środa, 15 grudnia 2010

losowanie z ciasteczkowym aromatem

Ostatnie dni oddaję się bez pamięci pieczeniu świątecznych ciasteczek.
W tym roku raczej żadnych nowości nie będzie.
Christmas pudding chłodzi się już od miesiąca a teraz odhaczam tradycyjne, sprawdzone smakołyki:
rożki waniliowe



przepis na rożki waniliowe znajdziecie TUTAJ

migdałowe biskwity


 przepis na migdałowe biskwity TUTAJ

 cienkie pierniczki


 przepis na pierniczki TUTAJ

 i żurawinowe (CRANBERRY NOEL)


 przepis na ciastka żurawinowe TUTAJ  

Pieczeniu tegorocznemu towarzyszą mi emocje, bo piekę ciasteczka w podwójnych wersjach... dla łasuchów pospolitych i druga wersja dla tych co to nie tolerują glutenu, albo kurzęcych jaj, albo produktów mlecznych ... albo (o zgrozo!!!) wszystkiego na raz :/
Eksperymentuję na całego, bo nigdy nie wiadomo jaki będzie efekt końcowy ciastek upieczonych np z mąki amarantusowej z jajkami przepiórczymi. Niby zabawa na całego, ale przyznam, że artystą w kuchni to ja nie jestem i wolałabym korzystać ze sprawdzonych przepisów.

...ale, ale... Was pewnie interesują wyniki losowania moich świątecznych prezentów
Ilość chętnych miło mnie zaskoczyła.


 Jak zwykle losowanie  przeprowadziłam tradycyjnie. W roli sierotki Marysi (jak imię wskazuje) wystąpiłam osobiście.


...i oto szczęśliwe losy:



W przypadku powtarzających się imion dla rozróżnienia dopisywałam godzinę wpisania komentarza, stąd los z  imieniem Ewa dodatkowy opatrzony jest godziną 08:38

Gratuluję Wam dziewczyny i proszę o jak najszybsze przesłanie swoich adresów na mojego maila  myszasul@gmail.com , aby już jutro przesyłki wyruszyły w drogę.

Tymczasem pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie i biegnę do kuchni ;)

niedziela, 5 grudnia 2010

Candy na ostatnią chwilę...

Plany miałam dobre i chęci szczere aby ogłosić candy z rozstrzygnięciem w Mikołajki. Niestety złośliwość internetu pokrzyżowała mi plany. Ponad dwa tygodnie żyłam więc sobie bez dostępu do świata. Przy okazji mogłam udowodnić mojej rodzince, że do uzależnienia w tej dziedzinie jeszcze mi trochę daleko ;) Nie zauważyłam w tym okresie żadnych niepokojących symptomów jak nadmierne rozdrażnienie czy wybuchowość, drżenie rąk, podwyższona temperatura ... Wręcz przeciwnie. Uśmiech mi z pychola nie schodził, a wręcz z każdym dniem się rozszerzał. Oczekiwałam bowiem powrotu Odysa  ... :))) ...na dodatek miałam trochę zamówień,z którymi chciałam się uporać jak najszybciej.

...więc z opóźnieniem, niemal na ostatnią chwilę ogłaszam świąteczne candy ( czy już ktoś wymyślił jakiś bardziej swojsko brzmiący zamiennik słowny na tą zabawę?)
Moje "cukiereczki" są mocno osadzone w klimatach świątecznych i dlatego chciałabym aby dotarły do nowych właścicieli jeszcze przed świętami. Losowanie więc odbędzie się w bezpiecznym terminie 14 grudnia o godz 24.00
Mam nadzieję, że w 10 dni poczta upora się z dostarczeniem przesyłek.
Tymczasem prezentuję moje świąteczne prezenciki, które rzecz jasna wykonałam własnymi łapkami ;)


 ------------------------------------
Pierwsza wylosowana osoba otrzyma bombkę wykonaną w technice decoupage. Ozdabiają ją dwa różne motywy : dziewczynki i chłopca.

----------------------------------------------
Drugi wyciągnięty los przyporządkowany będzie wyhaftowanemu obrazkowi.


A do osoby ukrytej w trzecim losie powędruje ta oto skarpeta


Chętnych zapraszam do zabawy :)
Zasady tradycyjne. Należy wpisać się w komentarzach pod tym postem i zamieścić zalinkowane zdjęcie w bocznym pasku swojego bloga.
Osoby nie posiadające swojego bloga proszone są o wpisanie w komentarzu swojego maila.

Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie ... i zabieram się do nadrabiania zaległości szusując po labiryntach naszego blogowego światka ;)