środa, 9 grudnia 2009

...to dla niej ta piosenka.



Karolina. Ona była jego muzą i dla niej śpiewał tę piosenkę



To miłość od pierwszego spojrzenia. Spadła na nich jak grom z jasnego nieba.

Niezwykła historia ... niestety nie opowiem jej dzisiaj z bardzo prozaicznego powodu -braku czasu.
Powiem tylko, że pomimo burz przez jakie przeszli, żyją długo i szczęśliwie :))
...a on wciąż jej śpiewa "oh! Carol"

 Wszystkich odwiedzających pozdrawiam serdecznie :))

29 komentarzy:

  1. Te Twoje pluszaki są z charakterem! Każda niepowtarzalna i każda urocza.Zdolniacho!:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękna para, milość aż od niej bucha :))
    Pozdrawiam i zapraszam po niespodziankę do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z przyjemnościa odwiedziłam Twojego bloga- moc inspiracji i bogactwo ciekawostek .
    obiecuje ,że będę zaglądać częsciej . Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  4. U Ciebie jak zwykle historia która wprawia w dobry nastrój i automatycznie powoduje uśmiech ;-) Tylko nie mów,że ta para to Twoje "dzieci"???

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudna para, aż chce się rymować Jacek i Barbara... podarowałaś im fantastyczne ciuszki - zwłaszcza sukienka Basi mnie urzekła:)
    Moc serdeczności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki dziewczyny :)
    Aniu -qrko domowa -możnaby tak przyjąć, że są moimi dziećmi... tylko że zupełnie sama je "machnęłam" ;) -taka ze mnie zdolniacha hihihi
    Jolinko -niestety Paul i Karolina już w paszportach mają swoje imiona i chyba nie zmienia na inne... paul musiałby nową piosenke pisać ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kamilo- witaj w moich progach i częściej zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczna z nich para. Dopieszczona do najdrobniejszego szczegółu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest cudowna i z charakterem jak wszystkie twoje dzieła .. Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczne misiaczki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. doskonała para:) bardzo urocza:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem zachwycona tymi uroczymi misiaczkami.
    A Twój komentarz z "machnięciem" świetny, uśmiałam się.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudne te miśki ... szkoda, że bez dłuższej opowieści, ale rozumiem, że czas ostatnio strasznie się skurczył :) Całusy ślę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja jestem z pokolenia 'Oh Carol " - Smokie... i bardzo dobrze mi to się kojarzy... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hahahaha ;-)No to jesteś zdolniacha ;-) A na serio,to zadziwiasz mnie-pozytywnie i inspirująco zadziwiasz,a ja pozytywnie "zazdroszczę" talentu,Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję machnięcia-bo naprawdę super to Tobie wychodzi. Misiaczki są słodkie i do tego szczęśliwie zakochane. Życzę wszystkiego dobrego i pozdrawiam Grażka

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mogę wyjśc z podziwu jacy oni piękni wow!

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakie słodziaki!!!Jesteś NIESAMOWITA!!!Czy u Ciebie Myszo doba trwa dłużej niż 24 godziny?
    Pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Miśki są przeurocze :-)Zapiera mi dech gdy pomyślę, że sama je "machnęłaś" :-)
    Pozdrawiam
    KasiaS

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie wiem jak Ty je robisz O.o
    Normalnie - czarna magia! Ale są niesamowite!
    Mam pytanie - masz specjalną książkę na ten temat? i jakieś wykrojniki? czy sama je wymyślasz?
    Buziaki :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Parka jak się patrzy. Śliczne pluszaczki. Zapraszam po wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  22. * mKasia, Ivonna, Nettika, Ludkasz, MariaPar -pieknie Wam dziękuję za miłe słowa :)
    * Zula -Witam Cię serdecznie i życzę miłego blogowania :)
    * Labarnerie, 5.monika -niestety, doba mi się w zastraszającym tempie kurczy z dnia na dzień, za dużo planów, za mało rąk ;)
    * anya.es - znaczy się, jesteśmy z tego samego pokolenia ;)
    * mój kolorowy świat - witaj w moich progach :)
    * KasiaS -:) pozdrowionka
    * DagEsz - pierwsze misie szyłam na wzór schematów wyszukanych w sieci. Teraz kombinuję juz sama i coraz więcej wkładam "własnej myśli" :) Natomiast wszystkie ubranka są mojego projektu. Zdarzyło już mi się warczeć na miesie, bo nijak nie chciała pasowac np. koszulinka. Dopiero trzeci czy czwarty model mogłam zaakceptować. Jednym słowem misie dają mi niezłą lekcję z cierpliwości i gimnastyki umysłu -bo doszukać się można w projektowaniu ubrań troszkę matematyki, geometrii ;))
    W każdym razie żadną krawcową nie jestem... zaledwie amatorką samoukiem :)
    * Apuni -witaj :))

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam tu Basia. Śliczne te misie. Chyba były na urlopie w jakimś słonecznym kraju i wróciły całe czekoladowe;). Pozdrowionka dla Kasi i Albina (i Pelasi też ;) )

    OdpowiedzUsuń
  24. Penelopo, Twój blog śledzę od kilku miesięcy i podziwiam piękne wytwory Twoich rąk.
    Pozdrawiam serdecznie:)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  25. Mysza jestem w szoku, czego ty jeszcze nie umiesz zrobić, pluszaki zachwycające, zazdroszczę szycia i chyba się za nie wezmę po Swiętach.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  26. Hehe - wyobrażam sobie ;) tym bardziej podziwiam!!! :)

    OdpowiedzUsuń