciarke.Twoj niech kusi swoja pieknoscia kolejne hafciarki.Pozdrawiam serdecznie ,gratuluje Wnusia i zycze zdrowka.
OdpowiedzUsuńPiękny wzór, pracochłonny ale efek widać: rewelacja:) Gratuluję wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńJest Piękny, brak mi słów...zazdroszczę...
OdpowiedzUsuńwachlarz jest przepiękny!! i cudowny i wspaniały i ja też chcę taki wyszyć kiedyś ...
OdpowiedzUsuńpiękny haft.
OdpowiedzUsuńLubie wachlarze są takie kobiece, a Tobie idealnie pasuje
Ależ to misterna robota. Pięknu haft, uwielbiam takie.
OdpowiedzUsuńMysza powabna z ciebie dama z wachlarzem jak na dawnych obrazach.
OdpowiedzUsuńWachlarz podziwiam nieustannie, podjęłaś rękawicę ja niestety zwinęłam ogon przed tym wzorem, ale może kiedyś?Jest tak cudny że nie wiem czemu go ukryłaś w czeluściach szuflady.Pozdrawiam cieplutko
Penelopo, u Ciebie ostatnio same cuda :) Jesteś 100%-ową perfekcjonistką. Na pewno we wszystkim, nie tylko w haftach. Ciężki żywot mają tacy - cały czas nękani wyrzutami "mogłam lepiej". Ja z doświadczenia tak twierdzę, chociaż na pewno efekt końcowy moich zmagań nie zawsze jest doskonały i zadowalający. U Ciebie - ZAWSZE! Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny!
OdpowiedzUsuńMisterna robota.
Pozdrawiam
Monika
Piękna praca! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcudny wachlarz :)
OdpowiedzUsuńpiękny!!! też mam go w planach... mam pytanie techniczne - czy pamiętasz jakimi nićmi wyszywałaś? Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńDroga Penelopo,wachlarz miałam szczęście podziwiac w realu-jest naprawdę przepiękny.Bardzo żałuję,że schowałaś go "do szuflady"-doskonale pamiętam czasy,gdy zdobił Twój salon i prezentował się tam naprawdę wspaniale:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię pięknie
Maja
PS1-ach,jak pięknie i tajemniczo wyglądasz na ostatnim zdjęciu!!! :-)
PS2-pozwolę sobie zauważyc :-))) ,że na bocznym pasku Twojej strony chyba brakuje jednego zdjęcia -wszak Wasza Rodzinka powiększyła się o Młodego Dżentelmena :-))))
Papa
wachlarz prze prze prze przepiękny!!!!!!ale rama trochę jakby za bardzo bogata......przyznam się ,że ja czasem używam wachlarza...pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńPrzepiękna praca!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię wachlarze :)
Wachlarz jest niesamowity, coś wspaniałego, niegdy wcześniej nie spotkalam się z takim rodzajem haftu, profesjonalna robota. Pozdrawiam i zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńhttp://myhandmade-mojemlynki.blogspot.com/
Passei para desejar um final de semana feliz e doce!!!
OdpowiedzUsuńPara o bebê tbém !!!
Bjos Carinhosos!
Penelopko, wachlarz powalil mnie na kolana!!!! Bardzo, bardzo duzo pracy, ogladalam bardzo uwaznie....latwo sie pomylic, ale dzielo, efekt koncowy rekompensuje ogrom wlozonej wen pracy...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!!!!!
Wachlarz jest przepiękny, podziwiam Twoją cierpliwość , fantastyczny ten czarny ornament. Mogę sobie tylko pomarzyć o takim wyszywaniu i o takim wachlarzu na ścianie, hmmmm cudo
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Iwona
Rzuciłaś mnie na kolana Moja Droga...wachlarz jest dziełem w rzeczy samej, a ten haft to tak misterna i trudna obłędnie robótka...słów brakuje, kończę pozdrowieniami i jeszcze jednym "ACH !" ...symbolicznym ma się rozumieć ;)
OdpowiedzUsuńAleż to jest cudne!!!Tyle pracy i cierpliwości musiałaś w to włożyć, niesamowite, dech zapiera!!!!
OdpowiedzUsuńWitam Cię ponownie Penelopo i odsyłam na swojego bloga gdzie znajdziesz dla siebie niespodziankę, pozdrawiam, ewa
OdpowiedzUsuńPiękna praca.
OdpowiedzUsuńDelikatna i misterna.
Po prostu mistrzowskie wykonanie.
Podziwiam, niesamowicie misterna praca, przepiękne!
OdpowiedzUsuńWachlarz przepiękny i fantastycznie wykonany :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mnie po wyróżnienie :D
Piękna, wręcz "koronkowa" robótka :)
OdpowiedzUsuńSuper!
Pozdrawiam :)
http://magnolia-craft.blogspot.com/
zdjęcie wachlarza i samo jego wyjkonanie -- super!! zdjęcie z wachlarzem.... eh, tajemnicza kobieto :)) - genialne, moim marzeniem go wyhaftować :)), maila napisałam do Cię.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie;)
Z zachwytu zaliczyłam " opad szczeny" ;-). Coś wspaniałego, cudowne wykonanie ;-)
OdpowiedzUsuńbosssski jest ten wachlarz :))) tez haftuje ale takiego cudenka jeszcze nie mialam okazji robic :)
OdpowiedzUsuńhttp://krzyzyki.blogspot.com/
pozdrawiam
Olá Penelopa! Encantada com seu Blog. Muito bonito seus trabalhos. Esse leque está lindo!
OdpowiedzUsuńTambém amo bordado e sempre procuro desenvolver novas técnicas.
Um grande abraço. Convido a me visitar, Algecira
http://alcastorsantos.blogspot.com
Wachlarz jest zachwycający. Szukam jego wzoru i nie mogę znaleźć. Czy mogę baaaardzo gorąco poprosić o wysłanie wzoru na concollina@gmail.com Będę bardzo wdzięczna, zakochałam się w nim, o prostu muszę go wyszyć. Pozdrawiam. Agnieszka
OdpowiedzUsuń